REKLAMA

Co się właściwie stanie z ludźmi, jeśli USA i Rosja rozpoczną wojnę nuklearną?

Przez całe dziesięciolecia konflikt jądrowy wydawał się opcją całkowicie nierealistyczną. W 2022 roku Rosja postanowiła zaburzyć ten porządek. Naukowcy postanowili sprawdzić czym grozi spełnienie tych gróźb. Nie będzie kolorowo.

16.08.2022 16.09
bomba atomowa jadrowa
REKLAMA

W połowie listopada 2022 r. populacja Ziemi sięgnie zawrotnej liczby ośmiu miliardów. Poprzednia okrągła liczba - 7 miliardów - stuknęła ludzkości w 2010 roku. Dwa razy mniej niż obecnie było nas jeszcze w 1974 r. kiedy to już pojawiały się prognozy mówiące o powszechnym głodzie, jeżeli populacja będzie tak szybko rosła. Teraz jest nas dwa razy więcej i wszyscy mamy się dobrze. Być może także dlatego, że przez ostatnie pół wieku ludzkości udało się nie doprowadzić do globalnego konfliktu zbrojnego porównywalnego z tymi, które zdominowały pierwszą połowę XX wieku.

REKLAMA

Wtem, 2022 rok!

24 lutego 2022 r. wojska Federacji Rosyjskiej wjechały na terytorium niepodległej Ukrainy i ku zaskoczeniu całego świata, rozpoczęły regularne ostrzeliwanie obiektów wojskowych oraz cywilnych. W kolejnych miesiącach po tym bezpardonowym ataku większość państw świata zachodniego zaczęła wspierać Ukrainę, dostarczając jej broni i sprzętu niezbędnego do obrony.

Czytaj więcej:

W tym samym czasie retoryka Kremla sięgała tam, gdzie od dekad nie sięgał nikt. Wielokrotnie w przestrzeni publicznej i w dyskursie politycznym ze strony Rosji padały groźby użycia broni jądrowej, jeżeli jakieś państwo postanowi wspomóc Ukrainę.

Naukowcy zaczęli badać pesymistyczne warianty

O tym, co by się stało, gdyby faktycznie Rosja postanowiła skorzystać z broni jądrowej i tym samym wymusiła podobną reakcję ze stron wojsk zachodnich zaczęli myśleć także naukowcy. Wśród nich byli też klimatolodzy z Uniwersytetu Rutgersa.

Moment, klimatolodzy?

Właśnie tak. Wbrew pozorom nie ma tu nic zaskakującego. Eksplozje jądrowe w sposób znaczący wpływają na środowisko naturalne. Pełnoskalowy konflikt jądrowy, charakteryzujący się licznymi detonacjami bomb jądrowych w różnych miejscach na świecie (np. w Rosji i Stanach Zjednoczonych) mogłyby doprowadzić do trwałych i wieloletnich zmian w atmosferze naszej planety. Owe zmiany z kolei wpłynęłyby niszcząco na wszelakie uprawy oraz hodowle zwierząt zarówno na lądzie, jak i w oceanach.

Apokalipsa to mało powiedziane

Naukowcy przeanalizowali kilka scenariuszy takich konfliktów. Przy założeniu konfliktu jądrowego między Indiami a Pakistanem można mówić o spadku produkcji żywności rzędu 7 proc. w ciągu pierwszych pięciu lat. W przypadku jednak pełnego konfliktu jądrowego między Rosją a Stanami Zjednoczonymi spadek produkcji żywności wskutek zanieczyszczenia atmosfery odpadami radioaktywnymi i sadzą na całym świecie osiągnąłby przerażającą wartość 90 proc. przez pierwsze trzy do czterech lat.

Tak znaczące zaburzenie, wróć: zniszczenie produkcji żywności, które najbardziej odbiłoby się na krajach znajdujących się na średnich i wyższych szerokościach geograficznych (np. Rosja i Stany Zjednoczone) momentalnie doprowadziłoby do ustania transportu żywności do krajów, które zależne są od dostaw żywności z tych krajów. Bliski Wschód i Afryka natychmiast stanęłyby przed widmem głodu niespotykanej skali.

REKLAMA

Z takiego scenariusza nie byłoby żadnego wyjścia. W ciągu dwóch pierwszych lat z głodu umierałoby 75 proc. całej ludzkości. Owszem, można natychmiast wprowadzić racjonowanie żywności, ale badacze uważają, że działania tego typu nie poprawiłyby sytuacji w istotny sposób. Ostatecznie wskutek globalnego konfliktu nuklearnego mogłoby zginąć - bezpośrednio od eksplozji jądrowych, chorób popromiennych i przede wszystkim z powodu braku żywności - nawet pięć miliardów ludzi. Populacja Ziemi w ciągu kilku lat mogłaby zmniejszyć się do poziomu z 1960 roku. Przeżyłyby trzy na każde osiem osób. Świat nigdy nie byłby już taki sam.

W dzisiejszym świecie nikt sobie tym głowy nie zaprząta. Konflikt na Ukrainie znudził się już telewizjom, większa część świata zaakceptowała już fakt, że ten konflikt już trwa, młodzież czeka na szkołę, geeki czekają na wrześniową konferencję Apple. Tymczasem w całkowitej ciszy wisi nam nad głowami konflikt, który może zniszczyć wszystko, co mamy, a potem nas samych. Najważniejszym zadaniem ludzkości w najbliższych latach, już po zakończeniu konfliktu na Ukrainie powinno być zmiecenie broni jądrowej z powierzchni jądrowej i zapobieżenie jej ponownej produkcji.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA