Unia podzieli Google’a na dwie firmy?
Komisja Europejska złożyła formalną skargę antymonopolową przeciwko firmie Google, a konkretnie w sprawie jej biznesu reklamowego, twierdząc, że "jedynie obowiązkowe zbycie przez Google części swoich usług rozwiązałoby problemy związane z konkurencją". To naprawdę brzmi tak sensacyjnie jak się wydaje - KE chce podzielić Google’a na dwie firmy!
Google będzie miał teraz możliwość udzielenia odpowiedzi na piśmie. Później odbędzie się formalne przesłuchanie, po którym Komisja zdecyduje, czy Google złamał prawo antymonopolowe, czy nie. Jeśli amerykańska firma zostanie uznana za winną, unijny regulator ds konkurencji może ukarać Google’a grzywną w wysokości do 10 procent jego globalnej sprzedaży, a także zmusić do zmiany sposobu działania, czyli podziału firmy.
To brzmi jak wypowiedzenie wojny
To zamach na to, co pozostaje głównym źródłem przychodów Google. Chociaż firma formalnie należąca do konglomeratu Alphabet jest znana jako dostawca wszelakiej maści usług internetowych: od wyszukiwarki, poprzez przeglądarkę Chrome, system operacyjny Android, a nawet termostaty Nest, to reklama zapewnia jej zdecydowaną większość jej dochodów. Działalność reklamowa Google przyniosła firmie około 225 miliardów dolarów w 2022 roku, co stanowi około 80 procent jej rocznych przychodów.
Czytaj także:
- Unia zablokowała chatbota Google’a w Europie. Dla waszego dobra
- Przeklęta aukcja 5G? Komuś zależy na ciągłych problemach wokół niej
- W Europie przestaliśmy kupować smartfony. To największy kryzys w historii
Początek walki UE z Googlem sięga 2021 r. gdy po raz pierwszy wszczęto śledztwo w sprawie tego, czy Google niesprawiedliwie faworyzuje własne usługi w stosunku do konkurentów i ogranicza ich dostęp do danych użytkowników. W tamtym czasie Unia wyrażała „zaniepokojenie tym, że Google utrudnia konkurencyjnym usługom reklamowym online konkurować w tzw systemie zaumatyzowanych technologii reklamowych”.
UE już wcześniej uznała Google za winnego „systematycznego faworyzowania” własnej porównywarki zakupów, nadużywania dominacji na rynku Androida poprzez łączenie swojej wyszukiwarki i aplikacji Chrome oraz uniemożliwianie klientom AdSense akceptowania reklam z konkurencyjnych wyszukiwarek. Google kwestionuje te wcześniejsze grzywny w sądach.
Działalność reklamowa Google jest badana również poza UE. Brytyjski Urząd ds. Konkurencji i Rynków (CMA) prowadzi dochodzenie w sprawie firmy w związku z obawami, że jej praktyki niesprawiedliwie dyskryminują konkurentów. W Stanach Zjednoczonych Departament Sprawiedliwości i osiem stanów pozwały firmę na początku tego roku i wezwały do rozbicia jej działalności związanej z technologią reklamową.
Teraz do żądań podziału firmy dołącza Unia Europejska.
Aktualizacja: stanowisko Google'a w sprawie działań Komisji Europejskiej
Google przesłał komentarz w opisywanej sprawie. Cytujemy go w całości:
Nasze narzędzia reklamowe pomagają stronom internetowym i aplikacjom zarabiać na ich treściach, a firmom docierać do nowych klientów. Działając w tak wysoce konkurencyjnym sektorze, jesteśmy zaangażowani w pomoc i tworzenie dodatkowych wartości dla wydawców oraz reklamodawców, z którymi współpracujemy. Dochodzenie Komisji Europejskiej koncentruje się na wąskim aspekcie naszej działalności reklamowej i nie jest niczym nowym. Nie zgadzamy się z opinią KE i będziemy się do niej odpowiednio ustosunkowywać
- mówi Dan Taylor, wiceprezes ds. reklamy, Google