MacBook Pro 16 z M1 Max w pierwszych testach wydajności dosłownie rozjeżdża rywali
Jak szybki będzie nowy MacBook Pro 16 z czipem M1 Max? Tak bardzo, że poprzednia generacja z procesorem Intela i grafiką AMD wygląda przy nim jak zabawka.
Używałem MacBooka Pro 16 z procesorem Intel Core i9 i grafiką AMD Radeon 5600M przez blisko dwa lata. I choć nigdy nie mogłem powiedzieć, by była to wolna maszyna, tak porównując ją z podobnie wycenionymi maszynami z Windowsem wcale nie wypadała spektakularnie, zwłaszcza po stronie GPU, które dostawało solidny łomot w każdym teście od układów Nvidii.
Właśnie poznaliśmy pierwsze wyniki nowego czipu M1 Max, najmocniejszego wariantu, jaki będzie dostępny w nowym MacBooku Pro 16. Wygląda na to, że nowy komputer Apple’a nie tylko zawstydzi maszyny z Windowsem, ale też rozjedzie wydajnością swojego poprzednika.
Czytaj również:
MacBook Pro 16 z czipem M1 Max – wydajność potwora.
Według pierwszych, nieoficjalnych jeszcze wyników w benchmarku Geekbench 5, 10-rdzeniowy CPU w czipie M1 Max oferuje wydajność na poziomie dalece przekraczającym wydajność najpotężniejszych układów Intela i AMD dostępnych w laptopach. Patrzymy na wydajność bliższą desktopowym procesorom:
Dla porównania, tak prezentują się wyniki teoretycznie najmocniejszego konsumenckiego CPU w laptopach, AMD Ryzen 9 5900HX w laptopie ASUS ROG Zephyrus Duo 15 SE:
A tak wyniki MacBooka Pro 16 z procesorem Intel Core i9-9880H:
Apple w swoich tabelkach przy opisie MacBooka Pro 16 z M1 Max porównuje wydajność do Razera Blade 15 Advanced 2021 z procesorem Intel Core i7-11800H. Jego wyniki… również są znacznie gorsze od nowego układu Apple’a:
Gwoli podsumowania: MacBook Pro 16 z czipem M1 Max (a także MacBook Pro 14 z tym samym czipem) pod względem wydajności CPU są blisko dwukrotnie szybsze od MacBooków Pro 13 z czipem M1 i najpotężniejszych mobilnych procesorów Intela i AMD. Niech to dobrze wsiąknie, bo jeśli to nie jest rewolucja, to nie wiem, co nią jest.
Równie ciekawie prezentują się wyniki wydajności GPU, choć na ten moment nie sposób ich przełożyć na porównanie z konkurencją od Nvidii. Pomiarów dokonano bowiem w benchmarku opartym o framework Metal, zamiast architekturze Cuda, w którym zwykle dokonuje się pomiarów dla kart Nvidii.
Pierwsze wyniki pokazują jednak, że M1 Max oferuje o 62 proc. wyższą wydajność graficzną od najmocniejszego układu w poprzedniku - AMD Radeon 5600M – i aż 181 proc. wyższą od najsłabszego układu w poprzednim laptopie, AMD Radeon 5300M.
W tym samym teście najmocniejsze GPU poprzedniej generacji zdobyło 42510 punktów. Wynik obecnego MacBooka Pro 16 stawia go w jednej linii z desktopowym Radeonem RX 5700XT i powyżej układów Vega 56, które mogliśmy znaleźć w iMacu Pro.
Nowy MacBook Pro może okazać się jeszcze szybszy w praktyce.
Surowe benchmarki same w sobie są dość imponujące, ale nie pokazują one najważniejszego – MacBook Pro 16 z czipem M1 Max wykręca te cyferki w benchmarku zużywając ponad dwukrotnie mniej energii od laptopów, do których go tutaj porównujemy. Co więcej, doświadczenie z czipami M1 pokazało, że benchmarki to nie wszystko, a w konkretnych zastosowaniach nowe czipy Apple’a kręcą kółka dookoła konkurencyjnych układów. M1 według pomiarów Geekbench miał wynik marginalnie gorszy od Intel Core i9 w poprzednim MacBooku Pro 16, a jednak w praktycznych zastosowaniach był równy lub szybszy w każdym możliwym zadaniu.
Nie brałbym więc powyższych benchmarków za jakikolwiek wyznacznik realnej wydajności, bo ta w praktyce może okazać się jeszcze wyższa, zwłaszcza w dobrze zoptymalizowanych aplikacjach.
I choć M1 Max może nie oferować wydajności graficznej na poziomie najpotężniejszego mobilnego GPU, tak jest dostatecznie blisko, by Nvidia poczuła gorący oddech konkurencji na karku. Jedno jest pewne: czasy, w których narzekaliśmy na wydajność komputerów Apple’a, na naszych oczach odchodzą w niepamięć.