W Barcelonie można jeść z podłogi. Huawei pozamiatał

Nowe sprzęty Huawei były już na tajnych testach w redakcji Spider’s Web od jakiegoś czasu. Nasi dziennikarze przedpremierowo korzystali z nowych zegarków i tabletów, aby w momencie ich premiery móc podzielić się z czytelnikami nowościami. Mimo tego, że w zasadzie wiedziałem, co Huawei planuje pokazać w Barcelonie, to możliwość zobaczenia na żywo oficjalnej premiery, wszystkich prezentacji, reakcji publiczności oraz zwiedzenia pięknej strefy demo, gdzie ludzie autentycznie zachwycali się pokazanymi właśnie sprzętami, było wartościowym doświadczeniem. 

Zegarki z serii GT zdają się stanowić najważniejszą serię ubieranych urządzeń Huawei. Mówię tak, ponieważ występują w wielu wariantach, różniących się mi.in. wielkością i kolorem kopert czy rodzajem paska. Opcji kolorystycznych jest tak wiele, że śmiało można powiedzieć, że na pewno istnieje odmiana zegarka Huawei Watch GT 5 lub modeli GT 5 Pro, która przypadnie danej osobie do gustu. Tutaj naprawdę każdy znajdzie coś dla siebie. 

Tymi zegarkami zachwycali się mężczyźni i kobiety. W strefie demo wszystkie egzemplarze testowe cieszyły się zainteresowaniem, ale różne osoby ustawiały się w kolejkach do różnych zegarków, aby je przymierzyć i sprawdzić, jak na żywo wyglądają na nadgarstku.

Co warte odnotowania, wszystkie zegarki Huawei działają dobrze ze smartfonami z Androidem oraz iOS.

Nowe zegarki Huawei Watch GT 5 Pro, GT 5 oraz D2 i Ultimate Green, o których opowiem za chwilę, dostępne są już w Sklepie Huawei.

W Barcelonie Watch Ultimate doczekał się delikatnego odświeżenia. Dotychczasowa oferta składająca się z wersji niebieskiej (nurkowej) i czarnej (klasycznej) została wzbogacona o zielony wariant kolorystyczny. To naturalnie jest zegarek golfowy, który nie tylko ma potężną aplikację ze szczegółowymi danymi z kilkunastu tysięcy pól golfowych, ale też asystenta, który kontroluje nasze wybicia i podpowiada kolejne ruchy, doradzając również, jakiego kija powinniśmy użyć do kolejnego uderzenia. 

To, co rozkochało mnie w tym zegarku, to design urządzenia, który rozkwita jeszcze bardziej w połączeniu z nowym paskiem z plecionki. Miałem wcześniej na długich testach Watch Ultimate w najpiękniejszej wtedy, niebieskiej wersji. Przyszedł on do mnie z bransoletą metalową oraz wymiennym paskiem gumowym.

Co ciekawe, klienci kupujący nowego zielonego Ultimate’a, dostaną aż trzy paski w zestawie: bransoletę, gumowy i plecionkę. Na bogato! Taki zestaw pozwoli personalizować zegarek i dostosować jego styl do ubioru oraz wykonywanych czynności.

Paska z plecionki nie było w strefie demo w Barcelonie, ale to nie zmniejszyło zainteresowania tym zegarkiem. Faceci zrobili wielki tłum, aby przymierzyć chociaż na chwilę nowego Ulimate’a Green. Sam pchałem się jak szalony, aby móc to zrobić. Ten zegarek jest przepiękny i nie mogę doczekać się testów redakcyjnych. Tym bardziej, że…

Jako że polski dział Huawei robi rekordowe wyniki sprzedaży w regionie, to Polska miała na tym wyjeździe najliczniejszą reprezentację. To nie była jedyna nagroda, jaka nas spotkała! Huawei ogłosił wprowadzenie aplikacji do obsługi płatności zbliżeniowych, które pracownicy polskiego oddziału testowali przedpremierowo, a ze sceny ogłoszono, że Polska będzie pierwszym i na razie jedynym krajem, w którym te płatności będą działały. Drudzy w kolejności są Niemcy, dopiero potem usługa pojawi się w innych krajach. Gdy piszę te słowa, czyli dzień po premierze, Polacy mogą już korzystać z płatności zbliżeniowych w zegarkach Huawei. 

To wdrożenie płatności zbliżeniowych w Polsce pokazuje pięknie historię, która udowadnia, że konsumenci mają realny wpływ na działanie nawet największych firm, głosując portfelem. Polscy konsumenci chętnie kupowali wcześniejsze generacje zegarków Huawei, więc firma zbudowała w naszym kraju potężną masę lojalnych użytkowników. Prawdopodobnie właśnie to był główny powód, dla którego to polski oddział został wybrany do przeprowadzenia europejskiego debiutu nowej funkcji.

Przy tym stole w strefie demo była największy młyn. Kobiety i mężczyźni ustawiali się w kolejce, żeby poznać nowy sprzęt. Zdejmowali swoje zegarki, zakładali na nadgarstek nowy smartwatch Huawei i wykonywali następnie taki oto gest.

Ta pozycja pozwala na przeprowadzenie precyzyjnego pomiaru ciśnienia krwi zegarkiem Huawei Watch D2. Urządzenie przypomina w wyznaczonych przez użytkownika interwałach czasowych o tym, aby wykonać pomiar. Dzięki temu osoba, której stan zdrowia wymaga wykonywania regularnych pomiarów będzie dysponowała wynikami z całej doby, także z nocy! W trybie snu zegarek wykona pomiary bez potrzeby wykonywania tej charakterystycznej pozycji rękoma, a pompowanie opaski (bo ona się pompuje jak w klasycznych ciśnieniomierzach!) ma być wtedy delikatne i nieinwazyjne. 

Może nie powinienem mówić tego głośno, ale ja jednego Watcha D2 sprzedałem jeszcze na tydzień przed jego premierą, mówiąc znajomej, żeby nie kupowała innych sprzętów, tylko poczekała tydzień i wtedy poprosiła mnie o link do artykułu na Spider’s Web. Oto link, który jej wysłałem tuż po premierze.

Jeszcze później po konferencji rozmawiałem z polskim przewodnikiem wycieczki, opowiadając mu o tym, co było na premierze i chłop zwariował, gdy dowiedział się, że istnieje coś takiego jak seria Huawei Watch D2. Na smartfonie pokazałem mu dwa warianty, zrobił screeny i będzie zamawiał czarną wersję. Mówił, że ma problemy z sercem, że ma mierzyć ciśnienie dwa razy dziennie, zapisywać wyniki i taki zapis z pełnych dwóch tygodni przedstawić lekarzowi. Od pół roku mu się to nie udało, bo zawsze po paru dniach zapomina. Teraz problem się rozwiązał. Kupi Watch D2 i zapis pomiarów z dowolnego okresu udostępni lekarzowi za pomocą aplikacji Huawei Zdrowie. 

Nie ma za co. Na zdrowie.

Z kronikarskiego obowiązku muszę odnotować, że Huawei zaprezentował również nowe tablety MatePad, które zostały ciepło przyjęte przez zgromadzonych gości, a w redakcji Spider’s Web już przetestowane przez moich kolegów.

W Barcelonie każdy chciał dotknąć nowych tabletów i spróbować swoich sił w rysowaniu.

Zaproszonym profesjonalistom wychodziło to jednak najlepiej.

Maciek napisał na łamach Spider's Web o tablecie Huawei MatePad 12 X PaperMatte: „Chciałbym, by mój iPad tak potrafił”. Szymon zrobił eksperyment i zabrał do pracy tablet Huawei MatePad Pro 12.2 PaperMatte zamiast swojego laptopa i zauważył, że „Lightroom działa jak burza”. Natomiast Paweł stwierdził po prostu, że „Huawei MatePad 12.2 Pro powstał, by zdenerwować Apple'a”.

Polskie ceny poznamy dopiero w październiku... tzn. wy poznacie, bo ja znam je już teraz i wiem, że tablety będą doskonale wycenione oraz dostępne w atrakcyjnych zestawach sprzedażowych. Myślę, że warto wstrzymać się niespełna miesiąc z zakupem jakiegokolwiek tabletu. Huawei szykuje petardę.