REKLAMA

Słońce da nam dziś popalić! Czeka nas potężna burza geomagnetyczna

W koronie Słońca pojawiła się potężna dziura. A skoro jest, to można się spodziewać potężnej ilości gazu, która wyleci ze Słońca i… cóż, dotrze do Ziemi. Spokojnie, nie grozi nam przyspieszona zagłada. Na tą musimy póki co sami pracować emitując gazy cieplarniane do atmosfery.

03.08.2022 10.14
Potężna burza elektromagnetyczna
REKLAMA

W południowej części atmosfery Słońca naukowcy dostrzegli potężną dziurę koronalną, którą na zewnątrz wydostała się olbrzymia ilość gazu. Tak się właśnie składa, że już dzisiaj, 3 sierpnia, owa chmura gazu dotrze do Ziemi i zderzy się z naszą atmosferą.

REKLAMA

Gdybyśmy nie mieli własnego pola magnetycznego, byłby to poważny problem. Dzięki temu, że jednak je mamy, nie mamy czym się przejmować.

Co to jest korona słoneczna?

Korona słoneczna to najbardziej zewnętrzna część atmosfery słonecznej, która oddalona jest nawet miliony kilometrów od powierzchni Słońca. To właśnie ta część atmosfery słonecznej, którą obserwuje się przez chwilę podczas całkowitego zaćmienia Słońca. Korona jest jednym z najbardziej fascynujących elementów naszej gwiazdy dziennej.

Przede wszystkim powierzchnia Słońca ma temperaturę rzędu 6000 stopni Celsjusza, a tymczasem oddalona od niej korona słoneczna rozgrzewa się do ponad miliona stopni. To właśnie w tym rejonie dochodzi do emisji wiatru słonecznego, ciągłego stałego strumienia wysokoenergetycznych cząstek, które wypełniają całą przestrzeń międzyplanetarną w Układzie Słonecznym.

Dziury koronalne natomiast pojawiają się w koronie tam, gdzie gaz lub plazma stają się chłodniejsze i rzadsze. Momentalnie przez takie dziury emitowane są olbrzymie ilości materii słonecznej, które uciekają w przestrzeń międzyplanetarną z prędkością ponad 1,5 mln km na godzinę. Odległość między Słońcem a Ziemią to ok. 150 mln km, co oznacza, że między emisją a dotarciem do Ziemi mija zazwyczaj kilkadziesiąt godzin.

REKLAMA

Burza magnetyczna - czego można się spodziewać?

Wszystko to brzmi poważnie, ale w rzeczywistości nie mamy się czym przejmować. Kiedy owa chmura naładowanych cząstek dotrze do Ziemi, zderzy się z naszym ochronnym polem magnetycznym. Najgorsze czego możemy się spodziewać to zakłócenia w pracy systemu GPS i być może zaburzenia w pracy satelitów znajdujących się po dziennej stronie Ziemi. Z tego też powodu, dziura w koronie słonecznej sprzed kilku dni nie tylko nie doprowadzi dzisiaj do kataklizmu, ale i pozostanie całkowicie niezauważona przez 99,999999 proc. ludzkości. I dobrze.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA