Byłem na premierze tegorocznych Sharp TV, więc opowiem wam o rowerach i systemie operacyjnym
Nowości telewizyjne Sharpa będą kusić jakością gwarantowaną przez matryce QLED, w atrakcyjnej cenie. Firma wkracza jednak na dwa zupełnie nowe rynki. Chce własnej platformy smart TV. A także wchodzi w Polsce w rynek… rowerów elektrycznych.
Pierwszy z nich to BK-RS08. To hybrydowy rower elektryczny, który wyposażony jest w silnik o mocy 250 W. Jego akumulator o pojemności 7 Ah i napięciu 36 V jest zintegrowany z ramą roweru (choć możliwa jest łatwa wymiana) i pozwala na przejechanie nawet do 80 km na jednym ładowaniu. Dodatkowym atutem tego roweru ma być karbonowy pasek zębaty, który jest trwalszy niż klasyczny łańcuch i nie wymaga podobnej konserwacji.
Rama roweru jest demontowalna (dla ułatwienia transportu) i wykonana ze stopu aluminium. Maksymalna prędkość wspomagania to 25 km/godz, z pięcioma poziomami wspomagania jazdy. W rowerze znajduje się też wyświetlacz LCD i komputer, a na nim aplikacja Sharp Life, która pozwala na kontrolę różnych funkcji roweru oraz dostęp do informacji o podróży. Wyposażenie uzupełniają hydrauliczne hamulce tarczowe Tektro.
BK-GS03 będzie miał stylistycznie bardziej formę roweru terenowego. Wyposażony będzie w siedmiobiegową przerzutkę i nieco inną konstrukcję ramy. Ich cena nie została jeszcze podana w dokładnej kwocie, ale ma oscylować w graniach pomiędzy 2000-300 euro.
Rowery to dopiero przystawka. Główne danie to nowe telewizory. Prawie wszystkie z ekranami QLED.
Choć na początku muszę wspomnieć dla porządku o telewizorze, którego Sharp na spotkaniu z dziennikarzami nie pokazał i który jako jedyny nie będzie wyposażony w powłokę QLED (rozwiązanie techniczne korzystnie wpływające na jasność obrazu i paletę kolorów). Ma być za to bardzo tani. Seria telewizorów Sharp GL4 obsługują Dolby Vision, HDR10, HLG, Dolby Atmos oraz Smooth Motion, co oznacza technologię interpolacji klatek obrazu. Jest to najtańsza linia wśród nowości zaprezentowanych przez Sharp, które powstały we współpracy z Google’em.
Najtańszym modelem z tych, którymi Sharp akurat zechciał się pochwalić, to GP6. Telewizory te to modele QLED 4K Ultra HD. Posiadają one wejście HDMI 2.1 z funkcjami eARC oraz obsługują technologie Dolby Vision, HDR10, HLG, Dolby Atmos i Smooth Motion. Dodatkowo, telewizory GP6 wyposażone są w system głośników Harman/Kardon o całkiem przyzwoitych parametrach.
GP6 ma wykończenie z pomalowanego plastiku, co może być uznane za mniej atrakcyjne w porównaniu do droższych modeli, takich jak GP7, które oferują lepsze wykończenie z elementami aluminiowymi i tworzywem lepszej jakości, smuklejszą obudowę, wyższą jasność (ok. 500 nitów), centralny stand i pilot solarny. Dodatkowo modele GP6 dostępne są w rozmiarach 43/50/55 cali, a GP7 w 65 i 75 cali.
Powyższe telewizory będą telewizorami 60-hercowymi, za sprawą czego mają być szczególnie atrakcyjnie wycenione, ale co też pozostawi pewien niedosyt tym użytkownikom, którzy lubią gry wideo lub sport. Dla takich klientów kolejną propozycją ma być 144-hercowy Sharp GR8, który ma też obsługę wszystkich najnowszych płatnych (dla producenta TV) technologii obrazu i dźwięku, w tym DTS:X, Dolby Atmos czy Dolby Vision IQ.
W sprzedaży pozostanie też Sharp FQ8, który mieliśmy okazję już recenzować. Został bardzo ciepło oceniony z uwagi na rewelacyjną relację jakości do ceny. W tym roku będzie jeszcze atrakcyjniejsza. Inne modele też wydają się być przystępnie wycenione (liczba przed nazwą modelu oznacza długość przekątnej ekranu):
- 65GR8465 - 3999 zł
- 55GR8465 - 3199 zł
- 50GR8765 - 2799 zł
- 55GP6765 - 2399 zł
- 50GP6765 - 1999 zł
- 43GP6765 - 1699 zł
- 65GP7465 - 3499 zł
- 75GP7465 - 4699 zł
- 50FQ8 - 2999 zł
- 55FQ8 - 3499 zł
- 65FQ8 - 4299 zł
Pora na deser. Nowa platforma smart TV, od gości od TiVo. Jeszcze nie teraz, ale zaraz. Co z aplikacjami?
Sharp nie jest w pełni zadowolony ze współpracy z Google’em. Zarówno z uwagi na rzecz oczywistą - producenci telewizorów z Google TV nie zarabiają na usługach i aplikacjach, a wyłącznie na marży za sprzedaż samego odbiornika - jak i tę mniej, w formie rosnących wymagań sprzętowych systemu, niezestawialnie wyższych od innych platform smart TV. Sharp zaczął więc prowadzić rozmowy mające na celu stworzenie czegoś własnego. Partnerem stała się firma od platformy TiVo - ta w Polsce nie jest bliżej znana, ale w Stanach Zjednoczonych i kilku innych regionach jest jednym z rynkowych liderów.
System TiVo… nie trafi jeszcze do oferty do Polski, choć Sharp pierwotnie brał pod uwagę wprowadzenie go nawet już do niektórych prezentowanych wyżej modeli. Firma jest jednak świadoma, że bez absolutnego kompletu aplikacji od lokalnych dostawców treści nie ma co rywalizować z urządzeniami z Google TV, Tizenem i webOS-em. Przedstawiciele Sharpa zapewniają jednak, że prace są prowadzone ze wszystkimi ważnymi polskimi dostawcami, w tym właścicielami HBO i TVN, Polsatem, Canal+ i resztą.
Nie przegap:
Sam system z wyglądu bardzo przypomina telewizyjną aplikację Netflix - rozmieszczenie poszczególnych kontrolek interfejsu jest niemal identyczne. Cechować się ma lekkością działania i głęboką integracją z aplikacjami - by móc przeszukiwać i indeksować oferowane przez nie treści, dzięki czemu wyszukiwarka w systemie ma być bardzo skuteczna. Platforma obsługuje już dziś polską mowę wyrażoną językiem naturalnym, co zostało zresztą na spotkaniu zademonstrowane: przedstawiciel Sharpa powiedział do pilota, że chce zobaczyć dostępne filmy z Tomem Hanksem - a system poprawnie zinterpretował komendę i wyświetlił wyniki.
Niestety nie wiemy, kiedy dokładnie będzie można kupić w Polsce pierwsze telewizory Sharpa z tym nowym systemem. Dano jednak zaproszonym dziennikarzom do zrozumienia, że firmie bardzo zależy na jak najszybszym debiucie. Niewykluczone że to kwestia kilku miesięcy.