W końcu przestaniesz wyrzucać dobre jedzenie. Unia Europejska bierze się za etykiety
Zastanawialiście się kiedyś nad różnicą pomiędzy "najlepiej spożyć przed" a "należy spożyć do"? Nie jesteście sami. Unia Europejska widzi, że to spory problem, który prowadzi do marnowania żywności. Dlatego etykiety produktów sprzedawanych na terenie wspólnoty będą nieco czytelniejsze.
Komisja Europejska chce, aby obok daty "najlepiej spożyć przed" pojawiły się nowe, zachęcające konsumentów do spożycia produktu.
Chodzi o dodanie informacji takich jak dobre "często po upływie" lub "często dobre dłużej" - donosi gazeta.pl, powołując się na unijny raport.
Celem Unii jest to, aby państwa członkowskie ograniczyły marnowanie żywności o połowę do 2030 roku
Zdaniem urzędników, obecnie na śmietnikach lądują produkty nadające się do spożycia, ale ludzi odstrasza mylna interpretacja daty ważności produktu.
Co ciekawe, w Polsce wiele opakowań ma już to, co Unia chce wprowadzić. Jednak chociaż kolejni producenci włączają się do akcji, to sam z zaskoczeniem przyznałem, że znaczek "często dobre dłużej" zauważyłem dopiero niedawno.
Komunikat "często dobre dłużej" wprowadziło już 26 firm działających w Polsce, m.in. Danone, Winiary, Frosta, Auchan, Kaufland, Soligrano, Herbapol, Pan Pomidor, Wege Siostry. Od wielu miesięcy na wybranych produktach widnieją charakterystyczne oznaczenia stworzone przez Too Good To Go.
Gdy zastanawiamy się, czy produkt nadaje się do spożycia, powinniśmy stosować zasadę 3xP (popatrz, powąchaj, posmakuj). Jeśli okaże się, że dana rzecz, mówiąc wprost, nie śmierdzi i nie ma śladów zepsucia, może być spożyta. Tu winę w błędnej interpretacji faktycznie ponoszą obecne stosowane oznaczenia, na co zwracają uwagę sami eksperci. "Najlepiej spożyć przed" wcale nie oznacza, że po dacie jedzenie magicznie traci właściwości i staje się niebezpieczne dla zdrowia. A tak właśnie odbierają to klienci i w sumie trudno się nam dziwić.
Unia ma rację - to duży problem
Według badań 64 proc. Polaków nie potrafi wskazać różnicy pomiędzy "najlepiej spożyć przed" a "należy spożyć do". Pierwszy komunikat oznacza, że przy prawidłowym przechowywaniu produkt może być spożywany po upływie wskazanej daty. Drugi zaś informuje o tym, że żywność nie powinna być spożywana, szczególnie jeśli chodzi o mięso czy ryby.
Z badań wynika, że aż 58 proc. badanych nie kupuje przecenionych produktów właśnie z powodu krótkiej daty. Zapewne z takiego samego powodu produkty lądują też często w koszu, bo skoro "najlepszy" termin minął, to po co mamy się truć.
Rzecz jasna to nieprawda, ale oznaczenie bywa mylące. Efekt? Z opublikowanego pod koniec 2021 roku raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że najwięcej jedzenia, aż trzy tony, trafia do śmieci z domów - to aż 60 proc. wszystkich żywnościowych odpadów.
zdjęcie główne: Ascannio / Shutterstock.com