Weszli z dronem na Mount Everest i polecieli jeszcze wyżej. Film z lotu na 9,2 km
Widok z Mount Everest to dla nich za mało. Ekipa śmiałków weszła na dach świata, a następnie ruszyła swoim dronem jeszcze wyżej. Powstały jedyne w swoim rodzaju ujęcia z drona wykonane na wysokości przeszło 9,2 km.
Ta spektakularna akcja miała miejsce w maju, a szerzej obiegła świat właśnie teraz, gdy DJI postanowił się nią pochwalić. Cały projekt powstał bowiem przy użyciu drona DJI Mavic 3, co dla producenta jest oczywiście powodem do dumy. Śmiałkowie, którzy 27 maja zdobyli szczyt Mount Everest to chińska załoga wideo znana pod nazwą 8KRAW. Zespół współpracował wcześniej z firmą DJI.
Tak wygląda świat prawie 400 m nad Mount Everest
Członkowie ekipy 8KRAW oczywiście nagrali swój wyczyn, dzięki czemu możemy podziwiać to, co widziała kamera drona nad Mount Everest. Mamy tutaj kilka naprawdę wyjątkowych elementów, ponieważ udało się wznieść dronem aż na poziom 9232 m n.p.n. Tym samym dron wzniósł się na 382-384 m ponad poziom szczytu najwyższej góry świata. Konkretna wartość zależy od wysokości góry, a ta waha się w zależności od źródła pomiędzy 8848 a 8850 m, ponieważ Mount Everest stale rośnie.
Ujęć znad Mount Everest prawie nie ma, bo nad Himalajami nie latają samoloty.
Ujęcia wykonane w Himalajach ponad Mount Everest to ekstremalna rzadkość. Pamiętajmy, że poziom 9,2 km to właściwie pułap lotów samolotów pasażerskich, natomiast loty takimi samolotami nad Himalajami są zakazane. Dlaczego? Ponieważ w razie konieczności awaryjnego lądowania (np. na skutek dekompresji kabiny, która w najgorszym możliwym scenariuszu mogłaby się wydarzyć akurat nad Mount Everest), wylecenie na bezpieczny teren lądowania zajęłoby zbyt dużo czasu. Na tyle dużo, że nie wystarczyłoby tlenu w maskach pasażerów, które awaryjnie wyskoczyły z podsufitki, a nad samymi górami wysokości lotu nie da się obniżyć na tyle, aby ciśnienie w samolocie wzrosło, bo... niżej są już góry.
Dla helikoptera też jest za wysoko.
Po drugie, nawet helikoptery nie latają nad Mount Everest, wliczając w to również śmigłowce ratunkowe. Maksymalny pułap bezpiecznego lotu helikoptera to ok. 3,2 km. Helikoptery z silnikiem turbinowym mogą się wznieść na ok. 7,6 km. Historia zna jeden przykład wzlecenia na sam szczyt Mount Everest, ale nikt nigdy nie poleciał śmigłowcem wyżej, bo powietrze jest po prostu zbyt rzadkie, by wirniki były w stanie skutecznie się od niego odpychać.
Standardowy komercyjny dron dał radę.
Z tego właśnie wynika trzecia ciekawostka, czyli fakt, że całkowicie komercyjny dron DJI Mavic 3 był w stanie latać na wysokości przeszło 9,2 km. Powietrze na tej wysokości jest 2-3 razy rzadsze niż na poziomie gruntu. Tlenu jest trzykrotnie mniej, przez co nieprzygotowany człowiek, który mógłby wjechać szybką windą z poziomu zero na szczyt Mount Everest, mógłby po prostu umrzeć z niedotlenienia.
W takich warunkach poradził sobie DJI Mavic 3, czyli jeden z topowych dronów tego producenta. Był to jednak sprzęt całkowicie komercyjny, dokładnie taki, jaki znajdziemy w sklepach. DJI Mavic 3 kosztuje ok. 10 tys. zł.
Nic dziwnego, że producent pochwalił się tym wyczynem w swoim newsletterze. Wydarzenie było przełomowe na kilku różnych poziomach.