Unia bierze się za gigantów technologicznych. Te zmiany zobaczysz we własnej przeglądarce
17 dużych platform internetowych i dwie duże wyszukiwarki – Komisja Europejska wyznaczyła podmioty, które muszą wprowadzić zmiany, aby lepiej chronić użytkowników w sieci. "Nasze przepisy mają zapewnić, aby technologia służyła ludziom i społeczeństwu, w którym żyjemy, a nie odwrotnie" – mówi Margrethe Vestager, wiceprzewodnicząca wykonawcza do spraw Europy na miarę ery cyfrowej.
- Akt prawny o usługach cyfrowych zapewni znaczącą przejrzystość i rozliczalność platform i wyszukiwarek oraz zapewni konsumentom większą kontrolę nad ich życiem w internecie. Wyznaczenia są ogromnym krokiem w kierunku osiągnięcia tego celu – dodaje Vestager.
Na liście znajdziemy największych: Amazona, Apple, Facebooka czy Google'a.
Wyznaczone platformy to:
- Alibaba AliExpress
- Amazon Store
- Apple AppStore
- Booking.com
- Google Play
- Google Maps
- Google Shopping
- Snapchat
- TikTok
- Wikipedia
- YouTube
- Zalando
Duże wyszukiwarki internetowe:
- Bing
- Google Search
Jak wyjaśnia Komisja Europejska, wyznaczone przedsiębiorstwa będą musiały w ciągu czterech miesięcy wywiązać się z pełnego zestawu nowych obowiązków wynikających z aktu o usługach cyfrowych. Chodzi o wzmocnienie pozycji i ochronę użytkowników w internecie, w tym małoletnich, "poprzez nałożenie na wyznaczone usługi wymogu oceny i ograniczania ryzyka systemowego oraz zapewnienia solidnych narzędzi moderowania treści".
Co się zmieni? W najbliższym czasie będziemy musieli otrzymać "jasne wytłumaczenie", dlaczego rekomenduje nam się konkretne treści. Będziemy mieć też prawo do rezygnacji z systemów rekomendacji opartych na profilowaniu. Możliwość zgłaszania "nielegalnych treści" ma być bardzo łatwa. Zakazane zostaną reklamy podstawie wrażliwych danych użytkownika (takich jak pochodzenie etniczne, poglądy polityczne lub orientacja seksualna).
Platformy mają zapewnić wysoki poziom prywatności, ochrony i bezpieczeństwa małoletnich.
Reklama ukierunkowana i oparta na profilowaniu dzieci nie jest już dozwolona. Kluczowym punktem wydaje się być konieczność przekazania Komisji dokumentów na temat ocen ryzyka związanego z negatywnym wpływem na zdrowie psychiczne. I co najważniejsze – najpóźniej po roku będą musiały zostać udostępnione publiczne. Można się domyślać, że to pokłosie afery związanej z Metą. Właściciel Instagrama i Facebooka wiedział, że na skutek kontaktu z ich platformami społecznościowymi u nastolatków pogłębia się brak akceptacji własnego ciała oraz że wzmacniają się zaburzenia odżywiania i skłonności samobójcze. Nic z tą wiedzą rzecz jasna moloch nie zrobił. Teraz trudniej będzie ukryć niewygodne fakty – przynajmniej w teorii.
Zmiany będą dotyczyć też moderacji treści, by zapobiec dezinformacji:
- Platformy i wyszukiwarki muszą przeciwdziałać ryzyku związanemu z rozpowszechnianiem nielegalnych treści w internecie oraz negatywnym skutkom dla wolności wypowiedzi i informacji;
- Platformy muszą mieć jasne warunki oraz egzekwować je z należytą starannością i w sposób niearbitralny;
- Platformy muszą posiadać mechanizm umożliwiający użytkownikom zgłaszanie nielegalnych treści i szybkie reagowanie na powiadomienia;
- Platformy muszą analizować konkretne zagrożenia i wprowadzać środki ograniczające ryzyko – na przykład w odniesieniu do rozprzestrzeniania dezinformacji i nieautentycznego korzystania z usługi.
Nic do ukrycia.
Komisja Europejska wymaga także, aby oceny ryzyka i zgodność ze wszystkimi zobowiązaniami wynikającymi z aktu o usługach cyfrowych były poddawane zewnętrznemu i niezależnemu audytowi. Co więcej, platformy będą musiały zapewnić naukowcom dostęp do publicznie dostępnych danych oraz będą musiały publikować repozytoria wszystkich reklam dostarczanych na ich interfejsie. Koniecznością będzie też publikowanie sprawozdań z przejrzystości na temat decyzji dotyczących moderowania treści i zarządzania ryzykiem.
Akt o usługach cyfrowych ma przede wszystkim zwiększyć odpowiedzialność platform społecznościowych za publikowane w nich treści. Teraz widzimy, jak to wyglądać będzie w praktyce. Przedstawiciele Komisji Europejskiej przekonują, że pierwszy, istotny krok w utemperowaniu molochów został właśnie uczyniony.
- Nadszedł czas na regulacje cyfrowe. 19 bardzo dużych platform i wyszukiwarek internetowych musi teraz w pełni przestrzegać szczególnych obowiązków, które nakłada na nie akt o usługach cyfrowych – stwierdza Thierry Breton, komisarz do spraw rynku wewnętrznego.