PKP Intercity poprawia internet w pociągach. Dlaczego w ogóle jest z nim problem?
Narzekania na jakość internetu w pociągach nie tylko PKP Intercity to wręcz klasyka gatunku. Co przez lata stawało na przeszkodzie, żeby korzystanie z sieci w wagonach było wygodniejsze? Jedno urządzenie. A konkretnie jego brak.
PKP Intercity pochwaliło się, że od 10 października 300 wagonów ma włączone wzmacniacze sygnału GSM. Do końca roku zostaną uruchomione w 554 wagonach. Repeatery umożliwiają wzmacnianie 5 pasm: 800, 900, 1800, 2100 i 2600MHz.
Od lat słyszeliśmy, że pociągi PKP Intercity poruszają się w miejscach, gdzie zasięg pozostawia wiele do życzenia. Jesteśmy świadomi, że w dzisiejszych czasach dostęp do telefonii komórkowej czy Internetu jest kluczowy dla wielu osób, w tym także dla naszych podróżnych. Zdecydowaliśmy się więc na instalację mobilnych wzmacniaczy sieci komórkowych, dzięki czemu podróże koleją po Polsce będą jeszcze bardziej komfortowe
– mówi Tomasz Gontarz, wiceprezes zarządu PKP Intercity.
Pisząc o tej nowości Paweł zauważył, że o wzmacniaczach i ich instalacji w wagonach słyszy się od co najmniej kilku lat. Była to trafna uwaga, bo rzeczywiście urządzenie wzmacniające sygnał jest niejako kluczem do zrozumienia problemów z dostępem do sieci w pociągach.
Historia problemu jest faktycznie złożona i długa, na dodatek pełna niezrozumiałych porażek
Dość powiedzieć, że nasze słynne i wyczekiwane Pendolino nie oferowało na start dostępu do internetu. Co więcej, trzeba było czekać cztery lata, nim usługa została wdrożona! Pierwsze Pendolino wjechało na tory w 2014 roku, a WiFi zaczęło działać pod koniec 2018. We wszystkich było zaś dostępne w 2020 roku.
Skąd to opóźnienie? Tłumaczono, że instalacja urządzeń wymaga ingerencji w konstrukcję pociągu, co oznaczałoby naruszenie gwarancji. Montażem musiałby zająć się więc producent, firma Alstom, ale cena była zaporowa. Inną problematyczną kwestią było też to, że ewentualne prace oznaczałyby, że skład zostałby wycofany na jakiś czas z eksploracji, a tego PKP Intercity wolało uniknąć.
Dlaczego nie pomyślano o internecie wcześniej i nie zapisano instalacji w umowie? Cóż, dobre pytanie. Brak ustaleń doprowadził do tego, że kontrakt na zamontowanie WiFi podpisano z Alstomem dopiero w 2018 roku i kosztowało to PKP Intercity dodatkowe 31,7 mln zł. W tej cenie, można wspomnieć na pocieszenie, było też utrzymanie sieci przez kolejnych pięć lat.
Z podobnych powodów same wzmacniacze sygnału nie były montowane w innych pociągach przez lata – każda ingerencja w skład oznaczała konieczność współpracy z producentem, by nie naruszyć gwarancji czy ustaleń umowy, lub też wycofania na jakiś czas z eksploracji. Kiedy w 2017 roku „Gazeta Prawna” pisała o internecie w pociągach, przedstawiciele PKP Intercity tłumaczyli, że oferta operatorów na montaż wzmacniaczy sygnału musi być analizowana „pod kątem potencjalnych technicznych aspektów urządzeń wzmocnienia sygnału”.
A dlaczego wzmacniacze sygnału są aż tak bardzo potrzebne?
Tłumaczył to w rozmowie ze Spider’s Web+ Marcin Ney, ekspert ds. telekomunikacji w Orange Polska.
Pociągi też są takimi klatkami Faradaya. Są zbudowane z metalu, nawet szyby są metalizowane. Żeby sygnał mógł właściwie wniknąć do szybko jadącego pociągu, to stacje bazowe musiałyby być rozmieszczone na całej długości wzdłuż torów co kilkaset metrów. To jest nierealne. W związku z tym są inne metody na dostarczenie sygnału. Jest coś takiego jak repeater sygnału. Ten repeater ma antenę na zewnątrz wagonu i zbierany przez nią sygnał przekazuje kablem do drugiej anteny wewnątrz pociągu, omijając klatkę Faradaya. I wtedy Internet w pociągu powinien normalnie działać.
Proces montażu wzmacniaczy przez lata przebiegał delikatnie mówiąc powolnie. Ostatni okres to jednak zmiana na plus dla pasażerów. Najlepiej pokazują to dane Urzędu Transportu Kolejowego. Jeszcze w 2019 roku wzmacniacze sygnału komórkowego zamontowane były w 279 wagonach pasażerskich. W 2020 – już w 432. Podobnie było z samym dostępem do sieci WiFi – wzrost odnotowano z 324 na 432. Jak wiemy, do końca roku wzmacniacze zostaną uruchomione w 554 wagonach, więc postęp jest spory.
Na Spider's Web piszemy o zmianach na kolei:
Nie tylko wzmacniacze. 5G i nowe… szyby
Tak, szyba może działać jak wzmacniacz sygnału, tyle że mniej inwazyjnie. Taką konstrukcję zobaczyłem na tegorocznych targach Trako w Gdańsku w pociągu Siemens Mobility Mireo. Na pierwszy rzut oka wygląda jak tradycyjne okno, tymczasem charakterystyczna siatka jest powłoką sprawiającą, że zasięg jest lepszy. - Wzmacnia sygnał od 33 do nawet 50 proc. – tłumaczył mi Marcin Górecki z Siemens Mobility Polska. Coraz więcej pociągów w Europie ma takie rozwiązanie, które montowane jest już na samym etapie produkcji.
Żeby jednak wzmacniać sygnał, trzeba go mieć. Właśnie dlatego tę kwestię poruszył wiceprezes PKP Intercity Tomasz Gontarz w rozmowie ze Spider’s Web+. Jak podkreślił tego typu urządzenia są potrzebne, ale działają tylko wtedy, gdy same są w zasięgu stacji bazowych.
Mam nadzieję, że dojdziemy do momentu, w którym nasz sprzęt pozwalający korzystać z WiFi w pociągach będzie możliwie najlepszy, ale bez masztów niewiele możemy. A nawet na trasie Warszawa-Katowice-Kraków, którą codziennie jadą tysiące ludzi, są odcinki, gdzie internetu nie ma, bo sygnał jest słaby. Mimo że inwestujemy w sprzęt, wymieniamy routery, dbamy o ich jakość, to pewnych rzeczy nie przeskoczymy. My nie budujemy masztów. Niestety, operatorzy nie chcą instalować ich tam, gdzie klient jest przez chwilę, ale w miejscach, gdzie jest stale.
- mówił nam Tomasz Gontarz.
Właśnie dlatego nadzieją jest 5G, które wymaga gęstszej instalacji nadajników. W rozmowie ze Spider’s Web+ Gontarz potwierdził, że Urząd Komunikacji Elektronicznej zwrócił się do przewodnika z pytaniem, czy w ramach aukcji 5G należałoby zobligować operatorów do budowy masztów przy popularnych trasach. PKP Intercity wskazał te najbardziej oblegane, więc jest szansa, że UKE zobliguje operatorów do instalacji nadajników w „wybranych miejscach, gdzie pasażerów jest wielu, a sygnał niezadowalający lub wręcz wcale go nie ma”.