Dzikie kąpielisko w kamieniołomie jest teraz elegancką atrakcją. Zalew w Zakrzówku wygląda luksusowo
Zalew w Kamieniołomie Zakrzówek jeszcze w tym roku zamieni się z dzikiego kąpielisko w pełnoprawną, legalną atrakcję turystyczną. Prace są zaawansowane, a inwestycja ma zostać otwarta jeszcze w te wakacje, najprawdopodobniej w lipcu.
Zakrzówek to nazwa zapewne dobrze znana mieszkańcom Krakowa, którzy od lat mogli odwiedzać zalany w 1990 roku kamieniołom, ciesząc się w ten sposób klimatem jak nad jeziorem. Sęk w tym, że było to dzikie kąpielisko, przez co dochodziło do tragedii. Teraz ma się to zmienić.
Naprawdę będzie luksusowo. Spójrzcie na pomost, który z jednej strony pełni funkcję spacerową i plażową, a z drugiej jest ogrodzeniem dla basenów. Już wiecie, że to Zakrzówek koło Krakowa, ale bez tej wiedzy można byłoby śmiało udawać, że to Chorwacja albo inne śródziemnomorskie państwo kuszące turystów.
Zakrzówek - zalew i kamieniołom będą atrakcją turystyczną
Dawny kamieniołom to już atrakcja dla mieszkańców Krakowa. Wkoło jest całkiem sporo zieleni, a do centrum raptem 3 km. To jeszcze do niedawna dzikie kąpielisko przyciągać będzie tych, którzy wolą nie ryzykować i dbają o swoje bezpieczeństwo. Dla rozważnych przygotowano w sumie pięć pływających basenów. Najpłytszy ma 40 cm, a najgłębszy ponad 2 metry.
Szykowany jest również taras widokowy, trasy biegowe konsultowane z naukowcami z Akademii Wychowania Fizycznego, a także siłownie. Inwestycja, która pochłonęła 44 mln zł - z czego 30 mln zł to wykup gruntów - ma zacząć działać jeszcze w te wakacje. Nieoficjalnie mówi się o lipcu.
Jako że miasto spodziewa się tłumów, powstać ma aplikacja, która będzie informowała o zatłoczeniu zalewu Zakrzówek. Dzięki temu na miejscu nie powinno być rozczarowania, że nie ma gdzie się wcisnąć.
Niektórym mieszkańcom nie podoba się jednak fakt, że kamieniołom i zalew Zakrzówek stracą swój dziki charakter. Być może to sprawi, że nie będzie dochodziło do wielu tragedii. Już w tym roku utonął 36-letni mężczyzna.
O ile sam jestem zwolennikiem zachowania przyrody tam, gdzie to możliwe, to trzeba pamiętać, że kąpielisko od samego początku jest tworem sztucznym, działającym stosunkowo od niedawna. Takie wykorzystanie terenu w celu zapewnienia większego bezpieczeństwa i stworzenia dodatkowych atrakcji mnie nie oburza.
Kopalnie w Bełchatowie też zostaną zalane
Pokopalniane tereny mają za kilkanaście lat pełnić podobne funkcje w wielu innych miejscach w Polsce. Ciekawie zapowiada się przyszłość okolic Bełchatowa, gdzie dziś teren jest mocno podziurawiony ze względu na działającą kopalnię. Ale wydobycie węgla w regionie ma zostać zakończone w 2038.
Wyrobiska po latach zostaną zalane wodą, co doprowadzi do powstania dwóch ogromnych jezior, mających głębokość niemal 200 metrów. Dla porównania Hańcza, najgłębsze jezioro w Polsce, ma nieco ponad 100 metrów głębokości.
To jednak odległa przyszłość. Prace mają zacząć się po 2050 roku, a napełnienie wodą potrwa nawet 20 lat. Cel jest jednak ambitny i największa dziura w Europie - jak nazywa się kopalniane tereny w okolicy Bełchatowa - stanie się ogromnym jeziorem.