Elon Musk wysłał na orbitę banana. W gigantycznej ładowni był tylko żółty owoc
Elon Musk znów zrobił to, co wychodzi mu najlepiej – przyciągnął uwagę całego świata. Tym razem jednak zamiast ambitnych zapowiedzi podboju Marsa czy rewolucji energetycznej, zaskoczył prostotą. Na pokładzie najnowszego testowego lotu potężnego Starshipa znalazł się banan. Tak, dobrze przeczytaliście. Tylko jeden banan. Ale jak zwykle u Muska, za pozornie absurdalnym działaniem kryje się coś więcej.
Starship to prawdziwy gigant w świecie kosmicznych technologii. Rakieta mierzy aż 120 m wysokości i jest w stanie wynieść na orbitę ładunek o masie do 150 t. Starship to nie tylko potęga, ale także obietnica – Musk planuje, że to właśnie ta rakieta umożliwi kolonizację Marsa. Starship jest także, w ramach misji Artemis III, filarem powrotu ludzkości na Księżyc.
Ważna misja banana
We wtorek, 19 listopada odbył się kolejny, szósty już testowy lot Starshipa, a tym razem w jego potężnej ładowni po raz pierwszy pojawił się ładunek. Jeden banan. Sztuczny, pluszowy. Po wejściu statku na orbitę banan unosił się samotnie wewnątrz nieskrępowany grawitacją.
Wysłanie banana w kosmos wydaje się absurdem, ale sztuczny owoc miał w kosmosie ważne zadanie do spełnienia. Służył jako wskaźnik braku grawitacji. Podczas lotów kosmicznych tradycyjnie już wykorzystuje się niewielkie obiekty do wizualnego zademonstrowania momentu, w którym statek kosmiczny wchodzi w stan mikrograwitacji.
W SpaceX banany były używane do szybkich porównań wizualnych od dłuższego czasu, ale zawsze na Ziemi. Nasi koledzy z zespołu uznali, że nadszedł czas, aby dostarczyć kultowy żółty owoc na pokład Starship. Dziś lecimy z pierwszym fizycznym ładunkiem, którym, jak można się domyślić, jest banan
- mówiła Kate Tice, menedżer ds. inżynierii jakości w SpaceX, podczas transmisji na żywo ze startu Starship.
Dodała ona, że chociaż sztuczny banan pozostał wewnątrz pojazdu przez cały czas i nie został rozmieszczony na orbicie, dał SpaceX szansę na przeprowadzenie testu procesu zatwierdzania ładunku przez FAA (Federal Aviation Administration - Federalna Administracja Lotnictwa).
Banan symbolizował również gotowość SpaceX do rozpoczęcia testowania pokaźniejszych ładunków w przyszłych misjach Starship. Jeśli Starship był w stanie zapewnić odpowiednie warunki dla banana, to z dużym prawdopodobieństwem poradzi sobie z bardziej skomplikowanymi ładunkami, takimi jak sprzęt naukowy czy zaopatrzenie dla astronautów.
W przyszłym roku Starship zacznie wynosić na orbitę satelity Starlink.
Też możesz mieć takiego
Banany, jak wspomniała Kate Tice, są tradycyjnie wykorzystywane w SpaceX do porównywania skali obiektów na zdjęciach. Firma oferuje nawet na swojej stronie internetowej pluszowe banany - takie same jak ten, który poleciał na orbitę w ładowni Starship.
Banan ma 20 cm długości i naklejkę z napisem "Dla skali". Jeden banan reprezentuje 1/247 wysokości statku Starship. Cena takiej pamiątki to 30 dol. Póki co trwa przedsprzedaż, a wysyłka ma się rozpocząć w marcu 2025 r.
Eksperyment z bananem pokazuje, że kosmiczne technologie wchodzą w nową erę – gdzie precyzja, niskie koszty i niezawodność odgrywają kluczową rolę.
Choć dla niektórych banan w kosmosie może wydawać się żartem, dla SpaceX to kolejny dowód na to, że potrafią łamać schematy i przy okazji przypominać nam, jak daleko zaszła nasza technologia.
Więcej o Starship i SpaceX przeczytasz na Spider's Web: