Lasy Państwowe chcą wiatraków w lasach. Obrońcy przyrody złapali się za głowy
Pomysł postawienia wiatraków w lasach wydaje się być delikatnie mówiąc ekstrawagancki, ale to nie tylko wrażenie – Państwowa Rada Ochrony Przyrody negatywnie odniosła się do zamiarów leśników. Padły konkretne argumenty i mocne oskarżenia.
Lasy Państwowe wyobrażają sobie wiatraki w lesie osiągające imponującą wysokość 250 m. Miałyby działać ponad koronami drzew: ich skrzydła znalazłyby się na wysokości ok. 70-80 m, a według planów dolna końcówka łopat wirnika zostałaby ulokowana przynajmniej 50 m nad koronami drzew. Co z bezpieczeństwem?
Według Lasów Państwowych turbiny wyposażone byłyby w najnowocześniejsze technologie przeciwdziałające kolizjom z ptakami czy nietoperzami.
"Systemy te minimalizują ryzyko kolizji poprzez aktywację sygnałów (dźwiękowych lub świetlnych) mających za zadanie powstrzymanie ptaków przed wlotem w strefę bezpośredniego ryzyka kolizji i wyłączenie turbiny wiatrowej w momencie, kiedy ptak przekroczy strefę bezpośredniego ryzyka kolizji (strefa obliczana na podstawie parametrów turbin)" – opisywał na łamach Spider’s Web Bogdan Stech.
Skuteczność takich rozwiązań nie przekonuje jednak ekspertów z Państwowej Rady Ochrony Przyrody. Pojawiło się oficjalne stanowisko ws. planów Lasów Państwowy.
„Temat budowy elektrowni wiatrowych na obszarach leśnych nie jest nowy i w niektórych państwach istnieje już znaczna praktyka w tej dziedzinie” – zaznaczono w oświadczeniu, dodając, że „elektrownie wiatrowe w lasach mają znaczny potencjał negatywnego oddziaływania na środowisko przyrodnicze i krajobraz”.
"Według najlepszej współczesnej wiedzy, praca siłowni wiatrowych opartych o aktualnie dostępną technologię, zlokalizowanych w lasach, stwarza szczególne zagrożenie dla środowiska leśnego oraz dla chronionych prawem gatunków zwierząt. Lokowanie ich na terenach leśnych, będących obszarami o znacznej różnorodności biologicznej, potęguje zagrożenia przyrodnicze typowo powodowane przez te obiekty. Rada wyraża przekonanie, że w warunkach Polski nie ma gospodarczego, prawnego i środowiskowego uzasadnienia dla lokalizacji tak ryzykownych przyrodniczo instalacji akurat na obszarach zalesionych" - czytamy.
Jak podkreślono, „czynnikami oddziaływania turbin będą w pierwszej kolejności zmiany struktury przestrzennej lasu” – rada obawia się potencjalnego niszczenia stanowisk roślin, grzybów i zwierząt należących do gatunków chronionych. W końcu zanim wiatraki zaczną pracować, trzeba zwieźć ciężki sprzęt i postawić konstrukcje. Lasy Państwowe opisując swoje plany zwróciły uwagę, że wykorzystają maksymalnie istniejące bądź planowane drogi leśne, ale nie wykluczają, że konieczne może być ich poszerzenie.
„Następnie funkcjonowanie takich inwestycji pociąga za sobą straty bezpośrednie (zabijanie ptaków i nietoperzy, zakłócenie zachowań zwierząt spowodowane hałasem) oraz różnorodny wpływ pośredni” – czytamy w piśmie opublikowanym przez radę.
Członkowie zwracają uwagę, że nietoperze w lasach polują głównie nad koronami drzew, więc będą szczególnie narażone na kolizję z łopatami
Na dodatek na obszarach zalesionych nie tylko latają wyżej, ale też występują w dużych zagęszczeniach.
W sytuacji, gdy nad lasami przebiega migracja nietoperzy, umieszczone tam turbiny będą zabijać masowo te zwierzęta w okresie wędrówek – liczniej niż na terenie otwartym. Wynika to m.in z większej wysokości turbin stawianych w lasach – a przeloty migracyjne niektórych gatunków przy silniejszym wietrze (gdy turbiny pracują) odbywają się właśnie wysoko – kilkaset metrów nad ziemią - martwią się naukowcy.
Te, które latają niżej i wolniej, od farm wiatrowych uciekają. Odstrasza je sam hałas i najprawdopodobniej zaburzony przepływ powietrza. Jest to więc kolejny potencjalny czynnik ubożenia zespołów nietoperzy leśnych w rejonach działania farm wiatrowych.
Według rady farmy wiatrowe wpływają też na ptaki ("oddziaływanie na ptaki dotyczy znacząco większej liczby gatunków niż w wypadku nietoperzy – w tym taksonów, w przypadku których nawet bardzo niewielki wzrost śmiertelności może mieć znaczący negatywny wpływ na właściwy stan ochrony") oraz inne zwierzęta, które przez wiatraki w sąsiedztwie szukają dla siebie nowego miejsca. Tymczasem może to mieć bezpośrednie konsekwencje dla innych gatunków, ze względu na efekt kaskadowy.
W stanowisku zwrócono uwagę, że „argumenty o rzekomym korzystnym sumarycznym wpływie na środowisko takich przedsięwzięć lokalizowanych na terenach leśnych (a także w innych miejscach, gdzie mogą powodować znaczące straty przyrodnicze), z powoływaniem się na zagadnienie emisji CO2, noszą znamiona greenwashingu”. Według członków rady lokalizacja wiatraków w lasach będzie jedynie podważać pozytywny, prośrodowiskowy charakter takich inwestycji w innych miejscach i pogarszać ich wizerunek w społeczeństwie.
Autorów oświadczenia nie przekonuje fakt, że dzięki temu dowiemy się czegoś więcej o wpływie wiatraków na polskie lasy
„W kwestii szkodliwości takiej lokalizacji wiedza jest satysfakcjonująco szeroka, poparta wieloma badaniami” – odpowiadają naukowcy, zdaniem których nie trzeba powtarzać błędów popełnionych przez innych.
"Zgoda na taki eksperyment na terenie Lasów Państwowych stanowiłaby precedens i zachętę do rozważania przez inwestorów możliwych dalszych szkodliwych przyrodniczo działań, np. w postaci lokowania farm wiatrowych na innych obszarach wrażliwych (np. na obszarach podmokłych i nad wodami), a także w lasach prywatnych" – możemy przeczytać w podsumowaniu.
Państwowa Rada Ochrony Przyrody (PROP) jest organem opiniodawczo-doradczym ministra właściwego do spraw środowiska.
Lasy Państwowe odpowiadają
Aktualizacja: 23 stycznia Lasy Państwowe odpowiedziały na pismo PROP. Jak czytamy, projekt, który Lasy Państwowe chcą zrealizować, jest "nowatorski i pionierski", zaś "planowana skala badań, prowadzonych przez uznanych ekspertów – jedna z najnowocześniejszych na świecie".
Analizujemy ponad 400 publikacji naukowych, podczas gdy PROP odwołuje się do około 200. Wyniki badań zostaną szeroko zakomunikowane - dodają Lasy Państwowe.
Według Lasów Państwowych w temacie bezpieczeństwa turbin wiatrowych trochę się zmieniło, natomiast PROP bazuje na starych badaniach. "Nowoczesne turbiny są projektowane z myślą o minimalizowaniu wpływu na ekosystem", zaznaczają leśnicy, a wzrost wysokości turbin oznacza, że dolna część łopat znajduje się wyżej niż w starszych konstrukcjach, co może ograniczać ryzyko kolizji.