REKLAMA

Pierwsze szczegóły o AI Explorer. Dla tej funkcji zechcesz wymienić laptop na nowy

Jedną z kluczowych nowości tegorocznej aktualizacji Windowsa 11 ma być AI Explorer - funkcja na tyle zaawansowana, że ma wymagać zupełnie nowego rodzaju procesora. Jeśli będzie działać chociaż w połowie tak dobrze, jak jest opisywana, to bardzo wiele osób się skusi.

Pierwsze szczegóły o AI Explorer. Dla tej funkcji zechcesz wymienić laptop na nowy
REKLAMA

Windows 11 ma dość surowe wymagania sprzętowe, oczekując od użytkownika nawet nie tyle szybkiego, co nowoczesnego procesora. Mając na uwadze planowane na jesień przyszłego roku zakończenie obsługi serwisowej Windowsa 10 można założyć, że już dziś niektórzy posiadacze co starszych komputerów zaczynają myśleć o przyszłości. Linux, czy kupno nowego komputera Mac, Chromebook czy znów takiego z Windowsem? Jeśli konieczność zakupu nie jest pilna, to może warto chwilkę poczekać.

REKLAMA

W maju Microsoft po raz pierwszy oficjalnie opowie bowiem o AI Explorer, czyli planowanej dla Windowsa 11 nowości. Ta będzie dostępna jednak dla bardzo nielicznych użytkowników. Nie ma bowiem dziś w sprzedaży ani jednego komputera, który będzie z nią zgodny. Funkcja ta ma bowiem wymagać nie tylko układu NPU, ale też będzie wymagać od niego dużej mocy obliczeniowej. W 2024 r. jedynymi układami, które będą spełniać wymagania sprzętowe AI Explorer, będą te z rodziny Snapdragon X. Pierwsze laptopy i tablety z tymi układami mają się pojawić w sprzedaży w czerwcu.

Nie przegap:

AI Explorer - co to jest? Potencjalnie rewolucyjna nowość w Windows 11

Windows 11 nie zwiększy wymagań sprzętowych, tym niemniej AI Explorer będzie dostępny wyłącznie na komputerach z układem Snapdragon X Plus bądź Snapdragon X Elite i z co najmniej 16 GB RAM. Microsoft jeszcze nie zająknął się o tej nowości w żadnym swoim oficjalnym komunikacie. Windows Central dotarł jednak do pierwszych informacji swoimi kanałami i… zapowiada się to imponująco. Czegoś takiego jeszcze nie oferował żaden PC.

AI Explorer ma działać w tle i rejestrować wszystko, co użytkownik robi na komputerze. Nie ma przy tym znaczenia forma interfejsu czy w danej chwili wykorzystywana aplikacja. AI Explorer nie będzie wymagał żadnej implementacji ze strony twórców zewnętrznego oprogramowania. Program ma w czasie rzeczywistym analizować zawartość ekranu i doskonale rozumieć co jest czym.

Dla przykładu, AI Explorer rozpozna bieżącą wersję aplikacji WhatsApp i rozpozna, że użytkownik inicjuje w niej konwersację. Będzie zatem też rozumiał co warto zapamiętać - w kontekście rozmowy tekstowej na WhatsAppie będzie to zapewne jej treść. Treść, do której użytkownik może w każdej chwili wrócić. Należy przy tym zauważyć trzy ważne kwestie, bez których funkcja byłaby absolutnie dyskwalifikująca:

  • AI Explorer przetwarza dane wyłącznie lokalnie, w NPU komputera użytkownika
  • AI Explorer w żaden sposób nie konsultuje się z chmurą, usługą online czy zewnętrznym oprogramowaniem
  • Użytkownik będzie mógł zażądać nierejestrowania działalności we wskazanych przez siebie aplikacjach, w tym aplikacjach webowych. Dodatkowo funkcję można całkowicie wyłączyć

No ale po co ten szpieg, nawet jeśli nikomu zbieranych tajemnic nie zdradza? AI Explorer nie tylko ma pamiętać wszystko, ale rozumieć kontekst i cel tych działań. Po to, by użytkownik mógł do nich wrócić na różne sposoby. Przypomnij mi wszystkie kłótnie z Piotrkiem Grabcem na komunikatorze Slack dotyczące firmy Apple. Albo pokaż mi ten załącznik mailowy, który Franek Kowalski wysłał mi w zeszłym tygodniu.

Nie trzeba przy tym formułować aż tak uprzejmych fraz, a odruchy z klasycznej wyszukiwarki Windows sprawdzą się i w nowym interfejsie. Wpisanie faktury 2024 ma być dla AI Explorera również zrozumiałe, choć i tu będzie potencjalnie użyteczniejszy - bo poza metadanymi w plikach będzie rozumiał też kontekst pytania i przeszłe związane działania, prezentując więcej niż tylko foldery i pliki.

AI Explorer nie tylko ma wszystko pamiętać, ale i wszystko rozumieć. W tym na bieżąco

AI Explorer ma być czymś więcej niż tylko innowacyjnym podejściem do rejestrowania historii działań użytkownika i inteligentnego wykorzystania tych danych. Funkcja działa cały czas w tle, nieustannie analizując zawartość ekranu - nie tylko, by lepiej zaindeksować w archiwum działania użytkownika, ale też by służyć użytkownikowi pomocą na bieżąco. Windows Central podaje przykład możliwego działania: usuń tło w obrazku na którym patrzę używając aplikacji Paint. Inny przykład to porównanie widocznych na ekranie dwóch dokumentów.

REKLAMA

Brzmi imponująco, ale sama koncepcja nie jest aż tak innowacyjna. Co prawda konkurujący z Windowsem system macOS nie oferuje niczego podobnego, ale zewnętrzni programiści już dawno zwrócili uwagę na mocne NPU obecne w komputerach Mac. Od pewnego czasu w sprzedaży znajduje się aplikacja Rewind.ai na systemy macOS, która ma zapewniać coś nieco mniej zaawansowanego, ale zbliżonego do AI Explorera. Spider’s Web nie testował tej aplikacji, nic nie wiemy o jej jakości. Użytkownicy wystawiają jej jednak przychylne recenzje.

*Ilustracja otwierająca: Thaspol Sangsee / Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA