Motorolo edge 50 Pro wjeżdża na salony. Sezon premier uważam za rozpoczęty
W zeszłym roku Motorola sypała premierami jak z rękawa, a w tym roku zaczynałem się już martwić, bo było cicho, ale na szczęście producent wjeżdża z nowym modelem na salony i od razu wchodzi z drzwiami. Motorolo edge 50 Pro oficjalnie.
Motorola w moim prywatnym rankingu najbardziej opłacalnych telefonów zeszłego roku zajmuje miejsce na podium. Producent nie miał żadnych oporów, żeby wrzucać flagowe rozwiązania nawet do teoretycznie słabszych i tańszych telefonów. Widzieliśmy przepiękne ekrany pOLED, słyszeliśmy głośniki stereo, które grały pięknie, a do tego nie można zapomnieć o królowej składanych smartfonów - Motoroli razr 40 Ultra.
Zeszły rok był bardzo dobry dla producenta, w Polsce zajął trzecie miejsce pod kątem sprzedaży w trzecim kwartale 2023 r., wyprzedzając Apple, a rok zakończyła na czwartym miejscu. To świetne dane, więc producent poszedł za ciosem i pokazał nam właśnie smartfon, który wydaje się świetnym wyborem w kategorii cena/jakość.
Motorola edge 50 Pro - pięny ekran i mocne podzespoły
Muszę się do czegoś przyznać - kocham zakrzywione ekrany. Może nie są najbardziej praktyczne, może wykazują większą podatność na uszkodzenia, ale sam ich wygląd sprawia, że od razu zapominam o wszystkich wadach. I taki właśnie ekran ma najnowsza Motorola. Wielkość panelu OLED to 6,7 cala, rozdzielczość wynosi 1,5K (2712 x 1220 pikseli), a częstotliwość odświeżania wynosi imponujące 144 Hz. Jasność wynosi 2000 nitów, a ekran obsługuje technologię HDR10+. Zgodnie z zapowiedzią producenta ekran pokryty jest szkłem Gorilla Glass 5.
We wnętrzu znajdziemy Snapdragona 7 Gen 3, który współpracuje z 12 GB RAM i 256 GB pamięci na dane. Z tyłu znajdziemy aparat główny 50 Mpix o jasności f/1.4, z laserowym autofocusem i optyczną stabilizacją obrazu; aparat 13 Mpix z obiektywem ultraszerokokątnym 120 stopni, a zestaw uzupełnia aparat 10 Mpix z teleobiektywem z 3-krotnym zoomem optycznym i optyczną stabilizacją obrazu. Z przodu znajdziemy kamerę selfie 50 Mpix. Na papierze zestaw fotograficzny zapowiada się bardzo dobrze, więc czekam aż sprawdzę go w praktyce. Zwłaszcza że producent podkreśla, że to pierwszy na świecie smartfon z aparatami i wyświetlaczem zgodnym, ze standardem PANTONE.
Akumulator ma pojemność 4500 mAh, telefon obsługuje ładowanie przewodowe z mocą do 125 W oraz bezprzewodowe do 50 W. Nie zabrakło wodoszczelności IP68, obsługi dwóch kart SIM, głośników stereo czy NFC. Spokojnie, na pokładzie znalazło się również miejsce na algorytmy sztucznej inteligencji. Nie znamy polskiej ceny, ale sądząc po indyjskich, można wnioskować, że smartfon będzie kosztował w okolicach 2000 zł, co czyni go naprawdę interesującą propozycją.
Więcej o smartfonach Motoroli znajdziecie w:
