REKLAMA

Szczury tylko na to czekają. Właśnie dlatego jest z nimi coraz większy problem

Obecność szczurów skutkowała już tym, że w niektórych miastach pojawiały się problemy z dostępem do internetu czy telewizji. Gryzonie po prostu przegryzały kable. Sęk w tym, że sami zapraszamy je w nasze progi.

Szczury tylko na to czekają. Właśnie dlatego jest z nimi coraz większy problem
REKLAMA

Chociaż Michał Książek, autor książki "Atlas dziur i szczelin", przekonywał, że mądrość szczurów powinna nam imponować, bo „świetnie radzą sobie z wyszukiwaniem dróg i kryjówek, są bardzo skuteczne w usuwaniu śmieci, komunikują się i współpracują”, to jednak nie wszyscy z entuzjazmem reagują na ich widok. Tym bardziej że szczurza działalność ma swoje konsekwencje. Opisywaliśmy już przykłady polskich miast, w których pojawiły się kłopoty z internetem czy telewizją kablową. Była to właśnie sprawka szczurów.

REKLAMA

Między innymi operatorzy starają się walczyć ze szczurami. Orange opisywał, że stosuje specjalne wzmocnienia kabli, a oprócz tego eliminuje zbędne otwory i szczeliny, żeby utrudnić im poruszanie. Dodatkowo sprzątane są pomieszczenia ze śmieci, ziemi i odpadów. Nie da się bowiem ukryć – plaga szczurów w miastach to efekt działalności człowieka. Wpływ na to ma np. wyrzucanie żywności.

Mowa tu nie tylko o odpadach pozostawianych w kontenerach

Warszawskie Wodociągi zwróciły uwagę na problem wrzucania resztek jedzenia do sedesu.

Wrzucając do toalety śmieci, przyczyniasz się do niedrożności sieci kanalizacyjnej i zachęcasz szczury do budowania gniazd

– informują Warszawskie Wodociągi w specjalnej kampanii.

Statystyki ciągle są nie najlepsze. 24 proc. warszawiaków deklaruje, że zdarza im się wyrzucać do toalety resztki jedzenia. Dobra wiadomość jest taka, że rośnie świadomość. Jeszcze w 2023 r. do takich działań przyznawało się prawie 32 proc. mieszkańców stolicy. Nie zmienia to jednak faktu, że niemal jedna czwarta ankietowanych to wciąż całkiem spora liczba.

Na Spider's Web pisaliśmy o problemie marnowania żywności:

Podobne akcje organizowane są od lat. W 2018 r. z kampanią wystartowały Sosnowieckie Wodociągi.

Przygotowano wówczas chwytliwe hasło: „Gang Szczurzaków - stop szczurom w kanalizacji miejskiej”

- Chcemy przestrzegać przed wyrzucaniem jedzenia do toalety, a tym samym uniemożliwić gryzoniom rozwój kolonii w sieciach kanalizacyjnych. Złe nawyki mogą szkodzić nam wszystkim. Zanim kurczaki, kości czy pieczywo trafią do oczyszczalni ścieków, razem ze śmieciami zalegają w kanalizacji, stając się pożywieniem dla szczurów – wyjaśniała wtedy prezes Sosnowieckich Wodociągów Magdalena Pochwalska.

Zwracano uwagę na umiejętności szczurów, które mogą wykorzystać przy nadarzającej się okazji, jaką są resztki wrzucane do toalety. Są wszystkożerne, mają świetny węch, bardzo dobrze pływają i mogą długo przebywać w wodzie, a do tego potrafią pokonać szczeliny mające 2,5 cm.

Rodzi się pytanie, czy regularnie wrzucając jedzenie do toalety, możemy sprawić, że wyskoczą z niej szczury – i to dosłownie. Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Żywcu pisało, że taki scenariusz jest realny, bo gryzonie mogą wspinać się po rurach i przepłynąć przez syfon w celu znalezienia jedzenia.

Odnotowuje się przypadki pojawiania się gryzoni w toalecie czy innych punktach sanitarnych w domach jednorodzinnych, czy nawet na wysokich piętrach w bloku. Gryzonie mogą też przegryźć rury kanalizacyjne w budynku i dostać się do jego wnętrza

– przestrzegało MPWiK w Żywcu.
REKLAMA

Z tego powodu radzono, aby nie wyrzucać resztek pożywienia do toalety. To jednak nie wystarczy, bo konieczne jest też usuwanie odpadków z naczyń przed włożeniem do zmywarki. W zlewie zaś powinny znaleźć się specjalne sitka, na których zatrzymywałoby się pozostawione pożywienie.

- Należy zaprzestać stosowania młynków do rozdrabniania resztek jedzenia w zlewach kuchennych. Zgodnie z zaleceniami Głównego Inspektora Sanitarnego taka praktyka jest zabroniona – przypominał również żywiecki MPWiK.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA