Samsung Q700C naprawdę daje radę. Marsz do sklepu po ten soundbar!
Q700C stanowi odpowiedź na potrzebę każdego, kto chce rozszerzyć tandetny system dźwięku w telewizorze o coś zapewniającego porządne brzmienie, a nie chce na ten cel wydawać za dużo pieniędzy i poświęcać zbyt wiele miejsca w pokoju.
Niemal każdy telewizor - nawet ten bardzo drogi - ma raczej kiepski system dźwięku. To dlatego, że przyszła moda na smukłe telewizory, a te przez rzeczoną smukłość nie mają gdzie zmieścić porządnych głośników. Zawsze warto dokupić coś dodatkowego - kolumny, kino domowe, bądź soundbar. To jednak wymaga planowania. Ile miejsca w pokoju? Jaki budżet? Co ów sprzęt ma osiągnąć? A jeśli tak po prostu chce się uzupełnić telewizor o coś fajnego, porządnego, ale też nie wydawać na to fortuny i nie robić przemeblowania w pokoju dziennym?
Takie osoby powinny szukać średniej klasy soundbara w standardzie co najmniej 2.1 i upierać się będę przy tym .1 po kropce. Namawiam do wybierania zestawów z subwooferem. Co prawda dodatkowy kloc w pomieszczeniu to pewna frustracja, ale można go ustawić w niemal dowolnym miejscu, a istotnie wzbogaca brzmienie filmów i gier.
Takiego soundbara, jak Samsung Q700C. Bez dodatków, bez przesady - ale to, co ma robić, robi porządnie.
Samsung Q700C to sprzedawany w cenie 2300 zł 320-waowy soundbar z zewnętrznym subwooferem w systemie 3.1.2. Ostatnia sekcja, czyli dwa kanały pionowe, realizowana jest przez głośniki skierowane ku górze znajdujące się bezpośrednio w soundbarze. Q700C oferuje przy tym funkcję automatycznej kalibracji akustycznej w pomieszczeniu, w jakim się znajduje. Obsługuje też mechanizm Q-Symphony, a więc jeśli jest podłączony do telewizora marki Samsung, może wykorzystywać jego wbudowane głośniki do dodatkowego wzbogacenia brzmienia, zamiast je tylko zastępować.
Soundbar też stara się ułatwiać użytkownikowi instalację. Co prawda nie ufam jakoś temu mechanizmowi, ale oferuje w pełni bezprzewodowe połączenie z telewizorem, w tym w ramach najbardziej wymagającego kodeku Dolby Atmos. Obsługuje jednak standard HDMI-eARC, więc choć podczas testowania nie natrafiłem na żadne problemy z łącznością bezprzewodową, tak jakoś pewniej czułem się używając kabla. Zwłaszcza że grajbelka i tak znajduje się zawsze tuż poniżej telewizora. Q700C obsługuje też AirPlay 2 i łączność Bluetooth i Chromcasta. Jest zgodny z Alexą i Spotify Connect.
A jak brzmi Samsung Q700C?
Po pierwsze to jeden z najlepiej realizujących iluzję dźwięku przestrzennego soundbarów na rynku, włączając w to znacznie droższe modele. Nie zastąpi oczywiście kina domowego z zestawem dodatkowych głośników, tym niemniej z rozmieszczaniem źródeł dźwięku w sferze wokół słuchacza radzi sobie nadspodziewanie dobrze. No, przynajmniej w 66 proc. sfery znajdującej się raczej przed słuchaczem, bo precyzja symulacji tylnych kanałów jest oczywiście znikoma.
Oczywiście, należy mierzyć siły na zamiary i grajbelka ta nie może się równać kilkukrotnie od niej droższymi, sztandarowymi modelami. Oferuje jednak zaskakująco wysoką dynamikę, głębokie basy i bardzo wysoką klarowność i szczegółowość detali w średnich i wysokich pasmach. Przynajmniej na standardy filmów i gier wideo.
Q700C nieco wymięka jako sprzęt przeznaczony stricte do muzyki, gdzie oczekiwania są niezestawialnie wyższe. Subtelne detale poszczególnych instrumentów giną gdzieś w tle i wychodzi coś, co słyszałem określane jako buła. Czyli zbyt miękko, by było czytelnie. Nie mam jednak żadnych zastrzeżeń w kontekście seriali, filmów i gier wideo.
Samsung soundbar Q700C - czy warto?
To nie jest sprzęt audofilski i luksusowej klasy. Ten tekst jest pełen zachwytów, bo pisany jest w kontekście ceny tego sprzętu - 2300 zł. Ta wydaje się rozsądną kwotą dla typowego polskiego konsumenta, który może sobie przez rok na coś przyjemnego poodkładać na boku. Jeżeli to założenie jest trafne - proszę wybaczyć, na ekonomii znam się mniej niż na sprzęcie RTV - to Q700C jest świetnym wyborem.
To niewielkich rozmiarów (1182 x 468 x 272 mm) soundbar z subwooferem, oferujący bezprzewodową łączność, obsługę wszystkich nowoczesnych standardów, a przede wszystkim solidne brzmienie, istotnie przewyższające cokolwiek, co oferują sprzedawane dziś telewizory (w tym te od Samsunga).
Zdecydowanie polecam.