REKLAMA

Pierwszy raz w tym roku temperatura przekroczyła 50 stopni w cieniu. To tam wkrótce będzie piekło na ziemi

Na pogodę w czerwcowy długi weekend nie możemy narzekać – jest ciepło, ale jeszcze nie gorąco. Co innego w Pakistanie, gdzie już termometry pokazały więcej niż 50 stopni. Chcecie zobaczyć zapowiedź skutków katastrofy klimatycznej? To region świata, który trzeba obserwować.

rekordowe upały
REKLAMA

W Sibi termometry pokazały 50,1 °C – donosi portal smoglab.pl. Nieznośny upał odnotowano 30 maja. Już wcześniej prawie udało się pokonać przerażającą barierę, ale w innym pakistańskim mieście, Jakobabadzie, 28 maja wcześniej temperatura osiągnęła „tylko” równie 50 stopni Celsjusza.

REKLAMA

Prawie 50 stopni odnotowano już na Bliskim Wschodzie czy w Afryce, choćby na terenach Sahary. Według zapowiedzi w najbliższych dniach maksymalna temperatura na Półwyspie Arabskim i Bliskim Wschodzie może wynieść nawet 52 stopnie.

To najlepiej pokazuje, że globalne ocieplenie nie jest żadnym wymysłem i że problem pojawi się za kilkanaście lat, a nie teraz. Wręcz przeciwnie: obfite w katastrofalne skutki zmiany dzieją się na naszych oczach.

Ogromne upały to śmierć tysięcy ludzi

Z niedawno opublikowanych badań wynika, że wzrost temperatury to 100 tys. nadmiarowych zgonów rocznie. A to optymistyczne – jakkolwiek źle to nie brzmi – szacunki. Amerykański Instytut Pomiarów i Oceny Stanu Zdrowia przewiduje, że umrzeć z tego powodu może nawet 300 tys. osób rocznie. W ciągu pięciu lat upały mogą więc odpowiadać za 1,5 mln ofiar. Globalne ocieplenie już zbiera swoje żniwo.

Część naszego świata już powoli zamienia się w miejsce nie do życia. Możemy więc coraz bardziej szykować się na „migrację klimatyczną”. Ludzie z regionów, gdzie upały nie pozwalają funkcjonować – nie mówiąc o rolnictwie – będą musieli szukać innego schronienia. Bezpieczniejsza będzie więc bogata, ale i znacznie chłodniejsza północ. Choć „chłodniejsza” wcale nie oznacza zimna, bo i u nas zmiany klimatu będą odczuwalne. Zresztą już są.

REKLAMA

Do migracji zmuszą nie tylko same upały. Z analiz naukowców przygotowanych z myślą o Stanach Zjednoczonych wynika, że tysiące osób wygonią powodzie, spowodowane podnoszeniem poziomu wody w oceanach. Szacunki mówią o 13 mln Amerykanach zmuszonych do zmiany miejsca zamieszkania.

Człowiek może zniknąć z powierzchni Ziemi za sto lat – przestrzegał Barack Obama.  Nawet jeśli uznamy, że przesadza, to i tak zanosi się na to, że nasza planeta przestanie być przyjaznym miejscem do życia. Owszem, możemy się śmiać, że przynajmniej Polska stanie się popularnym regionem winiarskim, ale co z tego, że z waszego okna widać będzie nowe winnice, jeśli zaleje nas fala uchodźców, jakiej świat nie widział?  

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA