Kamizelka kuloodporna to polski wynalazek. Miała być luksusem dla gangsterów
Kamizelka kuloodporna to nieodzowny element wyposażenia żołnierzy, służb mundurowych, ochroniarzy, a nawet polityków. Dzięki niej można uniknąć śmiertelnych ran postrzałowych i zwiększyć szanse na przeżycie w sytuacjach zagrożenia. Za tym wynalazkiem stoi polski duet.
Ludzie od zawsze próbowali bronić się przed pociskami. Tak powstały zbroje i tarcze. Gdy tylko zaczęła rozwijać się broń strzelecka, pojawiło się zapotrzebowanie ta coś, co będzie chronić przed kulami. W XIX w. nastąpiła eksplozja produkcji karabinów i rewolwerów.
W 1881 r. lekarz George E. Goodfellow, zauważył, że jedną z rewolwerowych kul zatrzymała jedwabną chusteczką w kieszeni na piersi ofiary. W 1887 r. napisał artykuł zatytułowany "Nieprzenikliwość jedwabiu dla kul" dokumentujący pierwszy znany przypadek tkaniny kuloodpornej. Lekarz eksperymentował następnie z jedwabnymi kamizelkami przypominającymi średniowieczne przeszywanice, w których zastosowano od 18 do 30 warstw jedwabnej tkaniny w celu ochrony noszącego przed penetracją pocisku.
Na podstawie ustaleń Goodfellowa pod koniec XIX wieku, Kazimierz Żegleń opracował kamizelkę kuloodporną z tkaniny jedwabnej, która mogła zatrzymać stosunkowo powolne pociski z pistoletów czarnoprochowych. W 1914 r. kamizelki kosztowały 800 dol. za sztukę, co stanowi równowartość 23 tys. dol. w 2022 r. Było na nie stać tylko gangsterów, finansistów i polityków.
O niezwykłych polskich wynalazkach przeczytasz na Spider`s Web:
Mnich, który zatrzymywał kule jedwabiem
Kazimierz Żegleń, znany także jako Casimir Zeglen, urodził się w 1869 r. w Polsce, w części zajętej przez Austro-Węgry. W wieku 18 lat wstąpił do Zgromadzenia Zmartwychwstańców i został mnichem. Kilka lat później wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, gdzie jego życie przybrało zupełnie inny kierunek. Tam Żegleń odkrył, że ma talent do wynalazczości i zaczął pracować nad opracowaniem różnych materiałów.
Co skłoniło mnicha do zainteresowania się tworzeniem materiałów odpornych na pociski? Otóż w czasie jego pobytu na amerykańskiej ziemi, społeczeństwo było nękane przez anarchistów, którzy dokonywali wielokrotnych zamachów na osoby publiczne. Tak zginął m.in. burmistrz Chicago, Carter Harrison Senior.
Żegleń był głęboko poruszony tymi tragicznymi wydarzeniami i postanowił wykorzystać swój wynalazczy umysł do ratowania ludzkich istnień. Zaczął pracować nad kamizelką kuloodporną nowego typu, tak lekką, że ludzie mogli nosić ją na wierzchu lub pod zwykłym ubraniem.
Pomysł na kamizelkę kuloodporną z jedwabiu zrodził się w głowie Żegleńa po zapoznaniu się z wynikami sekcji zwłok ofiar postrzałowych, przeprowadzonej przez dr George’a Goodfellowa. Lekarz ten zauważył, że pociski nie przenikały przez warstwy jedwabiu, które niektóre ofiary nosiły pod ubraniem. Jedwab, będący włóknem naturalnym, ma bowiem wyjątkową zdolność rozciągania się i pochłaniania energii kinetycznej pocisku, nie pozwalając mu na przebicie się przez materiał.
Żegleń postanowił wykorzystać tę właściwość jedwabiu i stworzyć z niego kamizelkę, która chroniłaby najważniejsze narządy wewnętrzne przed uszkodzeniem. W 1897 roku, w Chicago, Żegleń zaprezentował swój wynalazek publicznie, poddając się próbie strzelniczej. Przed tłumem ludzi, wśród których był m.in. burmistrz miasta i szef policji, Żegleń stanął naprzeciwko mężczyzny z rewolwerem, który oddał w niego strzał z odległości kilku metrów. Pocisk trafił Żegleńa, który upadł na ziemię, ale po chwili podniósł się, nie doznając żadnej rany. Ludzie wiwatowali. Właśnie byli świadkami historycznego momentu, w którym kamizelka kuloodporna uratowała życie człowieka.
Wynalazca, który współpracował z Markiem Twainem
Jan Szczepanik (główne zdjęcie), urodzony w 1872 roku w Rudnikach, w południowej Polsce, był nauczycielem i wynalazcą, zwanym "galicyjskim geniuszem". Wiele z jego wynalazków było tak nowatorskich, że nigdy nie doczekało się masowej produkcji, ponieważ technologia do ich wykonania była niewystarczająca, a koszty przewyższały potencjalny zysk.
Szczepanik chciał pokolorować świat. W 1899 r., mając zaledwie 27 lat, zaprezentował swój wynalazek małej kolorowej kliszy fotograficznej. Ale to nie był jego jedyny wkład w próbę rozjaśnienia szarej rzeczywistości. Jego wynalazek maszyny do tkania kolorowych obrazów był tak przełomowy, że nawet Mark Twain chciał nabyć prawa do urządzenia. Choć się nie udało, to co pozostało z jego zainteresowania urządzeniem, to gobelin z podobizną Twaina, zaprojektowany przez Szczepanika i wyprodukowany za pomocą jego maszyny do tkania.
Jan Szczepanik wynalazł również telektroskop, czyli urządzenie do przesyłania na odległość ruchomego obrazu kolorowego wraz z dźwiękiem, protoplastę dzisiejszej telewizji.
Polski duet, który zmienił historię
Żegleń i Szczepanik połączyli siły i zaczęli pracować nad technologią, która umożliwiałaby automatyczną produkcję jedwabnych kamizelek kuloodpornych. 7 maja 1897 r. Kazimierz Żegleń zlecił firmie Szczepanika opracowanie technologii tkania maszynowego kamizelki kuloodpornej. Po zaledwie kilku miesiącach linia produkcyjna była gotowa i kamizelka była dostępna publicznie tylko dla bardzo bogatych. Jedwab był zawsze bardzo drogi, a jego inwestorzy chcieli odpowiednio skapitalizować swój wynalazek.
Kamizelka Żegleńa i Szczepanika uratowała życie wielu znanych osobistości, w tym króla Hiszpanii Alfonsa XIII, którego powóz był pokryty ich kuloodporną zbroją, gdy obok niego eksplodowała bomba. Niestety, nie udało się uratować życia prezydentowi Stanów Zjednoczonych Williamowi McKinleyowi, który został zastrzelony z rewolweru z odległości kilku metrów. Żegleń oferował mu swoją kamizelkę na sześć miesięcy przed zamachem, ale został odrzucony z nieznanego powodu.
Zarówno Jan Szczepanik jak i Kazimierz Żegleń uważali się za jedynego wynalazcę kamizelki kuloodpornej. Faktem jest, że Kazimierz Żegleń jako pierwszy uzyskał patent (1896 r. i 1897 r.), a Szczepanik znacząco ulepszył konstrukcje jedwabnej tkaniny kuloodpornej. Ich sukces nie trwał długo, bo wkrótce pojawiły się nowe rodzaje pocisków, przed którymi kamizelka ta nie mogła chronić.
Wojsko zaczęło szukać tańszych i łatwiej dostępnych materiałów, takich jak stal, skóra czy guma. Te materiały były cięższe i mniej komfortowe niż jedwab, ale były skuteczne w ochronie przed pociskami. W ten sposób kamizelka kuloodporna z jedwabiu została zepchnięta na margines historii.
Dziś kamizelki kuloodporne są powszechnie stosowane i ciągle ulepszane. Nowoczesne kamizelki składają się z wielu warstw materiałów syntetycznych, takich jak kevlar, polietylen, ceramika czy tytan, które mają wysoką wytrzymałość i odporność na przebicie. Kamizelki te mogą chronić przed różnymi rodzajami pocisków, w tym tych z broni maszynowej, karabinowej czy snajperskiej. Kamizelki te są również wyposażone w dodatkowe elementy, takie jak kieszenie, paski, panele, czy systemy chłodzenia, które zwiększają ich funkcjonalność i komfort.