REKLAMA

Sąsiedzi kupują używane pociągi z Niemiec. W Polsce byłaby afera

Czesi stawiają na pojazdy tańsze, ale wciąż solidne. U nas afera tramwajowa pokazała, że taki ruch mógłby spotkać się z olbrzymią krytyką. Co jednak nie oznacza, że pociągi z drugiej ręki po polskich torach nie kursują.

Sąsiedzi kupują używane pociągi z Niemiec. W Polsce byłaby afera
REKLAMA

Portal kolejowyraport.pl donosi, że kolejne zmodernizowane pojazdy Stadler Regio Shuttle RS1 wyjadą na czeskie tory w tym roku. Czesi odświeżają składy po Niemcach i dorzucają WiFi czy gniazdka pozwalające ładować urządzenia. Maksymalna prędkość wynosi 120 km/h, a na pokładzie może zmieścić się ok. 70 pasażerów.

REKLAMA

- To doskonałe pociągi na linie górskie – komentuje zakup południowych sąsiadów Piotr Rachwalski, członek zarządu spółki CPK, który na Facebooku prowadzi profil Komunikacja Zastępcza. Jak opisuje, pociągi kupione przez Czechów są ciche i wygodne.

A skoro używane, to Czesi zapłacą mniej, a szybciej dostaną pojazd, którym będzie można wozić pasażerów. Czemu nie możemy pójść podobną drogą?

Odpowiedź na to pytanie znajdziemy w niedawnej aferze związanej z zakupem używanych tramwajów przez Poznań. Niektórych oburzał fakt, że miasto płaci za pojazdy, których Niemcy już nie potrzebują, zamiast stawiać na nowe i na dodatek produkowane w Polsce.

Tyle że to nie do końca tak. Nowe tramwaje też są kupowane, a używane składy pozwalają rozwiązać problem tu i teraz. Niskopodłogowe pojazdy mogą szybko zastąpić niewygodne starsze tramwaje. Chociaż tramwaje są z drugiej ręki, to nadal można mieć z nich pożytek.

Poznańska tramwajowa afera była poniekąd pokłosiem innej, pociągowej. PKP Intercity ogłosiło przetarg na zakup piętrowych składów, który w praktyce nie dawał szans rodzimym producentom. Niektórzy doszukiwali się w tym spisku, lecz wytłumaczenie było proste. Żadna polska firma nie produkowała dotychczas wymaganych przez PKP Intercity składów. Piętrowe pociągi potrzebne są również na tu i teraz, bo liczba pasażerów stale rośnie. Nie czas na eksperymenty – trzeba kupić pociągi od sprawdzonych producentów.

Zdaniem Rachwalskiego taka atmosfera skutecznie odstraszy przewoźników, którzy mogliby rozważać zakup używanych pociągów.

Nie tylko to jest przeszkodą

Komentujący sprawę ekspert zwraca uwagę na nieprzychylne przepisy.

(…) nikt nie jest w stanie sprowadzając niespolonizowany tabor powiedzieć ile czasu zajmie jego dopuszczenie, czy na pewno w ogóle się uda i ile będzie to kosztować. Żaden manager publicznej spółki czy urzędnik nie podejmie takiego ryzyka. Po co mu ono... Niestety zabetonowanie rynku chyba ma chronić naszych producentów, a uderza w całą kolej.

Dobrym przykładem są pociągi ściągnięte z Holandii, które bardzo długo czekały na dopuszczenie do ruchu.

Niektórzy mimo wszystko próbują. Niedawno Koleje Wielkopolskie potwierdziły zawarcie umowy na zakup dwóch pojazdów SA136-PTS. Były one eksploatowane przez włoskiego przewoźnika Ferrovie Nord Milano, a wyprodukowała je w 2009… rodzima PESA. Niby więc pociągi przyjadą z ziemi włoskiej do Polski, ale tak naprawdę Włochy były tylko dłuższym przystankiem.

W 2023 roku FerrovieNORD podpisało kontrakt z konsorcjum firm PTS i MODERTANS na sprzedaż obydwu pojazdów. Składy trafiły do warsztatów w Poznaniu i Chrzanowie gdzie przeszły gruntowną rewizję oraz proces polonizacji polegający na dostosowaniu urządzeń pokładowych do polskich wymogów. Z początkiem grudnia konsorcjum zakończyło realizację testów statycznych i dynamicznych. Obecnie pojazdy już jako SA136-PTS oczekują na uzyskanie homologacji w Polsce - informował wielkopolski przewoźnik.

Całkowicie odświeżone składy będą także doposażone w nowoczesne systemy informacji pasażerskiej i cyfrowy monitoring. Każdy z pojazdów posiada 140 miejsc siedzących, miejsca na rowery, dwie toalety i jest wyposażony w klimatyzację. Pojazdy są dostosowane do przewozu osób z niepełnosprawnościami. Prędkość eksploatacyjna pojazdów wynosi 130 km/h.

- Pojazdy będą wykorzystywane do obsługi linii spalinowych: z Poznania do Wągrowca, Gołańczy, Grodziska Wielkopolskiego i Wolsztyna. Zakup pojazdów pozwoli na sprawne zarządzanie parkiem taborowym, a także zwiększy komfort podróży pasażerów na liniach niezelektryfikowanych – komentował Mikołaj Grzyb, członek zarządu spółki Koleje Wielkopolskie.

Nieco łatwiej kupić pociągi, które po polskich torach już jeździły. Koleje Małopolskie kupiły sześć używanych EN57AL od woj. zachodniopomorskiego.

W najbliższym czasie część pojazdów, które aktualnie eksploatujemy zostanie skierowana na niezbędne przeglądy na wyższych poziomach. W tym okresie, dzięki zmodernizowanym EN57AL utrzymamy pełną ofertę przewozową, abyście zawsze mogli liczyć na niezawodną podróż z Kolejami Małopolskimi!informował przewoźnik.

REKLAMA

Jesienią chrapkę na używane składy miały też Koleje Dolnośląskie. Jak jednak donosił w listopadzie „Rynek Kolejowy”, przewoźnik nie otrzymał żadnych ofert. Chciano zakupić pociągi wyprodukowane po 2008 r.

Zdjęcie główne: Tom Korcak / Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA