Twórcy ChatGPT boją się o przyszłość. Czerwony alarm
Trzecie urodziny ChatGPT miały być świętem triumfu. Zamiast tego w siedzibie OpenAI panuje atmosfera paniki.

Dyrektor generalny firmy, Sam Altman wysłał do pracowników dramatycznie brzmiące memorandum: Jesteśmy w krytycznym momencie dla ChatGPT. Najpotężniejszy gracz w świecie sztucznej inteligencji znalazł się pod realnym ostrzałem konkurencji.
Kod czerwony - najwyższy poziom alarmu
Według doniesień The Information i Wall Street Journal OpenAI podniosła wewnętrzny poziom zagrożenia z pomarańczowego na czerwony. To najwyższa kategoria alarmowa, stosowana w sytuacjach, gdy zagrożone jest samo przetrwanie firmy. Nigdy wcześniej OpenAI nie użyła tak dramatycznej retoryki. Co się stało? Odpowiedź jest prosta: Google wreszcie się obudził.
Czytaj też:
Miesiąc temu Google zaprezentował Gemini 3, najnowszą wersję swojego modelu AI. Wyniki testów branżowych były dla OpenAI jak policzek - Gemini 3 przewyższył GPT-5 w kluczowych benchmarkach. To pierwszy raz od trzech lat, kiedy lider rynku musiał uznać wyższość konkurenta.
Ale przewaga Google’a nie kończy się na samym modelu. Firma z Mountain View dysponuje własną, gigantyczną infrastrukturą technologiczną i biznesową. Gemini działa na autorskich procesorach Google’a, które są szybsze i tańsze niż układy Nvidii - a to właśnie od Nvidii OpenAI jest uzależnione niczym od tlenu.
Do tego dochodzi lawinowy wzrost popularności Gemini: z 450 mln aktywnych użytkowników miesięcznie w lipcu do 650 mln w październiku. To tempo, którego OpenAI nie może zignorować.
Drastyczne cięcia i pełna mobilizacja
Altman zdecydował się na desperacki plan ratunkowy. OpenAI skupia wszystkie siły na ChatGPT, odkładając na bok niemal wszystkie inne projekty.
Na bok odłożono:
- Reklamy - plan integracji płatnych rekomendacji w ChatGPT został wstrzymany.
- Pulse - osobisty asystent, nad którym pracowano, znika z roadmapy.
- Agenci AI dla handlu i zdrowia - projekty specjalistyczne zostają zamrożone.
- Pozostałe inicjatywy - wszystko, co nie dotyczy bezpośredniego rozwoju ChatGPT, musi poczekać.
Zamiast tego priorytetem jest poprawa szybkości, niezawodności i personalizacji ChatGPT. Zespół spotyka się codziennie, aby raportować postępy. To mobilizacja przypominająca atmosferę z czasów debiutu narzędzia.
Szef ChatGPT, Nick Turley, próbuje bagatelizować sytuację. Na platformie X przypomniał, że ChatGPT wciąż jest numerem jeden wśród asystentów AI, odpowiadając za 70 proc. ich użycia i 10 proc. globalnej aktywności wyszukiwawczej. Problem w tym, że pozostałe 90 proc. nadal należy do Google’a.
Dlaczego OpenAI znalazło się w defensywie?
Jeszcze niedawno wydawało się, że OpenAI jest niezniszczalne. Jednak przewaga technologiczna nie wystarczyła. Firma popełniła błędy biznesowe i nie zdołała zbudować stabilnego modelu finansowego. OpenAI wciąż nie jest rentowna i musi regularnie szukać nowych inwestorów. Google natomiast może finansować rozwój AI z gigantycznych przychodów ze swojego podstawowego biznesu - wyszukiwarki. To pozwala mu działać spokojnie i długofalowo, podczas gdy OpenAI musi myśleć jak startup walczący o przetrwanie. Do tego dochodzi przewaga infrastrukturalna: własne procesory, pełna kontrola nad całym stosunkiem technologicznym i możliwość błyskawicznego wdrażania innowacji w produkty używane przez miliardy ludzi.
Czy jest jeszcze nadzieja? Altman twierdzi, że tak. Zapowiedział, że już w przyszłym tygodniu OpenAI pokaże nowy model rozumowania, który ma wyprzedzić możliwości Gemini. Dodał też, że nie zamieniłby się miejscami z żadną inną firmą. Czy to realna przewaga, czy tylko gra pozorów - czas pokaże. Historia zatoczyła koło. Trzy lata temu to Google ogłaszało własny code red po premierze ChatGPT. Dziś role się odwróciły: to OpenAI bije na alarm.
Dla nas, zwykłych użytkowników, konsekwencje są jasne. W krótkiej perspektywie ChatGPT będzie coraz lepszy - szybszy, bardziej wiarygodny, mniej podatny na halucynacje i lepiej rozumiejący kontekst. W dłuższej perspektywie rynek asystentów AI stanie się znacznie bardziej konkurencyjny. Google ma zasoby, aby walczyć o dominację przez lata. OpenAI musi działać pod presją, jak firma walcząca o życie.
Czy ChatGPT utrzyma pozycję lidera? To możliwe, ale twórcy najpotężniejszego AI na świecie są naprawdę przerażeni tym, co nadchodzi. I trudno im się dziwić.







































