REKLAMA

Teleskopy naziemne zrobiły zdjęcia zderzenia sondy DART z planetoidą. Nikt się nie spodziewał takiego widoku

Kiedy w nocy z poniedziałku na wtorek sonda DART uderzyła w planetoidę Dimorphos, mogliśmy zobaczyć tylko zdjęcia z samej sondy. Teraz naukowcy opublikowali pierwsze zdjęcia całego zdarzenia wykonane przez teleskopy naziemne oraz przez włoskiego cubesata znajdującego się w pobliżu. Widok jest zaskakujący.

Sonda DART
REKLAMA

Owszem, od samego początku wiadomo było, że uderzenie będzie naprawdę silne. Jakby nie patrzeć, o to przecież chodziło. Zderzenie powinno zmienić trajektorię lotu tego 180-metrowego głazu. Z drugiej jednak strony, chyba nikt nie spodziewał się, że kontakt z takim ciałem instrumentu o rozmiarach lodówki i masie zaledwie 500 kg zrobi na planetoidzie duże wrażenie.

REKLAMA

W ramach projektu Virtual Telescope moment zderzenia włoscy naukowcy obserwowali na żywo za pomocą 12-calowego teleskopu znajdującego się w Obserwatorium Klein Karoo w Afryce. Ku zdumieniu badaczy tuż po uderzeniu jasność planetoidy wzrosła kilkudziesięciokrotnie, a z jej powierzchni zaczęła unosić się swoista chmura wybitego pyłu. Wszystko widać na nagraniu poniżej (od 15:30).

Z teleskopu naziemnego ATLES uderzenie natomiast wyglądało tak:

Z bliska także widok był wyjątkowy

Warto pamiętać, że zdjęcia uderzenia udało się też wykonać „z bliska”. 15 września, czyli niemal dwa tygodnie przed uderzeniem, od sondy DART oddzielił się niewielki włoski satelita LICIACube. Jego zadaniem było nieznaczne oddalenie się od sondy i obserwowanie całego zderzenia z bezpiecznej odległości za pomocą dwóch kamer.

Jak na razie na Ziemię dotarły jedynie pojedyncze zdjęcia z LICIACube, ale także i one pokazują potężny rozbłysk planetoidy-celu po uderzeniu w niego sondy wysłanej z Ziemi.

Analiza wszystkich zdjęć w najbliższych tygodniach pozwoli naukowcom ustalić dokładnie strukturę i skład chemiczny Dimorphosa. Warto także pamiętać, że akurat w przypadku LICIACube w najbliższych dniach na Ziemię dotrą także kolejne, ostrzejsze zdjęcia całego zderzenia. Satelita ten nie ma własnej dużej anteny, która pozwoliłaby mu szybciej przesyłać zdjęcia na Ziemię, więc cierpliwość jest wskazana.

REKLAMA

Przypomnijmy jeszcze jak wyglądało uderzenie w planetoidę oczami samej sondy DART.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA