REKLAMA

Najpierw upały, teraz wielka powódź. Pakistan nie zatruwa planety, a najbardziej cierpi

Pakistan już płaci najwyższą cenę za zmiany klimatu. Kilka miesięcy temu kraj nawiedziły zabójcze upały, teraz mieszkańcy zmagają się z powodzią, która dosłownie zamieniła wielki teren w jezioro. To jest właśnie katastrofa klimatyczna: wielkie rozchwianie, a nie 2-3 stopnie więcej w grudniu i przyjemne, ciepłe lato.

04.09.2022 09.43
ulewne deszcze
REKLAMA

Liczba ofiar powodzi w Pakistanie to już ponad 1200 osób. Jak mówi premier kraju, Shehbaz Sharif, żywioł dotknął 33 mln ludzi. Trudno to sobie wyobrazić, ale wystarczy zerknąć na zdjęcia satelitarne przekazane przez NASA. Pakistan to wielkie jezioro:

REKLAMA
 class="wp-image-2375556"
Pakistan przed powodzią na początku sierpnia
 class="wp-image-2375559"
Pakistan w trakcie powodzi

A jeszcze w maju w Pakistanie temperatura dochodziła do ponad 51 stopni. Ponownie, bo rok temu było podobnie. Upały doprowadzały do tego, że ludzie nie mogli pracować, a rolnicy tracili plony.

Teraz rolnictwo otrzymało kolejny cios. Ceny cebuli i pomidorów wzrosły o 40 proc. To podstawowe składniki pakistańskiej diety. Możemy więc łatwo wyobrazić sobie, że ci, którzy już wiosną znaleźli się w kryzysowej sytuacji, obecnie skazani są po prostu na cierpienie.

Według pierwszych szacunków tegoroczna powódź jest gorsza niż ta z 2010 roku, kiedy to zginęło ponad 2 tys. osób

Naukowcy mogą tylko powiedzieć: ostrzegaliśmy, że tak będzie. Właśnie tym jest katastrofa klimatyczna: nasileniem ekstremalnych zjawisk. Klimat po prostu szaleje i wpada ze skrajności w skrajność. Od suszy po powodzie. Nawet Polska jest tego dobrym przykładem, choć na dużo mniejszą skalę.

Brytyjscy naukowcy z Met Office podali, że w 2010 roku prawdopodobieństwo wystąpienia ekstremalnych upałów wynosiło raz na 312 lat. Teraz takie okresy z wyższą średnią mają zdarzać się co trzy lata. Jeśli nic się nie zmieni, prawdopodobieństwo będzie raz na 1,15 roku.

Wysokie temperatury odbijają się czkawką również podczas powodzi. Coraz częściej dochodzi do zjawisk takich jak topnienie lodowców, które dolewają wody do tego, co spada z nieba. Lodowce pękają, bo wcześniej są rozgrzewane przez wysoką temperaturę. Eksperci prognozują, że coraz częściej będzie dochodziło do "eksplozji" wody z jezior polodowcowych.

Pakistan odpowiada za mniej niż 1 proc. globalnych emisji gazów cieplarnianych

Kraj jest więc ofiarą rozpasania innych. To sprawia, że sytuacja jest jeszcze bardziej niesprawiedliwa. Tyle że Ameryka, Chiny czy Indie także nawiedzane są przez kolejne kataklizmy, takie jak fale pożarów czy ekstremalne powodzie, więc nie można powiedzieć, że komuś się poszczęści. Każdy dostanie za swoje.

REKLAMA

Już widać, że Pakistan staje się bardzo nieprzyjemnym miejscem do życia. Niektórzy pewnie będą czekali na śmierć, bo nie będzie ich stać na ucieczkę, znajdą się jednak tacy, którzy ruszą na północ. Prędzej czy później i nas dotkną skutki katastrofy klimatycznej, bo ci ludzie gdzieś będą chcieli mieszkać, pracować, starać się żyć.  

Odbudowa Pakistanu po powodzi ma pochłonąć 10 miliardów dolarów. Nawet jeżeli kraj otrzyma pomoc międzynarodową, to i tak nasuwa się pytanie: kiedy nastąpi kolejna podobna tragedia?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA