REKLAMA

Motorola edge 40 neo. To mój ulubiony średniak 2023 roku

Motorola skompletowała swoją tegoroczną serię edge 40, wprowadzając do sprzedaży na polski rynek trzeciego przedstawiciela, który będzie tematem dzisiejszego testu. Mowa o edge 40 neo.

02.10.2023 06.44
Motorola edge 40 neo. To mój ulubiony średniak 2023 roku
REKLAMA

Korzystałem z tego smartfona jako głównego urządzenia przez dłuższy czas i doszedłem do wniosku, że to świetny sprzęt. Mało tego, to mój ulubiony średniak 2023 roku, który niestety nie jest pozbawiony kilku pomniejszych wad, ale z pewnością jest wart rozpatrzenia.

REKLAMA

Motorola edge 40 Neo zadebiutowała w połowie września wraz moto G84 5G, G54 5G i G54 Power Edition. Edge był zdecydowanie najmocniejszym urządzeniem z całej czwórki. Jak wcześniej wspomniałem, premiera była równoznaczna ze skompletowaniem całej serii edge 40, do której początkowo należał najmocniejszy model edge 40 Pro, który miał swoją premierę w kwietniu. Dopiero w maju dołączyła do rodziny podstawowa moto edge 40

Motorola edge 40 Neo - specyfikacja techniczna

  • procesor MediaTek Dimenisty 7030 z grafiką Mali-G610,
  • 12 GB RAM LPDDR4X i 256 GB wbudowanej przestrzeni na dane uMCP,
  • ekran 6,55 cala pOLED z zakrzywionymi bokami, rozdzielczość 2400 × 1080 pikseli (402 ppi), HDR10+, 10 bit, częstotliwość odświeżania 144 Hz, jasność szczytowa 1300 nitów, proporcje 20:9, szkło Gorilla Glass 3,
  • aparat główny 50 Mpix z matrycą 1/1,5”, f/1.8, OIS, nagrywanie  4K/30 kl./s, FullHD/240 kl./s,
  • ultraszeroki kąt z matrycą 13 Mpix, pole widzenia 120°, przysłona f/2.2, funkcja makro, nagrywanie  4K/30 kl./s,
  • aparat selfie 32 Mpix f/2.4, nagrywanie FullHD/60 kl./s,
  • akumulator 5000 mAh, ładowanie przewodowe 68 W TurboPower,
  • USB-C 2.0, 5G sub-6, WiFi 6E, Bluetooth 5.3, NFC, dual SIM (nano + eSIM),
  • wodoszczelność IP68, głośniki stereo,
  • Android 13,
  • waga 172 g, wymiary 159,63 × 71,00 × 7,89 mm,
  • cena: 1899 zł.

O ile producenci typu Apple, Samsung, czy Nothing przyzwyczaili nas już do tego, że w zestawie sprzedażowym poza samym smartfonem dostajemy tylko kabelek, to Motorola idzie w zupełnie inną stronę. 

Mamy tutaj bogate wyposażenie - bo obok kabla USB-C dostajemy także szybką ładowarkę 68 W TurboPower, która jest w stanie w pełni wykorzystać potencjał urządzenia, ale także dość nietypowe etui w kolorze smartfona - w moim przypadku niebieskim, które nie jest silikonowe, a wykonane z ekologicznych materiałów. Jedyne do czego można się przyczepić to brak nałożonej fabrycznej folii ochronnej na ekran, choć patrząc przez pryzmat całości zestawu, można to wybaczyć.

Więcej o smartfonach Motorola przeczytasz na Spider's Web:

Jakość wykonania i wygląd. W Motoroli edge 40 Neo można zakochać się od pierwszego wejrzenia

Gdy po raz pierwszy zobaczyłem omawianą dziś Motorolę, to faktycznie wywołała na mnie efekt “wow”. Naprawdę, chyba dawno żaden smartfon, którego widziałem na żywo mi się tak nie spodobał. To z pewnością główna zaleta niebieskiego, a raczej „Caneel Bay” z palety barw Pantone. Odkąd Motorola korzysta z tych kolorków, urządzenia nabierają mocnego elementu rozpoznawalnego.

To jednak nie wszystko, bo Motorola edge 40 Neo w omawianej wersji ma na tylnym panelu wegańską skórę, która jest niezwykle przyjemna w dotyku. Jako iż jest to materiał przypominający skórę to nie łapie odcisków palca, czy po prostu nie brudzi się jak błyszczące szkło przykładowo w moim prywatnym Nothing Phone (1). Na tyle możemy zobaczyć wyśrodkowane logo Motoroli oraz sporą wyspę na aparty z dwoma modułami i diodą doświetlającą LED. Tył wygląda naprawdę bardzo dobrze.

Ramka jest wykonana z plastiku i jej górna część jest tak naprawdę niezagospodarowana, zresztą jak lewy bok urządzenia. Na prawej stronie ramki zostały zamontowane wszystkie przyciski - od góry regulacji głośności, poniżej zaś guzik power. Na dolnej stronie korpusu znajduje się otwór na głośnik, port USB-C oraz tacka na kartę nanoSIM. 

Z przodu natomiast znajduje się wyświetlacz z lekkimi zagięciami po bokach, który został pokryty szkłem Gorilla Glass 3. Wyświetlacz ma cienkie obramowanie (dolna bródka jest nieznacznie grubsza), co prezentuje się naprawdę dobrze i nie odbiega od standardów, do których przyzwyczaili nas inni producenci smartfonów. Co z pewnością rzuca się w oczy to obramowanie umiejscowionego na środku apartu do selfie. 

Łącząc to wszystko, zyskujemy naprawdę świetnie wyglądający smartfon - jeden z najlepiej prezentujących się średniaków na rynku. Warto zaznaczyć, że urządzenie dobrze leży w dłoni z racji wyprofilowanego panelu tylnego oraz zakrzywionego ekranu. Motorola edge 40 neo dodatkowo mimo nie najmniejszych rozmiarów (w dzisiejszych czasach bym powiedział, że standardowych) jest naprawdę lekka - waży 172 g. Co od razu odczułem, gdy przesiadłem się z Nothing Phone (1) - różnica na poziomie ok. 30 g jest zauważalna.

Obudowa dodatkowo jest wodoszczelna, co potwierdza standard IP68. W smartfonach do 2000 zł nie jest to w żaden sposób oczywiste - najczęściej widzimy przecież IP53, więc ogromny plus dla Motoroli za taki krok. Przypadkowe zalanie, czy nawet zanurzenie nie powinno zrobić większego wrażenia na edge 40 neo.

Podczas testów nosiłem smartfon przede wszystkim w etui, które nieznacznie pogrubia sprzęt, ale z pewnością warto zapewnić urządzeniu dodatkową ochronę. Małym minusem, który muszę odnotować w przypadku wykonania edge 40 neo jest szkło Gorilla Glass 3, które jest mniej odporne na pęknięcia (ale bardziej odporne na zarysowania) w porównaniu do Gorilla Glass 5, które często wykorzystywana jest w smartfonach za ok. 2000 zł. 

Co można powiedzieć o ekranie Motoroli edge 40 neo?

Motorola edge 40 neo ma na pokładzie 6,55-calowy wyświetlacz pOLED pracujący w rozdzielczości FullHD+ (2400 x 1080 pikseli, 402 PPI) przy proporcjach 20:9, z odświeżaniem na poziomie 144 Hz i jasności maksymalnej 1300 nitów. Pod pOLED kryje się nic innego, jak matryca OLED, za której produkcję odpowiada LG Display. Panel jak już wspomniałem wcześniej ma zagięte boki ekranów, przez co całość prezentuje się naprawdę dobrze.

Jako że jest to OLED to oczywiście mamy do czynienia z piękną, prawdziwą czernią osiąganą poprzez całkowite wygaszanie diod, niemalże nieskończonym kontrastem, oraz przede wszystkim pięknymi kolorami - te domyślnie ustawione są jako nasycone. Jeśli chodzi zaś o bardzo ważny aspekt każdego ekranu, czyli jasność to muszę stwierdzić, że pod tym względem jest tak, jak powinniśmy tego oczekiwać. W nawet bardziej słoneczne dni ekran urządzenia jest dobrze widoczny i czytelny. 

Automatyczna jasność działa jak należy i w ciemniejszych pomieszczeniach ekran „nie daje po oczach”. Częstotliwość odświeżania ekranu możemy ustawić w czterech wariantach - 60 Hz, 120 Hz, automatyczny wybór (do 120 Hz) oraz stałe 144 Hz, a dzięki tej ostatniej opcji wszystko na ekranie pływa. Oczywiście nie jest to tak wielka różnica, jak przechodząc z 60 na 120 Hz, ale z pewnością zauważalna. 

W opcjach ekranu znajdziemy światła na krawędziach, lecz nie mamy tu pełnej funkcji Always on Display. Jedynie mamy możliwość wyświetlenia podstawowych informacji na wyświetlaczu po dwukrotnym puknięciu palcem w ekran (lub po przesunięciu telefonu, co można wybrać w ustawieniach). Brak AoD dla wielu może być bolesny, co jest kolejnym brakiem, który niestety jest wszechobecny w smartfonach Motoroli, a szkoda.

Na wydajność smartfona nie można narzekać

Jak już wcześniej wspomniałem, Motorola edge 40 neo ma na pokładzie procesor MediaTek Dimensity 7030 (8 rdzeni - 2 Cortex-A78 2,5 GHz, 6 Cortex-A55 2,0 GHz) ze wsparciem grafiki Mali-G610 wykonany w 6-nm procesie technologicznym przez TSMC. Czip ma wsparcie 12 GB pamięci operacyjnej LPDDR4X oraz 256 GB wbudowanej przestrzeni na dane uMCP. Jak możemy się spodziewać, jest to procesor dostosowany do średniopółkowców, który radzi sobie… naprawdę dobrze.

Mit słabego MediaTeka już dawno jest nieaktualny i układy tej klasy naprawdę są konkurencyjne względem propozycji Qualcomm Snapdragon. Co oczywiście przekłada się na dobrą wydajność w systemie operacyjnym, podczas typowego użytkowania - korzystania z komunikatorów, przeglądania internetu i social mediów. Podczas testów nie było sytuacji, aby edge 40 neo łapała większe ścinki, czy zauważalne spowolnienia. Jest to poziom, którego powinniśmy oczekiwać od przedstawiciela średniej półki cenowej.

W testach syntetycznych - AnTuTu v10 możemy liczyć na wynik ok. 527 tys. punktów, natomiast w Geekbench 6 odpowiednio ok. 1030 i 2520 w testach jednego i wielu rdzeni. Plasuje to urządzenie na poziomie wydajności Snapdragona 778G i faktycznie można odczuć to w codziennym użytkowaniu (w moim Nothing Phone 1 mam ten procesor). Smartfon całkiem dobrze trzyma aplikacje w RAM-ie, natomiast rozgrywka w smartfonowe gry typu League of Legends Wild Rift, Call of Duty Mobile, czy Fortnite nie jest problemem - uzyskujemy tu stabilne 60 kl./s.

Jeśli chodzi o kulturę pracy, to smartfon w codziennym dla procesora mniej wymagającym użytkowaniu, to sprzęt robi się co najwyżej ciepły. Podczas grania sprawa się nieco komplikuje, bo jak przy Wild Rift oraz Call of Duty Mobile urządzenie jest po prostu nieco cieplejsze niż zawsze (w trybie wydajności w Gametime), to odpalając takiego Fortnite widzimy komunikat, że gra nie jest wspierana przez smartfon. Motorola edge 40 neo w produkcji Epic Games bez problemu działa w 60 kl./s, natomiast nagrzewanie się sprzętu jest już znacznie bardziej zauważalne, gdzie procesor osiąga ponad 50°C, co powoduje dyskomfort podczas grania.

Dodatkowo drenowana jest bateria - w ciągu 30-minutowej rozgrywki poziom baterii spadł o 15 proc. Z pewnością aspekt ten zależy w głównej mierze od tytułu - w tym przypadku Fortnite nieźle dał w kość smartfonowi.

Bateria, czyli duża pojemność i szybkie ładowanie

Mimo tego, że Motorola edge 40 neo należy do tych cieńszych i lżejszych smartfonów, to ma na pokładzie akumulator o pojemności 5000 mAh. Ten w połączeniu z procesorem zapewnia ok. 9 godzin SoT na WiFi (przy 144 Hz), a ustawiając automatyczny wybór do 120 Hz możemy liczyć na jeszcze więcej. Korzystając smartfon w domu będziemy musieli go ładować co 1,5 dnia, co jest dobrym wynikiem.

Jeśli chodzi o działanie na danych komórkowych, to możemy liczyć raczej na 6 godzin SoT. Wychodząc z domu rano, korzystając z smartfona raczej sporadycznie można liczyć wieczorem na jeszcze kilka proc. baterii. Natomiast co nie powinno być problemem, jeśli mamy tylko dostęp do gniazdka. Motorola edge 40 neo wspiera superszybkie ładowanie o mocy 68 W (ładowarka jest w zestawie), które naładuje sprzęt od 0 do 100 proc. w ok. 50 minut. 

Tylko 20 minut potrzeba, aby naładować akumulator od 0 do 50 proc., natomiast jeśli przykładowo spieszymy się rano, a zapomnieliśmy podłączyć urządzenie na noc, to nie będzie to problemem. 35 minut pozwoli naładować urządzenie do ok. 80 proc. Szybkie ładowanie to coś, co powinno być w każdym smartfonie i dobrze, że Motorola powszechnie korzysta z tego rozwiązania w swoich nowych urządzeniach.

Aparat. Jak Motorola edge 40 neo uwiecznia wspomnienia?

Motorola edge 40 neo ma do dyspozycji dwa aparaty - główny z matrycą 50 Mpix 1/1,5”, f/1.8 z optyczną stabilizacją obrazu oraz dodatkowy ultraszeroki kąt 13 Mpix f/2.2 o polu widzenia 120°. W aspekcie fotograficznym smartfon radzi sobie po prostu dobrze. Zdjęcia wykonywane za dnia przy pomocy głównej jednostki są ostre, mają wiele szczegółów. W nocy zauważalne są szumy, ale to standard w średniopółkowym aparacie.

Jeśli chodzi o obiektyw ultraszerokokątny, to za dnia ten radzi sobie poprawnie. Widoczna jest mniejsza ilość szczegółów - co można zauważyć przykładowo na liściach drzew. W nocy moduł ten traktowałbym raczej jako ciekawostkę. Zestaw aparatów powinien wystarczyć zupełnemu amatorowi fotografii (takiemu jak mi) do wykonania prostego zdjęcia na wakacjach, czy przy każdej innej okazji. Sami zobaczcie.

Oprogramowanie. To, jak wygląda system operacyjny robi robotę

Motorola edge 40 neo od wyciągnięcia z pudełka pracuje na Androidzie 13 z autorską nakładką My UX - smartfon powinien zyskać dwie duże aktualizacje Androida (do 15) i trzy lata aktualizacji poprawek bezpieczeństwa. System operacyjny smartfonów Motorola nie odbiega od domyślnego wyglądu Androida, więc zachowujemy prostotę i elegancję. Natomiast co ważne, to nakładka oferuje wiele przydatnych dodatków prosto od producenta.

Tych jest naprawdę sporo i większość z nich jest dostępna z poziomu aplikacji Moto, gdzie spersonalizujemy wygląd systemu zmieniając kolory, czcionki, kształty ikon, układ ikon, czy nawet animację czytnika linii papilarnych. Opcji jest masa i z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie, chociaż nie wszystkie działają perfekcyjnie - m.in. funkcja ikona z motywem, która dostosowuje ikony do wybranego koloru. W praktyce tylko część ikon jest zamieniana, ale przykładowo Messenger, Instagram, czy inne mniej popularne apki mają domyślne ikony, co nie wygląda po prostu najlepiej. W aplikacji Moto mamy też szereg gestów - m.in. moje ulubione potrząśnięcie smartfonem do uruchomienia latarki.

Poza tym mamy wbudowane aplikacje Ready For do bezprzewodowego łączenia się z komputerem lub tabletem umożliwiającą m.in. uruchomienie aplikacji na komputerze, wyświetlenia ekranu, transfer plików, czy zamienienie telefonu w kamerę internetową. Dodatkowych opcji jest masa, ale sprawiają, że system oferuje naprawdę wiele.

Łączność, bezpieczeństwo i multimedia 

Jeśli chodzi o zaplecze połączeń Motoroli edge 40 neo, to w tej kwestii mamy wszystko na miejscu. Jest WiFi 6E w pełni obsługujące mój internet 600 Mb/s, Bluetooth 5.3 z Google Fast Pair gwarantujący szybkie łączenie się ze słuchawkami bezprzewodowymi, nie brakuje też modemu 5G.

Procesory MediaTeka jeszcze kilka lat temu miały tendencję do gubienia lokalizacji w Mapach Google, ale w tym przypadku działa wszystko jak należy. Co do bezpieczeństwa mamy tu dwie metody autoryzacji poza kodem/pinem - ekranowy czytnik linii papilarnych oraz rozpoznawanie twarzy przy pomocy. Czytnik działa szybko, nie myli się i ogólnie rzecz biorąc wykonuje swoje zadanie. Rozpoznawanie twarzy odblokowuje ekran jeszcze szybciej, ale tylko w dobrze oświetlonych miejscach. W nocy/ciemnym pomieszczeniu trzeba się posiłkować czytnikiem linii papilarnych.

Motorola edge 40 neo ma na pokładzie dwa mikrofony i dwa głośniki - jeden ustawiony na dolnej krawędzi, drugi zaś nad kamerą do selfie w maskownicy. Smartfon wspiera Dolby Atmos, który działa również dla wbudowanych głośników. Te oferują naprawdę przyzwoitą jakość dźwięku, którą w aplikacji Dolby możemy dostosować pod to, co robimy - film, muzyka, gra (jest też tryb automatyczny). 

Grają głośno, wyraźnie, ale domyślnie brakuje niskich tonów, które można uzyskać bawiąc się w aplikacji. Tryb film sprawdza się przy oglądaniu serialów -  zapewniając naprawdę przyjemny efekt dźwięku przestrzennego. Na koniec jednak muszę doczepić się do bardzo ważnego (według mnie) aspketu - wibracji. Te w smartfonie po prostu są, ale ich działanie pozostawia wiele do życzenia. Przez to zupełnie wyłączyłem funkcję i zapomniałem, że istnieje - szkoda, bo haptyczne wibracje w smartfonach powinny być standardem.

Czy warto kupić Motorolę edge 40 neo? Jeszcze jak!

Motorola edge 40 neo kosztuje 1900 zł i po nieco ponad dwóch tygodniach z urządzeniem doszedłem do wniosku, że to mój ulubiony średniak 2023 roku. Jestem na bieżąco ze wszystkimi smartfonowymi premierami i nie jestem obecnie w stanie wskazać urządzenia, które zrobiłoby na mnie podobny efekt wow. Najsensowniejszym konkurentem dla urządzenia byłby Infinix Note 30 VIP, który różni się pod wieloma względami od Motoroli - nie ma standardu wodoszczelności IP68 (tylko IP53) oraz także jest znacznie większym sprzętem, co może stanowić problem dla posiadaczy mniejszych dłoni.

Motorola edge 40 neo również nie można nazwać kompaktowym sprzętem, ale bez problemu posiadacze nawet średniej wielkości dłoni są w stanie obsłużyć sprzęt przy pomocy jednej dłoni. Sam smartfon genialnie w niej leży, co jest wynikiem wyprofilowania i zagiętych boków ekranu - jest także naprawdę lekkim urządzeniem, przez co korzystanie ze sprzętu jest po prostu przyjemnością. Dodatkowo nie można odmówić projektantom Motoroli tego, że wykonali kawał fenomenalnej pracy w kwestii wyglądu i tych kolorków smartfona - szczególnie w mojej niebieskiej wersji (choć miętowa też jest niczego sobie).

REKLAMA

Pod względem fotograficznym jest po prostu poprawne - wystarczy do amatorskiego wykonania fotek z wakacji, podróży, kota, psa, czegokolwiek. Ładowanie, ekran to klasa sama w sobie, bateria również nie powinna rozczarowywać (no, chyba że będziemy grać w Fortnite'a). Smartfon nie jest jednak pozbawiony wad w postaci słabych wibracji, obecności mniej odpornego na stłuczenia szkła Gorilla Glass 3, czy braku Always on Display.

Patrząc na wszelkie plusy, jestem w stanie wybaczyć minusy. Motorola edge 40 neo to zdecydowanie godny polecania smartfon. Wystarczy na niego spojrzeć, a można się zakochać.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA