REKLAMA

Polacy marnują żywność na potęgę. Raport NIK mówi jasno - obecne przepisy to za mało

Najwyższa Izba Kontroli grzmi – wciąż za dużo żywności trafia do śmieci. Nowy raport NIK mówi jasno, że obowiązujące przepisy to za mało i nie udało się nam stworzyć kompleksowego systemu, który skutecznie zmniejszyłby skalę problemu, jakim jest marnowanie żywności w Polsce.

Marnowanie żywności w Polsce to ogromny problem. Raport NIK nie pozostawia złudzeń
REKLAMA

Przypomnijmy – przez ostatnie trzy lata trwał projekt PROM (Program Racjonalizacji i Ograniczania Marnotrawstwa Żywności). Wstępne wnioski były dość przygnębiające – w Polsce każdego roku marnuje się blisko 5 mln ton żywności, z czego znakomita większość wcale nie pochodzi ze sklepów czy restauracji, a z naszych domów.

REKLAMA

Na podstawie tych danych oraz kontroli w GIOŚ i Federacji Polskich Bankach Żywności, Najwyższa Izba Kontroli przygotowała raport, w którym nie tylko wykazuje skalę problemu marnowania żywności, ale zwraca uwagę na konkretne problemy, jednocześnie sugerując ich rozwiązanie.

Marnowanie żywności w Polsce – raport NIK nie pozostawia złudzeń, że jest źle.

Ocena ogólna przepisów, które zostały wprowadzone w 2019 r., jest miażdżąca. Jak czytamy w raporcie NIK:

Innymi słowy, raport NIK wykazuje, że przepisy uregulowały nie te obszary co trzeba, skupiając się na miejscach, gdzie skala marnowania żywności jest bardzo niewielka. NIK zwraca też uwagę na problem niewielkiej liczby beneficjentów tych przepisów, która obecnie obejmuje wąską listę organizacji charytatywnych określonych w ustawie. Jak czytamy w raporcie, w praktyce oznacza to, że żywności skazanej na zmarnowanie nie można przekazać np. domom dziecka czy domom pomocy społecznej.

Marnowanie żywności w Polsce. Raport NIK 2021 class="wp-image-1984664"
Raport NIK o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności

NIK nie ma przy tym zastrzeżeń do funkcjonowania Banków Żywności. Kontrola wykazała nieprawidłowości tylko w trzech BŻ i nie miały wpływu na efekty prowadzonych działań, lecz dotyczyły zasad równego traktowania i uczciwej konkurencji.

Z kolei same Banki Żywności zasygnalizowały problem z pozyskiwaniem środków publicznych na rozbudowę niezbędnej infrastruktury, np. budowę magazynów. Przedstawiciele BŻ sugerują również zmiany w przepisach:

NIK wzywa premiera do działania.

Jako że skala problemu w Polsce jest ogromna, a rozwiązania systemowe nieefektywne, Najwyższa Izba Kontroli wezwała Prezesa Rady Ministrów do podjęcia następujących działań ponadresortowych:

Podobnie jak badacze z projektu PROM, tak i NIK zwraca uwagę na to, że poza regulacjami prawnymi potrzebne są przede wszystkim edukacja i kampanie społeczne na temat racjonalnego planowania zakupów czy zasad właściwego przechowywania żywności. NIK zwraca też uwagę na fakt, iż nie wszyscy ludzie poprawnie interpretują określenia „najlepiej spożyć przed” i „najlepiej spożyć do”, toteż konieczne jest doprecyzowanie oznaczeń tych dat na opakowaniach.

Nie uciekniemy od faktu, że to my, konsumenci, jesteśmy głównym źródłem tego problemu.

Oczywiście można przerzucać winę na sklepy i producentów, które kuszą nas mnogością wyboru, promocjami, sprzedażą impulsową i innymi sztuczkami, które mają nas sprawić do kupowania większej ilości żywności, niż realnie potrzebujemy, ale na koniec dnia to my dokonujemy wyborów i to my wyrzucamy żywność do śmietnika.

Marnowanie żywności w Polsce. Raport NIK 2021 class="wp-image-1984661"
Marnowanie żywności w Polsce. Raport NIK 2021

Tymczasem ONZ bije na alarm, że pandemia SARS-CoV2 drastycznie podniosła poziom głodu na świecie. W samej Polsce odsetek ludzi głodnych i niedożywionych jest relatywnie niski (poniżej 2 proc., zależnie od badania), ale w praktyce oznacza to blisko 800 tys. niedożywionych i głodnych ludzi, nie mówiąc już o tych, którzy z przyczyn socjo-ekonomicznych nie mogą odżywiać się poprawnie. Eksperci już dziś ostrzegają, że problem głodu w Polsce może się pogłębić wraz z rosnącą inflacją i drożyzną na sklepowych półkach.

Marnowanie żywności w Polsce. Raport NIK 2021 class="wp-image-1984658"
Marnowanie żywności w Polsce. Raport NIK 2021
REKLAMA

Potrzeba więc bardzo konkretnych i zdecydowanych działań, by jakoś temu problemowi zaradzić. Nikt z nas nie jest tu bez winy, nie wykluczając mnie, piszącego te słowa: również regularnie zdarza mi się kupić za dużo, nie dopilnować daty ważności czy wyrzucić niedojedzony posiłek, bo zwyczajnie nie ma co z nim zrobić. Przy dzisiejszej skali konsumpcjonizmu marnowanie jedzenia (i nie tylko) przychodzi nam z ogromną łatwością. Pomimo podwyżek jedzenie jest relatywnie tanie, a do tego łatwo i szybko dostępne. Jeśli coś się zmarnuje, wyrzucamy to bez cienia wyrzutów sumienia, bo przecież można pójść do pobliskiego sklepu i uzupełnić braki w lodówce.

Tymczasem nadal są ludzie, którzy nie mają takiego ekonomicznego luksusu i nawet zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych nierzadko wiąże się dla nich z ekstremalnym wysiłkiem. Żywność, która marnuje się w naszych domach z powodu nadmiarowej konsumpcji, mogłaby trafić ze sklepów wprost do organizacji charytatywnych, a stamtąd do osób potrzebujących pomocy. Póki co jednak dzieje się tak w przypadku zaledwie 0,38 proc. całej żywności marnowanej w Polsce. Nie mamy powodów do dumy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA