REKLAMA

Fałszywe reklamy zalały internet. Polacy liczą na łatwy zarobek, a potem są kłopoty

Podszywają się pod znane firmy, obiecują szybki zysk, oszukują Polaków. Skala procederu jest naprawdę duża, bo tylko jedna instytucja w sierpniu otrzymała mnóstwo zgłoszeń o fałszywych reklamach.

fałszywe reklamy
REKLAMA

Dane ujawnił Zespół Reagowania na Incydenty Bezpieczeństwa Komputerowego polskiego sektora finansowego. Ze statystyk udostępnionych przez CSIRT KNF wynika, że tylko w sierpniu zespół zgłosił w sierpniu 1031 fałszywych reklam i 2007 niebezpiecznych domen związanych z tym oszustwem. A to przecież tylko ich rezultaty, bo pewnie fałszywych reklam było dużo, dużo więcej.

REKLAMA

Najczęściej oszuści podszywają się pod Baltic Pipe. Aż 51 proc. przekrętów wykorzystuję właśnie tę markę. Na drugim miejscu o dziwo jest Tesla – przestępcy pewnie liczą, że do ludzi docierają liczne działania Elona Muska, co uwiarygadnia szansę na sukces. Niechlubne podium zamyka PGNiG, a po piętach drepczą inne spółki skarbu państwa, pod które podszywają się oszuści.

Oszuści publikują fałszywe reklamy w mediach społecznościowych, które prowadzą do niebezpiecznych stron, gdzie wymagane jest dokonanie rejestracji. Cyberprzestępcy pozyskując w ten sposób dane, nawiązują kontakt z ofiarami i zachęcają ich do zainwestowania swoich oszczędności

- wyjaśnia CSIRT KNF.

Oszuści nie śpią, a my na Spider's Web ostrzegamy, jak nie dać się nabrać na ich działania:

Niestety oszuści są bardzo skuteczni

Niedawno przez rozmowę z takim oszustem mieszkaniec Jeleniej Góry stracił 9 tys. zł. Uwierzył w zapewnienia o nadchodzącym bogactwie i zainstalował program do zdalnej kontroli. Niestety nie on pierwszy i na pewno nie ostatni. Swego czasu pisaliśmy o kobiecie, która brała nawet pożyczki, aby móc zainwestować większą kwotę. Ze względu na to, że miała wgraną aplikację kontrolowaną przez przestępców środki zniknęły z konta - w sumie 200 tys. zł.

REKLAMA

Inną powszechną praktyką jest rozmieszczanie przez oszustów filmików poradnikowych na temat inwestowania. Opisywaliśmy przykład mężczyzny, który postanowił spróbować swoich sił - wszedł w link podany w opisie poradnika i się zarejestrował. Dzięki temu oszuści mogli się z nim skontaktować już następnego dnia i namówili nieświadomego mężczyznę na instalację programu. Dalszego ciągu łatwo się domyślić. Stracił ponad 700 tys. zł.

Jak się chronić? Przede wszystkim pamiętać, że duże pieniądze (niestety) nie przychodzą łatwo. Każda zbyt pięknie brzmiąca propozycja powinna wzbudzić naszą czujność. A wszelkie szczegóły ofert szukać bezpośrednio na stronach danej firmy, wchodząc na nią samemu, a nie z linków czy banerów, na które natkniemy się w sieci.  

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA