Zabawki z Chin są pełne chemii. Kilkusetkrotnie przekroczone normy
Lalki, dinozaury, kaczki - gumowe i plastikowe zabawki okazują się być źródłem niebezpiecznych związków chemicznych. Za sprawą ftalanów zmiękcza się plastik, ale naukowcy już od dłuższego czasu przed nimi przestrzegają.
UOKiK tym razem wziął pod lupę 220 modeli zabawek. Nie będzie chyba wielkim zaskoczeniem stwierdzenie, że w większości pochodzą z Chin. Ale nie to czy brak stosownych odznaczeń - choć i one są niezbędne, bo pozwalają potwierdzić, czy zabawka spełnia obowiązujące wymagania - jest największym problemem.
Zabawki poszły do laboratorium
Tam okazało się, że na 220 modeli zabawek, 26 miało nieprawidłowości. Ktoś powie, że to raptem 12 proc., ale kontrola doprowadziła do tego, że 8342 niebezpiecznych zabawek zostało wycofanych z obrotu i zniszczonych.
Głównym zarzutem jest przekroczenie dopuszczalnego stężenia ftalanów. W niektórych przypadkach, jak opisuje UOKiK, normy były przekroczone nawet kikusetkrotnie. Te związki chemiczne służą do zmiękczania plastiku i sprawiają, że jest elastyczny.
Rodzic o ich obecności się nie dowie - nie mają zapachu (oraz smaku, ale w ten sposób raczej nikt "badań" nie przeprowadza). Żeby sprawdzić stężenie trzeba kontrolować zawartość w specjalistycznych laboratoriach.
W wysokim stężeniu są niebezpieczne dla zdrowia - mogą powodować zaburzenia płodności, grozić uszkodzeniem nerek lub wątroby, rozwojem astmy, a nawet nowotworów - zaznacza OKiK.
Związki chemiczne są obecne nie tylko w zabawkach, ale też w kosmetykach czy w opakowaniach z żywnością. Słowem: wszędzie tam, gdzie mamy do czynienia z plastikiem. Z raportu opublikowanego w 2021 roku w "Environmental Pollution" wynikało, że ich obecność przyczynia się do otyłości i cukrzycy. To z kolei może doprowadzić do chorób sercowo-naczyniowych.
W przypadku dzieci zagrożenie jest szczególnie duże. Młodzi bawią się zabawkami, dotykają je, a potem wkładają palce do ust. Tak niebezpieczne związki chemiczne mogą docierać do organizmu pod postacią pyłu. Naukowcy zauważali, że dlatego zagrożenie jest większe niż w przypadku dorosłych.
Jest też dobra wiadomość - chemii w zabawkach jest mniej
Wiem, jak to brzmi w 2023 roku, ale cóż, trzeba chwytać się każdej dobrej wiadomości. Według UOKiK liczba zabawek ze szkodliwymi związkami chemicznymi jest mniejsza. W 2022 roku było to 12 proc., ale w 2021 – 20 proc. Za to w 2019 aż 28 proc.
Można więc pocieszać się tym, że kontrole działają i powoli coś się zmienia. Choć ja ciągle nie mogę zrozumieć, jak to jest, że wadliwe i niebezpieczne produkty na rynek trafiają.