Koniec papierowych map jest bliski. Wilki morskie stawiają na cyfrową nawigację
W Wielkiej Brytanii kończy się pewna era. Jeszcze tylko do 2026 roku w użyciu będą wysłużone papierowe mapy. Ich historia sięga 200 lat, ale w końcu czas wymienić je na nowy, lepszy model.
Na swojej stronie internetowej Biuro Hydrograficzne Wielkiej Brytanii poinformowało, że proces rezygnowania z tradycyjnych papierowych map potrwa maksymalnie do 2026 roku.
Decyzja podyktowana jest tym, że większość użytkowników morskich – zarówno tych biznesowych, jak i rekreacyjnych – i tak wykorzystuje już cyfrowe rozwiązania. Ci, którzy używają bardziej staroświeckich metod, będą przy pomocy UKHO (jak brzmi brytyjski skrót biura) szykowani na zmianę. Stąd termin 2026 roku.
Peter Sparkes, dyrektor UKHO, stwierdza, że rezygnacja z papierowych map pozwoli bardziej skupić się na usługach cyfrowych. Inna sprawa, że Brytyjczycy poniekąd nie mieli wyjścia, bo odejście od papieru wymusiły przepisy wymagane przez SOLAS, międzynarodową konwencję o bezpieczeństwie życia na morzu.
Jak czytamy na stronie jednego z producentów systemu nawigacji:
ECDIS to z kolei "system nawigacyjny integrujący na jednym wyświetlaczu elektroniczną mapę nawigacyjną oraz informację pochodzącą z nawigacyjnych czujników pomiarowych w celu wspierania nawigatora w planowaniu i kontroli trasy".
Szczury lądowe mogą się dziwić, że zmiana nastąpiła w zasadzie tak późno. To jednak normalne, że organizacje nie rezygnują ze starych rozwiązań. W końcu jeśli coś działa, to po co to zmieniać?
Dlatego nie tylko w polskim ZUS-ie, ale i japońskiej policji do niedawna używało się dyskietek. Jeszcze do niedawna poszukujący z orbity wody na Marsie od 2005 r. sztuczny satelita MARSIS napędzany był oprogramowaniem bazującym na Windowsie 98.
Decyzja nie dziwi, bo stare technologie rodzą pewne problemy. Przekonali się o tym właśnie w Japonii, gdy policjanci zgubili dyskietki z danymi 38 mężczyzn.