REKLAMA

W Chinach mają tramwaj bez szyn. W Europie zajmujemy się nakrętkami

Nie ma nic gorszego w internecie niż nagły wysyp miłośników chińskiej technologii. Z radością i oddaniem udowadniają światu, że Chiny są już w kolejnej erze, a w Europie nie zajmujemy się niczym poważnym, tylko mocujemy nakrętki do butelek.

W Chinach mają tramwaj bez szyn. W Europie zajmujemy się nakrętkami
REKLAMA

Jeżeli świat poznajesz wyłącznie z internetu, to prawdopodobnie już wiesz, że projekt Europa może się już zwijać, bo zostaliśmy w tyle w technologicznym wyścigu. Zjadają nas Chiny, które codziennie zgłaszają 21 370 patentów, każdy z nich jest przełomowy i za chwilę wejdzie do produkcji. W wolnej chwili budują myśliwce bojowe XIX generacji, a ich najnowszy okręt podwodny jest zaawansowany technologicznie, że sam decyduje, kiedy się zanurzyć i nikt mu nie będzie mówił, kiedy ma się wynurzyć. Chiny mają pociągi mknące ponad 500 km/h, w miastach są same samochody elektryczne, które obsługujemy smartfonem, a skala innowacji jest tak duża, że do tej pory zastanawiam się, czemu jeszcze nie znam mandaryńskiego.

REKLAMA

Śledzę ten internetowy trend od dawna, ale do tej pory zwracałem głównie uwagę na stronę motoryzacyjną tego wyścigu technologicznego. Trochę z niej się śmieje, bo użytkownicy X (dawniej Twitter), z radością odkrywają kolejne innowacje w chińskich samochodach. Szkopuł w tym, że wszystkie już widziałem. Przez chwilę myślałem, że to kwestia ograniczonej wiedzy o świecie, ale im dłużej się temu przyglądam, tam bardziej zastanawiam się, czy to nie jest jakiś element szerszej akcji. Nie da się być tak oderwanym od rzeczywistości.

Chiny pokazują tramwaj bez szyn, a chinofile klaszczą

Urzeka mnie słowo chinofile, nie wiem, kto je wymyślił, ale jest przepiękne. Zadam wam zagadkę. Co to jest: jest pojazdem komunikacji miejskiej, zatrzymuje się na przystankach, porusza się wydzielonym pasem ruchu, dzięki czemu nie stoi w korkach i nie ma szyn, bo porusza się na kołach. Co to jest? Dla was to pewnie autobus miejski na buspasie, a dla miłośników chińskiej technologii to tramwaj bez szyn. Przełomowe rozwiązanie, które zmieni sposób, w jaki poruszacie się po mieście.

Ludzie, którzy są bardziej zaznajomieni z rynkiem kolejowym, określą taki pojazd metrobusem. W slangu określa się to BRT, czyli Bus Rapid Transport - szybki transport autobusowy. Pierwszy taki system powstał w 1947 roku w Brazylii, a obecnie używa się go w ponad 190 miastach, najbliżej nas w Malmo. Autobusy poruszają się po wydzielonych korytarzach, komunikacja ma priorytet na światłach. Sprawdza się w zurbanizowanych terenach na prostych odcinkach. Nic specjalnego, ale skoro zrobili to Chińczycy i dodali asystent pas ruchu, rzecz znaną co najmniej od dwóch dekad, to robimy z tego przełom technologiczny.

Tutaj akurat sam wpis powściągliwy, ale komentarze wspaniałe. Robi wrażenie na pierwszy rzut oka, pociąg podwieszony od góry. Może tutaj nas przegonili? No nie, bo taka kolej jeździ od 122 lat w niemieckim mieście Wuppertal.

Jedziemy dalej, ale teraz rozpędzamy się. Chińczycy budują kolej wysokich prędkości. Unia zostaje w tyle.

Jeżeli myślicie, że dzięki prędkości 450 km/h ten pociąg będzie szybki, to muszę was zmartwić. Technologia Maglev jest znana od dekad, szybsze pociągi od lat jeżdżą po Japonii. Nawet nasze europejskie TGV potrafi jechać z prędkością powyżej 500 km/h, tylko tego nie robi, bo w pewnym momencie staje się to bezcelowe, więc jeździ z regularną prędkością powyżej 300 km/h. Ale może.

Aktualny rekord prędkości należy do Japończyków z wynikiem 603 km/h. Przeskoczenie tej bariery jest bardzo trudne i zazwyczaj bezcelowe, bo korzyści nie równoważą poniesionych kosztów i problemów, jakie się spotka na drodze do celu.

Ale mój ulubiony zachwyt jest inny. Przezroczysta komórka, czyli krótka historia o tym jak dorośli ludzie łykają wszystko jak pelikany.

Z daleka widać, że to fake taki, że nawet moja babcia, która nie smartfona, nie dałaby się złapać. Ale nie chinofile. Dla nich to symbol potęgi. My kaleczymy się zakrętkami przymocowanymi do butelek, a Chiny dokonują rewolucji. Głównie w nieprawdziwych materiałach, ale kto by się tam przejmował szczegółami.

Czy technologia wymiany baterii w autobusach elektrycznych cokolwiek poprawia? Nie, ale dobrze wygląda na przyspieszonych filmach w internecie, a zasięg rzędu 50 km, bo podobno tyle ma taki autobus, jest więcej niż śmieszny. Takich wpisów jest więcej, dowiemy się z nich, że drony to przełomowa technologia, że latające samochody to coś nowego (również nie, działający powstał w Czechach), że Chiny odjechały nam na każdym możliwym polu. Otóż nie.

Moje ulubione podsumowanie tej nagłej miłości do Chin najlepiej obrazuje ten mem:

Idealnie oddaje moje odczucia co do tych magicznych chińskich technologii.

Zakupy w Mango TV, ale to Twitter (obecnie X)

Pamiętacie złote lata telezakupów? Magiczne ściereczki, super patelnie, garnki, które były mądrzejsze od domowników? Wszystko było przełomowe i nowoczesne. Drony, lasery, lotniskowce, tramwaje bez szyn, to współczesna odmiana tych zakupów. Naiwni ludzie wierzą na podstawie kilku filmów, że żyją na najgorszym kontynencie, że Europa może się zwijać. Tymczasem wylosowali w życiowej loterii najbezpieczniejsze miejsce na świecie do życia, z rozbudowaną kulturą, cywilizacją i myślą technologiczną. Właśnie ukazał się coroczny raport Komisji Europejskiej dotyczący inwestycji w badania i rozwój. Nie uwierzycie co z niego wynika - to kraje Unii Europejskiej przodują w tych inwestycjach. Pod uwagę wzięto 2000 największych firm inwestujących w badania i rozwój.

 class="wp-image-5170763"

Spośród 50 największych inwestorów 22 ma siedzibę w USA, 11 w UE, 5 Chinach, a 5 Japonii.

REKLAMA
 class="wp-image-5170760"

To może jednak nie jest z nami tak źle, jak próbuje wmówić nam chińska propaganda w social mediach?

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA