REKLAMA

Stare oszustwo, nowe metody. Tak działa nowe oszustwo na wnuczka

Odbierasz połączenie, widzisz - twój syn. Odbierasz - również słyszysz swojego syna. I po nitce do kłębka, tracisz grube tysiące złotych. Nowe technologie sprawiają, że oszustwo metodą "na wnuczka" jest jeszcze groźniejsze.

Stare oszustwo, nowe metody. Tak działa nowe oszustwo na wnuczka
REKLAMA

Dzięki licznym kampaniom medialnym i społecznym istnieje stosunkowo duża świadomość społeczna na temat oszustw tzw. "metodą na wnuczka". W metodzie tej oszust dzwoni do osoby starszej podając się za wnuczka lub jego bliskiego przyjaciela, tłumacząc, że potrzebuje pieniędzy na niecierpiącą zwłoki sprawę.

Zwykle w takich sytuacjach oszusta demaskuje sam głos, niepodobny do wnuczka czy innej osoby, za którą podaje się dzwoniący. Niekiedy pomaga także dziwnie wschodniobrzmiący akcent dzwoniącego. Jednak te już wkrótce przestać być problemem dla oszustów.

REKLAMA

Stracił grube tysiące dolarów, bo uwierzył, że głos dzwoniącego to głos jego syna

Pokazuje to historia proszącego o zachowanie anonimowości Anthony'ego, mężczyzny z amerykańskiego stanu Kalifornia, który padł ofiarą wyłudzenia 25 tys. dolarów. Jak podaje amerykańska stacja ABC7 pewnego dnia mężczyzna otrzymał telefon od swojego syna - a przynajmniej rozmawiając miał pewność, że rozmawia ze swoim synem. Syn Anthony'ego przekazał, że spowodował wypadek, w którym ucierpiała ciężarna kobieta i potrzebuje pieniędzy na kaucje, by wyjść z aresztu.

Połączenie zostało nagle przerwane, po czym do Anthony'ego zadzwoniła osoba podająca się za "prawnika Michaela Robertsa", który sprecyzował, że potrzeba konkretnie 9,2 tys. dolarów.

Powiedział: "Jeśli chcesz, aby twój syn wyszedł z więzienia, musisz jak najszybciej zdobyć 9 200 dolarów. W przeciwnym razie zostaje [w areszcie] na 45 dni"

Wspomniał Anthony w rozmowie

Mężczyzna próbował oddzwonić do numeru, z którego dzwonił "syn", jednak dodzwonił się na pocztę głosową co sprawiło, że pomyślał iż jego potomek został aresztowany i odebrano mu telefon komórkowy. Anthony pospiesznie ruszył do banku, w którym wziął pożyczkę na "instalację paneli słonecznych", co miało nie wzbudzić podejrzeń banku.

Córka Anthony'ego oddzwoniła do "prawnika", który przekazał, że zaraz pod dom podjedzie kierowca Ubera, który odbierze pieniądze, by je przekazać. To wzbudziło pierwsze podejrzenia rodziny, lecz te szybko rozwiało sprawdzenie numeru tablic kierowcy - rzeczywiście pracował on dla Ubera. Po przekazaniu pieniędzy do Anthony'ego zadzwonił kolejny "prawnik" zaangażowany w sprawę, Mark Cohen, który przekazał, że "kaucja wzrosła" i rodzina musi przygotować "od 15,8 do 25 tys. dolarów", by syn Anthony'ego mógł wyjść.

Rodzina przygotowała 15,8 tys. dolarów, ponownie przekazała je Uberem po czym zaczęła szukać informacji o wypadku w internecie i lokalnej prasie. Po nitce do kłębka zrozumieli, że Anthony właśnie stracił 25 tys. dolarów padając ofiarą oszustwa.

Ta historia to nie ciekawostka, to przestroga

Choć historia pochodzi ze Stanów Zjednoczonych nie istnieją żadne przesłanki, by nie wierzyć, że nie wydarzy się ona w Polsce. Narzędzia do klonowania głosu z użyciem sztucznej inteligencji dostępne są przez internet w cenie od kilkudziesięciu złoty za kilka minut nagrania - wystarczająco, by spreparować rozmowę telefoniczną. Z kolei próbka głosu służąca narzędziom za punkt odniesienia przy generowaniu nagrania może pochodzić zarówno z filmiku zamieszczonym w serwisie społecznościowym, jak i być kilkuminutowym nagraniem głosu zrobionym ukradkiem dyktafonem.

Anthony dał się wpuścić w maliny wierząc, że dzwoni do niego syn, więc teoretycznie oszustwie mógłby zapobiec sam fakt, że nie dzwonił on z własnego numeru telefonu. Ale tu ponownie na korzyść oszustów działa istnienie spoofingu i narzędzi służących do podszywania się pod cudze identyfikatory dzwoniącego.

Co więcej choć z naszej perspektywy scenariusz oszustwa mógł być miejscami absurdalny, to doskonałe odtwarzanie postaci "syna" lub innego członka rodziny sprawia, że rozemocjonowanej ofierze znacznie łatwiej uwierzyć w różne, nawet najmniej prawdopodobne scenariusze.

To wszystko sprawia, że historie takie jak ta Anthony'ego nie są jedynie ciekawostką zza Oceanu, a realnym pokazem oszustw, które już za niedługo będą dokonywane na Polakach.

REKLAMA

Więcej historii oszustw, które stanowią przestrogę:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA