REKLAMA

Włosy prezydentów, kostium goryla i Tesla. Co łączy te rzeczy?

Ludzkość lata w Kosmos od ponad sześciu dekad. W tym czasie dolecieliśmy i wróciliśmy bezpiecznie z Księżyca, zbudowaliśmy kilka stacji kosmicznych i wysłaliśmy w otchłań dobrych kilka sond kosmicznych. U podstaw wszystkich lotów w kosmos leży nasza ludzka ciekawość.

Elon Musk
REKLAMA

Z podbojem Kosmosu wiążą się wszystkie ludzkie cechy, na czele z odwagą i pomysłowością, ale także. poczuciem humoru i skłonnością do sentymentów. Bez tego nie można by przecież stworzyć listy najdziwniejszych przedmiotów, jakie poleciały w przestrzeń kosmiczną. Nie musiały się tam znaleźć, ale mogły, bo... dlaczego nie? Jedne służyły jako zamiennik innych przedmiotów, drugie miały za zadanie symbolizować określone wartości, jeszcze inne służyły wygłupom.

REKLAMA

Samochód Tesla

6 lutego 2018 r. firma SpaceX Elona Muska - który jest również odpowiedzialny za produkcję samochodów elektrycznych Tesla - wystrzeliła w kosmos jeden z samochodów. Intensywnie czerwony model Tesli o nazwie Roadster posłużył jako ładunek testowy, zastępując zwyczajowy blok betonu, jaki w takich sytuacjach umieszcza się w lukach bagażowych rakiet kosmicznych. Samochód miał też kierowcę, czyli manekina usadzonego na fotelu za kierownicą, który otrzymał imię Starman (można to przetłumaczyć jako gwiezdny człowiek). Manekin był - a jakże - odpowiednio ubrany w skafander kosmiczny i razem z Teslą Roadster sprawdził się jako obciążenie testowanej rakiety Falcon Heavy.

Tesla przewożąca Starmana miała zostać umieszczona na orbicie wokół Marsa. To jednak wywołało obawy, że w przypadku upadku na powierzchnię Czerwonej Planety samochód mógłby stać się potencjalnym zanieczyszczeniem biologicznym. Gdyby tak się stało, Mars nie mógłby już być uznawany za nietkniętą od milionów lat planetę, na której nasze łaziki i sondy poszukują śladów życia. Tesla minęła więc Czerwoną Planetę i obecnie znajduje się na orbicie wokółsłonecznej, której pokonanie zajmuje jej około 557 dni.

Jeśli ktoś ma ochotę to może śledzić Teslę i jej pasażera w czasie rzeczywistym na stronie whereisroadster.com.

Włosy prezydentów USA i ludzkie prochy

W Stanach Zjednoczonych każdego roku obchodzony jest Dzień Prezydenta. 20 lutego tego roku, mieszcząca się w Teksasie firma Celestis specjalizująca się w pochówkach kosmicznych ogłosiła, że umieści kosmyki włosów byłych prezydentów na pokładzie nadchodzącej misji Enterprise. Ma ona wystartować z Centrum Kosmicznego im. jednego z byłych prezydentów - Kennedy’ego z przylądka Canaveral na Florydzie.

W Kosmos mają polecieć genetycznie zweryfikowane próbki włosów pierwszego prezydenta USA George'a Washingtona oraz Johna F. Kennedy'ego, Dwighta D. Eisenhowera i Ronalda Reagana. Zostaną umieszczone na statku kosmicznym Enterprise, a razem z nimi polecą skremowane szczątki innych osób, które zdecydowały się na kosmiczny pogrzeb. Jedną z tych osób był twórca legendarnego serialu „Star Trek" Gene Roddenberry. Przy okazji trzeba zaznaczyć, że jego prochy już raz były w Kosmosie, w 1997 r. Enterprise poleci w daleki kosmos, poza granice Układu Słonecznego.

Kości dinozaurów

Dinozaury raczej nie darzyłyby Kosmosu zbyt dużą sympatią z oczywistych względów. Miliony lat po wyginięciu niektóre ich pozostałości poleciały tam, skąd nadeszła ich zagłada. 20 maja 2021 r. firma Jeffa Bezosa Blue Origin wystrzeliła na orbitę prawie 200 pojedynczych fragmentów kości dinozaurów na pokładzie swojej rakiety New Shepard.

Kości dinozaurów, które opuściły Ziemię, pochodzą z okresu pomiędzy 66 do 70 mln lat temu. Według przypuszczeń naukowców należały do gatunku o nazwie Dromaeosaurus, który był przypominającym ptaka drapieżnikiem. Można się zastanawiać nad celowością takiego kroku, ale warto zaznaczyć, że ich lot i powrót na Ziemię przysłużył się dobrej sprawie. Po powrocie na naszą planetę kości sprzedane zostały na aukcji charytatywnej.

Co ciekawe to nie pierwszy raz, gdy dinozaury poleciały w kosmos. Już w 1985 r. na pokładzie promu kosmicznego NASA Challenger na orbitę trafił kawałek kręgu oraz skorupka jaja małego Maiasaura. Z kolei w 1998 r. czaszka dinozaura o nazwie Coelophysis pochodząca sprzed 210 milionów lat poleciała w Kosmos ramach misji innego wahadłowca - Endeavour. Natomiast w 2014 r. części kości Tyrannosaurusa rexa zostały wystrzelone podczas pierwszego lotu testowego statku kosmicznego NASA Orion.

Kto by przypuszczał, że dinozaury mają taki dorobek kosmiczny?

Kostium goryla

REKLAMA

Ludzkie cechy charakteru obejmują cały spektrum, do którego należy także poczucie humoru. Astronauci to w końcu ludzie tacy my wszyscy - oni także lubią robić psikusy innym. A przynajmniej lubi je robić emerytowany dziś astronauta, obecnie senator reprezentujący Arizonę kapitan Mark Kelly. To on w 2016 r. wpadł na pomysł, by jego brat bliźniak Scott - również zasłużony astronauta - zabrał ze sobą na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej kostium goryla. Efekt możecie zobaczyć poniżej:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA