Nowości Apple'a wywołały tylko ziewanie? To uważaj - rewolucyjny Apple M2 Pro pojawi się jeszcze w tym roku
Tempo rozwoju autorskich układów Apple M jest godne podziwu, dlatego nie dziwi mnie, że chwilę po premierze procesora M2 pojawiają się przecieki o M2 Pro. Przejście na proces 3 nm zapowiada bardzo duże zmiany.
Rewolucja w komputerach Apple zaczęła się niespełna dwa lata temu, w listopadzie 2020 r., kiedy to na rynku zadebiutował procesor Apple M1. Trafił on do trzech urządzeń: MacBooków Air i Pro oraz do stacjonarnego Maca Mini.
Powiedzieć, że procesor M1 okazał się rewolucją, to jak nic nie powiedzieć. Bardzo odważne zapowiedzi Apple’a znalazły odzwierciedlenie w rzeczywistych pomiarach. M1 pozwolił robić komputery wydajne, a przy tym (niemal lub całkowicie) bezgłośne, chłodne i do tego z małym apetytem na energię. Całość dopełniło wybitne oprogramowanie, czyli Rosetta 2, dzięki której zmiana architektury na ARM odbyła się praktycznie niezauważalnie dla użytkownika.
W ciągu zaledwie kilkunastu miesięcy na rynku pojawiły się mocniejsze wersje autorskich czipów, czyli M1 Pro, M1 Max i w końcu najpotężniejszy M1 Ultra. Dwa dni temu, zaledwie trzy miesiące po debiucie M1 Ultra, na rynku pojawił się procesor M2 otwierający nową generacją. Jest on dość zachowawczy i nudny, ale to przecież normalne, że po rewolucji nadchodzi okres wolniejszych ewolucji nowego rozwiązania.
Jeśli procesor Apple M2 cię rozczarował, M2 Pro może być tym, na co czekasz, za sprawą litografii 3 nm
Procesory M1, M1 Pro, M1 Max, M1 Ultra oraz M2 są stworzone w ramach litografii 5 nm. To duże osiągnięcie techniczne, szczególnie na tle dość skostniałych układów Intela, gdzie zdecydowanie zbyt długo trzymano się procesu 14 nm, by w 2021 r. przejść na 10 nm, a planami wejście na 7 nm w 2023 r.
Proces technologiczny (litografia) to jeden z najważniejszych aspektów architektury procesora. Bezpośrednio odpowiada za to, ile energii będzie wymagał procesor i ile ciepła będzie wytwarzał. Producenci dążą do przechodzenia na jak najniższy proces, dzięki czemu procesory mogą być energooszczędne, albo zapewniać dużo wyższą moc przy zachowaniu dotychczasowego zapotrzebowania na prąd.
W tym kontekście może dziwić, że nowa linia Apple M2 korzysta z tej samej litografii co M1, ale to właśnie niezapowiedziany oficjalnie procesor Apple M2 Pro ma wskoczyć na półkę 3 nm. Jak donosi Jeff Pu z Haitong Intl Tech Research, wykonawca procesorów Apple, firma TSMC, ma rozpocząć masową produkcję układu M2 Pro jeszcze w tym roku.
Do jakich komputerów może trafić procesor Apple M2 Pro?
Apple oficjalnie zapowiedział, że w 2022 r. pokaże nowego Maca Pro. To ostatni komputer w portfolio, który czeka w kolejce na przesiadkę na autorskie układy Apple’a. Będzie to jednocześnie najtrudniejsza przesiadka, bo mówimy o stacji roboczej, która w wariancie z procesorem Intel Xeon może kosztować nawet 300 tys. zł.
Ten komputer będzie napędzany najmocniejszym procesorem Apple’a, czyli zapewne układem M1 Ultra, być może połączonym w strukturę kilku takich czipów. Z kolei Apple M2 Pro ma największe szanse trafić do następców MacBooków Pro 14" i 16", ale tych komputerów nie zobaczymy w 2022 r. Jedyną możliwością premiery nowego procesora M2 Pro w 2022 r. wydaje się nowy Mac Mini, ale w tej kwestii nie ma żadnych wiarygodnych informacji. Apple do samego końca potrafi utrzymać swoje nowe produkty w tajemnicy.