REKLAMA

Szybowce wracają do walki. Tak będzie używać ich armia

Armia USA ujawniła właśnie kilka zdjęć z testów szybowca Silent Arrow GD-2000. Ma on same zalety i żadnych wad. Ta niezwykłego konstrukcja pomoże dostarczyć zaopatrzenie żołnierzom walczących w najtrudniejszych warunkach.

Szybowce wracają do walki. Tak będzie używać ich armia
REKLAMA

Szybowce nie kojarzą się raczej z wojskiem. Nic dziwnego, skoro swój ostatni epizod na wojnie odnotowały one w 1945 r. w operacji Varsity, kiedy to alianci lądowali w Wesel w nazistowskich Niemczech. Wszystko wskazuje jednak na to, że szybowce powracają do armii i to w wielkim stylu.

REKLAMA

Zielone Berety, elitarna jednostka sił specjalnych armii Stanów Zjednoczonych, przetestowała właśnie szybowce podczas ćwiczeń na poligonie Yuma Proving Ground w Arizonie. Żołnierze są nimi zachwyceni. Szybowce Silent Arrow GD-2000 przeznaczone są do dostarczania ładunku dla żołnierzy na ziemi. Na pokład mogą zabrać aż 680 kg zaopatrzenia. Silent Arrow są dość duże. Same skrzydła mają cztery metry długości.

No dobrze, ktoś mógłby powiedzieć, ale po co wojsku szybowiec skoro amerykańska armia ma tyle sprzętu do dostarczania tego, czego chce we wskazane miejsce. Są choćby śmigłowce, czy specjalny system nazywany Joint Precision Airdrop System (JPADS), który dzięki systemowi GPS umożliwia zrzucanie ładunku na spadochronach na wyznaczonym terenie.

Silent Arrow GD-2000 na poligonie

Szybowiec ma kilka zalet, których nie mają inne rozwiązania.

Przede wszystkim szybowiec jest cichy, w przeciwieństwie do śmigłowców czy dronów. To ogromna zaleta gdy nie chcemy zwracać na siebie uwagi przeciwnika. W związku z tym, że nie posiada żadnych ruchomych części (jak śmigło), jest też trudniej wykrywany przez wszelkiego rodzaju radary.

Silent Arrow GD-2000 ma też dużo większy zasięg i ląduje tam, gdzie wyznaczono w przeciwieństwie do systemu JPADS, w którym ładunki opadając na spadochronach, mają ograniczone możliwości manewrowania.

Jednak dokładność i cichy lot to nie jedyne zalety nowego szybowca. Silent Arrow GD-2000 może być zrzucony z wysokości ponad 10 km i przelecieć ponad 60 km, co oznacza, że można zrzucać go dalej od linii frontu, a on sam może dostać się w ten sposób choćby do żołnierzy sił specjalnych. Co więcej, Silent Arrow są jednorazowe.

Dzięki temu żołnierze po wyładowaniu zaopatrzenia nie muszą się martwić odzyskaniem lub zabezpieczeniem szybowca. Zwyczajnie porzuca się go w miejscu lądowania. Wojsko USA widzi też podobne szybowce w roli dostawców zaopatrzenia dla amerykańskich garnizonów na wyspach na Pacyfiku.

Zrzut Silent Arrow GD-2000 z pokładu samolotu transportowego

Podczas testów GD-2000 przewoził 680 kg ładunek i został zrzucony z samolotu Alenia C-27J Spartan. Podczas kilku zrzutów szybowiec lądował w odległości maksymalnie 30 metrów, od wyznaczonego celu. Kadłub pozostał nienaruszony i chronił znajdujący się w nim ładunek. GD-2000 leciał ponad 200 km/h. Producent zapewnia, że większy samolot transportowy Lockheed C-130 Hercules może zabrać na pokład ponad 20 takich szybowców.

REKLAMA

Szybowiec leci około 15 minut i ląduje tam, gdzie chcesz. Szybkość, dokładność i cicha praca to największe zalety naszego szybowca

- mówi Chip Yates, dyrektor generalny Yates Electrospace i twórca szybowca.

Co może zabrać na pokład taki szybowiec? W zasadzie wszystko co tylko potrzebne jest żołnierzom, a zmieści się do środka. W trakcie prób Silent Arrow GD-2000 dostarczył lekarstwa, broń, amunicję i paliwo.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA