Wskazujesz palcem na coś i od razu to kupujesz. Tak Apple widzi przyszłość
Wskażesz na coś palcem i będziesz mógł… to kupić. Tak wygląda dziwna przyszłość według Apple'a.
Do sieci trafiły nowe patenty giganta technologicznego. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie opisywały… gestu, dzięki któremu jednym wskazaniem palca można kupić pokazywaną rzecz. Do dyspozycji będzie potrzebny wyłącznie zegarek Apple Watch lub smartfon iPhone. To trochę pokręcona wizja, ale wcale nie taka niemożliwa.
Pokazujesz na coś palcem i to kupujesz. Tego chce Apple w przyszłości
Patent dostępny jest publicznie na stronie internetowej urzędu patentowego Stanów Zjednoczonych. Analizując, co tak naprawdę zawierają te dokumenty, okazuje się, że Apple najwidoczniej chce przyszłości, w której nawet niezwykle obecnie popularne płatności bezgotówkowe realizowane za pomocą smartfona czy zegarka pójdą do lamusa. W patencie jest mowa o "inteligentnych zakupach", pod którymi mają kryć się "naturalne gesty" w kierunku interesującego przedmiotu.
Jak miałoby to działać? W uproszczeniu - po stronie użytkownika byłby to bardzo prosty proces, który wymagałby wskazania palcem na określony przedmiot. Aby to trochę lepiej wytłumaczyć, załóżmy, że osoba wybiera się na zakupy elektroniki i chce zakupić nowy laptop w jednym z popularnych marketów. Na półce dostępna jest masa najróżniejszych urządzeń obok siebie – użytkownik pokazuje palcem, że chce model leżący na krańcu wystawy.
Zegarek lub iPhone (a raczej ich czujniki) mają zidentyfikować przedmiot, na który wskazuje się palcem. Po drodze ma dziać się magia i Apple Watch lub smartfon dzięki takiemu gestowi ma dowiedzieć się, na który laptop wskazujemy. Jako że tych laptopów na szafce może być więcej, to rozwiązanie ma również funkcję, która umożliwia upewnienie się, czy na pewno chodzi o ten laptop, na który wskazujemy.
No dobra zapytacie się, ale skąd zegarek będzie wiedzieć, że akurat wskazujemy na laptopa? Zachodzi po drodze jakiś rodzaj komunikacji między nimi? Nie do końca. W patencie mowa jest o urządzeniach zwanymi kotwicami UWB (Ultra Wideband) od Apple, które służą do określania pozycji elektroniki. W dokumentach co ciekawe nie ma mowy o obowiązku stosowania rozwiązania w sklepach z elektroniką – przytoczono też sytuację restauracji, w której wskazuje się m.in. na jedzenie typu zupa czy kanapka. Oczywiście to nie tak, że UWB będzie magicznie potrafił lokalizować talerz z kanapką czy zupą – do tego potrzebna jest pewnego rodzaju komunikacja – m.in. Bluetooth.
Jak wiadomo, UWB nie jest technologią wziętą z filmów z gatunku fantastyki naukowej. UWB użytkownicy Apple mogą spotkać m.in. w słuchawkach AirPods Pro czy AirTagach – rozwiązanie pozwala na niezwykle precyzyjne wskazanie urządzeń z dokładnością do 0,1 m. W całym patencie kluczowe wydaje się szersze zastosowanie technologii Ultra Wideband w przedmiotach codziennego użytku. Co ważne, kupno gestem wskazania palca na przedmiot ma być w pewien sposób zabezpieczone - aby sfinalizować taki proces, Apple mówi o obowiązku potwierdzenia czynności.
Rozwiązanie wykorzystujące wskazywanie palcem według Apple może mieć też zastosowanie edukacyjne – np. w muzeum lub galeriach sztuki. Dokument ujawnia, że wskazanie palcem mogłoby wywoływać też m.in. możliwość uzyskania szczegółów dotyczących wskazywanego dzieła sztuki (obraz, rzeźba czy cokolwiek innego).
Szalona, lecz możliwa przyszłość
Warto zaznaczyć, że Apple składa każdego roku masę patentów i tak naprawdę to nie znaczy, że technologia trafi do codziennego użytku. Wydaje się jednak, że taka przyszłość wcale nie jest niemożliwa. Oczywiście to nie tak, że wybierając się do pierwszego lepszego sklepu, będziemy mogli kupić coś gestem wskazania palcem. Takie rozwiązanie może zostać zastosowane np. w firmowych sklepach Apple Store (nieobecnych w Polsce), w których nie ma standardowych kas. Wydaje się, że Apple bez problemu mógłby sprawić, aby użytkownik Apple Watcha wskazując na MacBooka czy iPada leżącego na stoliku mógłby dokonać zakupu.
Sprzęty Apple bardzo dobrze się ze sobą komunikują (chociaż przede wszystkim te podłączone do jednego konta Apple ID). Nie zdziwię się, gdy gigant z Cupertino wprowadzi takie rozwiązanie, chociażby dla celów demonstracyjnych w ciągu kilku lub kilkunastu lat - przynajmniej byłoby czym się chwalić. Kilkanaście lat temu nie wyobrażaliśmy sobie, że będziemy na co dzień płacić telefonami zbliżeniowo w sklepie – dziś to rzeczywistość. Niedawno Empik pokazał technologię płatności za pomocą spojrzenia. Gest wskazania palcem nie wydaje się taki abstrakcyjny.
Więcej o Apple przeczytasz na Spider's Web: