Ta bomba stała się legendą. Na wroga spadła - no cóż - kupa
Wśród mrocznych kart wojny w Wietnamie, jedna historia wyróżnia się absurdalnym humorem i niespodziewaną pomysłowością. Opowieść o bombie toaletowej zrzuconej z samolotu szturmowego A-1H Skyraider stała się legendą, rozbawiając i zaskakując pokolenia fascynatów lotnictwa.
Wszystko zaczęło się w październiku 1965 r. na pokładzie lotniskowca USS Midway (CVA-41) stojącym na na stacji Dixie (u wybrzeży Wietnamu Południowego). Eskadra samolotów szturmowych VA-25 "Fist of the Fleet" świętowała zrzucenie 6 mln funtów (2721 t) bomb w walce z Viet Congiem. Wśród hulanek i żartów, jeden z pilotów, porucznik Clarence W. Stoddard, wpadł na szalony pomysł. Zaproponował zrzucenie na wroga toalety.
Pomysł początkowo spotkał się z niedowierzaniem i śmiechem. Ale Stoddard był zdeterminowany. Z pomocą załogi udało mu się zdobyć uszkodzoną toaletę, która i tak miała zostać wyrzucona za burtę.
Więcej o technologii w czasie wojny w Wietnamie przeczytasz na Spider`s Web:
Bomba toaletowa
Postanowiono zrzucić ją jak bombę, co wymagało od techników specjalnych przygotowań. Toalety - jak wiadomo - nie posiadają łączników z samolotami szturmowymi. Trzeba było osadzić ją na metalowej ramie, którą poprzez specjalne mocowanie podłączono do skrzydła. Toaleta, dostała też tak jak prawdziwa bomba, stateczniki ogonowe. Wszystko to zostało przygotowane w tajemnicy przed dowództwem.
Następnego dnia, Stoddard zasiadł za sterami swojego Douglas A-1H Skyraider oznaczonego jako NE/572, gotowy do nietypowej misji. Bomba toaletowa, ochrzczona "sani-flush-bomb", została podczepiona pod skrzydło samolotu.
Na toalecie namalowano odznakę dywizjonu oraz literę E (oznacza, że jednostka otrzymała nagrodę za efektywność bojową). Samolot, na czas tej jednej misji, otrzymał przydomek "Paper Tiger II" (Papierowy Tygrys II), który namalowano na maszynie.
Wtajemniczona załoga dokonywała cudów, by podczas startu zasłonić bombę przed oczami kapitana. Dostrzegł ją dopiero gdy samolot był już w powietrzu. Pilot otrzymał z mostka krótkie pytanie: "Co do cholery było na prawym skrzydle 572?"
Dowcip stał się legendą
Zrzucenie bomby toaletowej nie obyło się bez komplikacji. Z powodu lekkiej konstrukcji, bomba nie opadła od razu i niemal uderzyła w samolot prowadzony przez skrzydłowego. Na szczęście nikomu nic się nie stało, a toaleta spadła ta pozycje Vietcongu w Delcie Mekongu.
Niecały rok później, 14 września 1966 r., Clarence W. Stoddard został zestrzelony i zginął podczas misji nad Wietnamem Północnym.
Historia bomby toaletowej stała się jednak legendą w eskadrze VA-25 i szybko rozniosła się po całej flocie. Do dziś jest ona opowiadana z uśmiechem na ustach, przypominając o ludzkiej pomysłowości i humorze nawet w obliczu wojny.
Jako ciekawostkę warto na koniec dodać, że bomba toaletowa stała się obiektem wielu modelarskich prac. Odtworzone w skali 1:48 toalety, wraz z mocowaniem i kalkomaniami można kupić w każdym dobrym sklepie modelarskim. Zrzut "sani-flush-bomb" ze sterowanego radiem modelu AH-1H Skyraider zobaczycie niżej.