REKLAMA

NASA śle wyrazy oburzenia w kosmos. Rosjanie przegięli pałę agitując na orbicie

Rosjanie się wreszcie doigrali. Pierwszy raz od wybuchu wojny w Ukrainie na wybryki rosyjskich kosmonautów zareagowała ostro amerykańska agencja kosmiczna NASA. Agitacja polityczna w kosmosie na rzecz Rosji nie będzie tolerowana.

for all mankind bron w kosmosie
REKLAMA

Wojna w Ukrainie wybuchła 24 lutego 2022 r. i trwa już grubo ponad kwartał. Rosjanie popierający reżim Władimira Putina stali się w tym czasie personae non grata w cywilizowanych krajach, ale jak do tej pory nie rozciągało się to poza granice naszego globu. To się niestety zmienia, bo po ostatnim wybryku rosyjskich kosmonautów na ISS agencja NASA wystosowała oficjalne oświadczenie.

REKLAMA

Czytaj też:

Amerykanie nie zostawili bez odpowiedzi ostatniego performance'u rosyjskich kosmonautów. NASA potępiła rosyjską agencję kosmiczną za publikację zdjęcia trzech Rosjan przebywających na pokładzie ISS. Oleg Artemyev, Denis Matveev i Sergey Korsakov dumnie prezentowali unoszące się w stanie nieważkości flagi samozwańczych Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej.

Sprawa wywołała niemałe oburzenie opinii publicznej, gdyż te regiony są integralnymi terytoriami Ukrainy, które okupują wojska pod wodzą Władimira Putina. Nie budzi to żadnych wątpliwości w całym cywilizowanym świecie, a spośród krajów należących do Organizacji Narodów Zjednoczonych obie samozwańcze republiki uznają jedynie... Rosja i Syria.

Ameryka i Rosja na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej - co dalej?

Do tej pory współpraca NASA z Roskosmosem na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej przebiegała sprawnie pomimo trwającej wojny. Przez chwilę myśleliśmy nawet, że Rosjanie ośmieleni tym, że znaleźli się daleko od domu, postanowili skrytykować politykę swojego rządu i wyrazić wsparcie wobec Ukrainy poprzez ubranie się w żółto-niebieskie stroje. Roskosmos przekonywał, że to były barwy... uczelni. 

- NASA silnie gani wykorzystywanie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej przez Rosję w celach politycznych, aby wspierać w ten sposób wojnę wytoczoną Ukrainie, co jest fundamentalnie niezgodne z główną funkcją stacji. Tą jest dla 15 współpracujących krajów rozwijanie nauki oraz opracowywanie technologii na potrzeby pokojowe - powiedział Jackie McGuinness z NASA [tłum. wł.].

W powyższym oświadczeniu rzuca się w oczy, że NASA nie stwierdza, że ISS powinno być miejscem apolitycznym, tylko wprost mówi o tym, że problemem jest agitacja polityczna Rosjan wspierająca rozpętaną przez nich wojnę. Nie padają tutaj słowa "specjalna operacja wojskowa" ani eufemizmy w postaci "sytuacji w Ukrainie" albo "kryzysu w Ukrainie". Amerykanie nazywają rzeczy po imieniu.

Rzeczywistość goni fikcję

Otwartym pytaniem pozostaje, czy poza wysłaniem w kosmos wyrazów oburzenia coś się zmieni. Jeszcze w marcu szef NASA, Bill Nelson, przekonywał o planach dalszej współpracy Amerykanów i Rosjan w sektorze cywilnym. Jak na razie nie ma też informacji o wycofaniu się z wrześniowej misji, podczas której rosyjski kosmonauta ma polecieć na ISS na pokładzie Crew Dragona od SpaceX, a amerykański astronauta rosyjską kapsułą Sojuz.

W ramach ciekawostki warto napomknąć, że walka o wpływy w kosmosie stała się osią fabularną produkcji Apple TV+ o tytule For All Mankind z 2019 r. Serial opowiada o fikcyjnej alternatywnej rzeczywistości, w której to Rosjanie wygrali pierwszy wyścig kosmiczny oraz konsekwencjach utarcia nosa Amerykanom. Doprowadziło to do napięć zarówno na Ziemi, jak i na Księżycu, aż w kosmos zaczęto wysyłać broń. Sytuację próbowano deeskalować... spotkaniem kosmonauty z astronautą poza Ziemią.

REKLAMA

Grafika główna jest kadrem z serialu For All Mankind dostępnego na Apple TV+.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA