Miała być rewolucja, a jest falstart roku. Twoje aplikacje nadal będą wyglądały jak w 2015 r.
Pełnoekranowe aplikacje w Androidzie 15 miały być hitem, ale Google zmienił zdanie. Deweloperzy dostaną możliwość ominięcia nowego trybu, co oznacza, że twoje aplikacje mogą nadal wyglądać staroświecko.
W świecie aplikacji tryb pełnoekranowy to już norma – dzięki niemu możemy skupić się na tym, co ważne, bez rozpraszających pasków i przycisków. Chyba że masz iPada i musisz skorzystać z np. Instagrama. Wtedy masz problem, bo zostajesz zalany czarnymi pasami.
Ale na iOS-ie aplikacje działają perfekcyjnie i każda z nich wygląda świetnie na każdym iPhonie. Problem stoi po drugiej stronie barykady, gdzie na systemie Android sprawa nie jest już taka prosta. System sam w sobie pozwala aplikacjom rozciągnąć się na cały ekran, ale różne modele telefonów mają różne rozmiary i proporcje, co utrudnia zadanie.
Mimo to, twórcy aplikacji starają się, jak mogą, żeby zapewnić nam pełnoekranowe wrażenia. Gry i filmy same z siebie korzystają z takiego trybu, bo nie potrzebują zbędnych elementów interfejsu. Przeglądarki i czytniki pozwalają przełączać się między normalnym a pełnoekranowym widokiem, w zależności od naszych preferencji.
To miało zostać poprawione - wszak jedynym trybem miał być ten pełnoekranowy, bez ramek - w nadchodzącym systemie Android 15. Miało, bo teraz okazało się, że Google umieścił obejście, które pozwoli każdemu deweloperowi stworzyć brzydką aplikację.
Pełnoekranowe aplikacje od rogu do rogu? Nie w tym życiu
Android Authority zdradził kolejne zmiany wprowadzane przez Google'a w Androidzie 15, które mają na celu wymuszenie na aplikacjach korzystania z trybu pełnoekranowego (edge-to-edge). Chociaż Google początkowo zapowiadał obowiązkowe przejście na ten tryb dla aplikacji przeznaczonych dla Androida 15, po cichu dodano możliwość rezygnacji z tego wymogu.
Wdrożenie trybu od krawędzi do krawędzi było punktem spornym wśród programistów ze względu na potencjalne konflikty w interfejsie użytkownika. Jeśli nie będą wprowadzane ostrożnie, elementy takie jak przyciski mogą nakładać się na paski systemowe, powodując problemy z użytecznością. Google wcześniej oferował narzędzia i zasoby, które pomagają programistom rozwiązać te problemy, ale brak egzekwowania wymogu oznaczał, że wiele aplikacji nie traktowało priorytetowo tego trybu.
Wraz z ogłoszeniem Androida 15, Google ogłosił, że wszystkie aplikacje przeznaczone dla nowej wersji systemu operacyjnego zostaną przełączone w tryb edge-to-edge. Problem w tym, że ta nowość nie zostanie wymuszona w Androidzie 15.
Jak zauważył serwis, Google dyskretnie wprowadził jednak API o nazwie „windowOptOutEdgeToEdgeEnforcement”, który pozwala programistom ominąć ten wymóg. Nie został on ujawniony w żadnej oficjalnej dokumentacji dla programistów, co rodzi pytania o intencje Google.
Przeczytaj więcej o nowościach od Google'a:
A prościej?
Problem polega na tym, że niektóre starsze aplikacje mogą źle wyglądać w takim trybie, np. guziki mogą nachodzić na siebie. Dlatego Google dał twórcom aplikacji furtkę – mogą wyłączyć ten nowy tryb, jeśli ich aplikacja nie jest jeszcze gotowa.
To trochę tak, jakbyś kupił nowy telewizor, ale stare filmy nadal oglądał w starym formacie, bo nie są jeszcze przystosowane do nowego. Google liczy jednak, że z czasem wszystkie aplikacje będą gotowe na pełny ekran i wtedy ten "tryb awaryjny" zniknie.
Niektórzy uważają, że to dobrze, bo pełny ekran wygląda ładniej i nowocześniej – i wolą wymuszenie takiej nowości na deweloperach. Inni wolą, żeby twórcy aplikacji sami decydowali, czy chcą korzystać z pełnego ekranu, czy nie. Na razie nie wiadomo, jak to się skończy, ale jedno jest pewne – Android 15 chce, żeby nasze telefony wyglądały jeszcze lepiej.