G-Assist to nowy asystent AI od Nvidii. Nikt o niego nie prosił, a każdy go potrzebuje
Nvidia stwierdziła, że jej primaaprilisowy żart sprzed siedmiu lat można przekuć w prawdziwy produkt. Projekt G-Assist nie wygra za ciebie meczu w League of Legends, ale za to podpowie, jak pokonać bossa w Dark Souls lub wyręczy cię w zmianie ustawień grafiki w Baldur's Gate. A to wszystko dzięki informacjom od twórców gier - albo przynajmniej zaciągniętym z internetowych źródeł.
Najbardziej zapaleni entuzjaści gamingu zapewne pamiętają dowcipny trailer, jaki Nvidia opublikowała z okazji Prima Aprilis 2017. Nagranie wrzucone na kanał YouTube giganta było zapowiedzią nowego urządzenia firmy: GeForce GTX G-Assist. Urządzenie w formie niepozornego pendrive miało zastępować gracza podczas rozgrywki, gdy ten np. pójdzie odebrać pizzę, wyjdzie do toalety lub gdy rodzice zawołają go na obiad. Do tego G-Assist miał być w stanie zastępować gracza w rzucaniu wyzwisk na towarzyszy czy posiadać Boss Boost, dzięki któremu AI wyręczy użytkownika w pokonywaniu ważniejszych i trudniejszych przeciwników w grze.
Choć finalnie pendrive pozostał jedynie w strefie primaaprilisowych żartów, to nazwa G-Assist została poddana całkiem poważnemu recyklingowi. Bo tak ma nazywać się oficjalny asystent do grania w gry od Nvidii.
Nvidia pokazuje assytenta G-Assist. To nie żart, to twój nowy przewodnik po każdej grze
2 czerwca Nvidia ogłosiła, że na nadchodzących targach Computex 2024 w Tajpeju będzie można przetestować demo najnowszej technologii amerykańskiego giganta: asystenta AI G-Assist. G-Assist ma zapewniać kontekstową pomoc w grach i aplikacjach PC.
Projekt G-Assist (ten poważny) jest odpowiedzią na co raz bardziej złożone światy gier, w których by przejść grę na "100 procent" - odkryć wszystkie zakończenia, zdobyć wszystkie przedmioty czy otrzymać wszystkie trofea - trzeba najpierw spędzić dziesiątki godzin w internecie na oglądaniu i czytaniu poradników. Jak deklaruje Nvidia G-Assist ma zredukować ten czas i sprawić, że cała wiedza na temat gry ma być dostępna "pod opuszką palca gracza".
Jak działa Nvidia G-Assist?
Amerykański koncern pokrótce wyjaśnił jak ma działać G-Assist. Asystent otrzymuje od gracza dane głosowe lub tekstowe od gracza, wraz z kilkusekundowym ujęciem tego, co znajduje się w oknie gry. Ujęcie jest przekazywane do modeli wizyjnych sztucznej inteligencji, które zapewniają świadomość kontekstu sytuacji i zrozumienie specyficzne dla aplikacji dla dużego modelu językowego (LLM). Wiedza na temat gry dostarczana jest do AI poprzez bezpośrednie połączenie z bazą danych o grze, taką jak np. Wiki. W efekcie czego gracz otrzymuje "wnikliwą i spersonalizowaną odpowiedź" - tekst lub mowę od assytenta - opartą na tym, co dzieje się w grze.
Jak deklaruje Nividia, G-Assist może zostać dostosowany przez deweloperów danej gry, poprzez bezpośrednie dostarczenie mu informacji na temat gry. To z kolei ma się przelożyć na większą "wnikliwość i precyzyjność" porad dawanych graczom.
Te niestandardowe modele sztucznej inteligencji mogą być następnie uruchamiane w chmurze lub akcelerowane lokalnie przez komputery PC i laptopy z układami GeForce RTX AI.
Mówi Nvidia opisując asystenta G-Assist dostosowanego przez deweloperów gry
Amerykański koncern nie poskąpił także przykładów zastosowania w grach. Na jednym z udostępnionych zrzutów ekranu z ARK: Survival Ascended Nvidia pokazała, że G-Assist jest w stanie sam "wyłapać" w którym momencie gry znajduje się gracz i na podstawie obecnej sytuacji poradzić mu co powinien zrobić. W przypadku tej gry model AI połączony jest z ARK Wiki.
W grach RPG lub grach opartych na poziomach, asystent może podpowiedzieć lokalizację tajnych przedmiotów i fabuły, którą można pominąć, zanim przekaże ci instrukcje krok po kroku [...]. W grach RTS, asystent może podzielić się zalecaną kolejnością budowania na początku gry lub strategiami zarządzania zasobami, aby pomóc ci zrównać się z graczami z długim stażem. Z kolei w grach FPS możesz natychmiast odkryć aktualną metę wyposażenia, wraz ze wszystkimi zalecanymi dodatkami, wyrównując szanse i upewniając się, że nie jesteś w niekorzystnej sytuacji.
Przekazuje Nvidia
Koncern pokazał także inne potencjalne zastosowanie G-Assist, którym jest dostosowywanie ustawień na polecenie użytkownika. Tu za przykładową grę posłużył Cyberpunk 2077. Asystent otrzymał od użytkownika polecenie "optymalizacji ustawień pod kątem jakości obrazu" i biorąc pod uwagę zarówno uruchomioną grę, jak i specyfikację urządzenia, dostosował ustawienia gry.
Asystent AI może śledzić i przedstawiać na wykresach liczbę klatek na sekundę, zużycie energii, opóźnienie komputera i inne statystyki sprzętowe, sugerując sposoby ich poprawy, gdy użytkownik wpisze odpowiedni prompt. Może on inteligentnie znaleźć sposoby na zwiększenie wydajności na wat, takie jak dynamiczne obniżanie napięcia GPU przy jednoczesnym przestrzeganiu docelowej liczby klatek na sekundę.
G-Assist nie obejdzie się bez problemów i kontrowersji. Mówię to jako osoba, która hobbystycznie tworzy poradniki do gier
G-Assist jest równie przydatny co kontrowersyjny. Z jednej strony Nvidia adresuje ważny problem, bo rzeczywiście w przypadku wielu gier nie można się obejść bez godzin spędzonych nad różnymi Wiki, poradnikami, szukaniem wypowiedzi na forach i analizowania "co autor miał na myśli" tworząc skomplikowany arkusz kalkulacyjny rozbijający na części pierwsze matematykę stojącą za pewnymi mechanikami.
Z drugiej strony tworzenie poradników i różnych materiałów pomocniczych do gier - szczególnie w erze internetu - to wręcz kultura sama w sobie, dla wielu będąca wręcz "hobby w hobby". Spora część różnego rodzaju kompendiów wiedzy nie powstaje z chęci monetyzacji, a jest tworzona od entuzjastów dla entuzjastów, którzy również w zdecydowanej większości posiadają ekspercką wiedzę na temat danej gry. Wprowadzenie asystenta AI zapewne będzie ciosem dla "pomocników" w danych społecznościach, którzy mogą poczuć, że ich praca nie będzie wartościowa, skoro wystarczy jeden czatbot, by rozwiązać wszelkie problemy.
Inną kwestią jest to skąd G-Assist będzie otrzymywać informacje. Nvidia przyznała, że G-Assist ma być bezpośrednio połączony do internetowych źródeł wiedzy, jednak te w zdecydowanej większości są właśnie tworami społeczności. Tworzonymi niekomercyjnie, zawierającymi wielokrotnie więcej wiedzy niż udostępniają to sami twórcy. A to ze względu na fakt, że udostępnianie więcej informacji niż konieczne do podstawowego przejścia gry nie jest w interesie deweloperów, ale i wymaga czasu, który raczej poświęci entuzjasta niż pracownik studia tworzącego grę. Dlatego powstaje pytanie czy G-Assist zostanie w ogóle jakkolwiek pozytywnie przyjęty przez graczy, jeżeli będą oni świadomi, że porady, które daje im komercyjny asystent AI, są możliwe do wygenerowania dzięki zbiorom wiedzy stworzonym niekomercyjnie, wręcz w ramach pracy wolontariackiej na rzecz danej społeczności.
Wreszcie, asystent AI może ostro strzelić w stopę deweloperom gier. W przypadkach wielu gier o istnieniu pewnych mechanik czy działaniu niektórych funkcji wiadomo dzięki tzw. dataminingowi, czyli eksploracji plików gry. Zależnie od gry, wydawcy i dewelopera, jest ono zjawiskiem piętnowanym, lecz mimo to informacje i dane odkryte w procesie dataminingu są w swobodnym obiegu na mediach społecznościowych, forach czy po prostu Wiki. W teorii G-Assist może "zaciągnąć" tego typu niewygodne dane i narobić twórcom gry trochę problemów - przynajmniej tych wizerunkowych.