REKLAMA

Tak mają wyglądać polskie drony uderzeniowe nowej generacji Gladius-2. Ich zasięg robi wrażenie

Gladius-2 to drony przyszłości, które zapewnią Wojsku Polskiemu niezwykłą siłę ognia, zasięg i celność. Ta amunicja krążąca zostanie opracowana przez polską firmę WB Electronics.

Gladius-2 - nowe polskie drony-kamikadze. Zasięg robi wrażenie
REKLAMA

Wojsko nie zawsze zamawia gotowy produkt. Często przeznacza także pieniądze na prace rozwojowe, czyli opracowanie i budowę prototypu. Tak jest i w tym przypadku.

REKLAMA

Agencja Uzbrojenia i WB Electronics S.A., polski producent doskonałych dronów Warmate i FlyEye, podpisały umowę, której efektem będzie opracowanie kilku prototypów bezzałogowego statku poszukiwawczo-uderzeniowego dla systemów amunicji krążącej Gladius-2.

Gladius-2 będzie miał zasięg ponad 100 km

Amunicja krążąca to nic innego jak drony wyposażone w ładunek wybuchowy nazywane czasem dronami - kamikadze. Mogą one krążyć w powietrzu przez określony czas, szukając lub czekając na cel.

Jeśli program Gladius-2 zakończy się powodzeniem, Siły Zbrojne RP będą miały możliwość błyskawicznego, skrytego i precyzyjnego niszczenia ważnych z operacyjnego punktu widzenia, wysokowartościowych celów i obiektów przeciwnika, na dystansie przekraczającym 100 km. Dla porównania, zasięg haubicy Krab to 40 km, a pociski GMLRS wystrzeliwane z HIMARS mają zasięg 80 km.

Wizja artystyczna Gladius-2

Amunicja krążąca ma też inne zalety. Podczas gdy pocisk artyleryjski leci do celu kilkadziesiąt sekund lub dłużej, amunicja krążąca jest już w powietrzu i cel można zniszczyć natychmiast po wykryciu.

Dzięki innowacyjnemu podejściu projektowemu, nowy produkt stanowić ma odpowiedź na wymagania współczesnego oraz przyszłego, dynamicznego pola walki, z uwzględnieniem doświadczeń z wojny w Ukrainie, gdzie precyzyjna artyleria dalekiego zasięgu odgrywa kluczową rolę.

Wartość zamówienia wynosi ok. 50 mln złotych brutto, a termin zakończenia pracy rozwojowej został przewidziany w 2026 r.

Wojsko Polskie kupiło już Gladius-1

Przypomnijmy, że w maju, na potrzeby Wojsk Rakietowych i Artylerii, armia kupiła od WB Electronics cztery bateryjne moduły bezzałogowych systemów poszukiwawczo-uderzeniowych Gladius-1. wartość tej umowy to 2 mld zł i był to rekordowy kontrakt na zakup dronów w Wojsku Polskim. Dostawy mają ruszyć jeszcze w tym roku.

W skład bateryjnego modułu wejdą: wyrzutnie, wozy dowodzenia, amunicyjne i obsługi technicznej oraz zapas uderzeniowych bezzałogowych statków powietrznych Gladius-1.

O tym, jak w praktyce będzie wyglądać taktyka użycia systemu Gladius, nie wiemy jeszcze nic. Wygląda jednak na to, że dron FT-5 będzie krążył nad polem bitwy, wypatrując celów, a jego operator będzie miał do dyspozycji krążące w pobliżu uderzeniowe bezzałogowe statki powietrzne Gladius-1.

REKLAMA

To one będą kierowane bezpośrednio na cel. Sądząc po rozmiarach, wadze głowicy i prędkości maksymalnej, Gladius-1 będzie mógł zniszczyć pojazdy opancerzone, czołgi czy fortyfikacje polowe.

Będzie to więc coś w rodzaju latającej artylerii z możliwością błyskawicznego reagowania i zabójczą precyzją. Co niesłychanie ważne, Gladius-1 będzie zdolny do niszczenia celów na odległości do 100 km. Takich możliwości nie dają żadne seryjnie produkowane działa.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA