REKLAMA

Zimni ogrodnicy i zimna Zośka nadchodzą. Kiedy wypadają i dlaczego w maju są przymrozki?

Nadchodzą zimni ogrodnicy i zimna Zośka - i to wielkimi krokami. Kiedy wypadają te cykliczne, majowe, chłodne dni i noce z przymrozkami, które spędzają sen z powiek ogrodnikom? I dlaczego w ogóle dochodzi do tego zjawiska pogodowego? Tłumaczymy.

Zimni ogrodnicy i zimna Zośka 2022. Kiedy wypadają i dlaczego?
REKLAMA

"Ja kiedyś: rodzice są dziwni, po co jeździć tyle na działkę. Ja teraz: googluje kiedy są zimni ogrodnicy, żeby nie za szybko wysiać kwiaty na balkonie" - napisał na Twitterze mój internetowy znajomy, idealnie podsumowując również moją przemianę. Wprawdzie zimni ogrodnicy czy zimna Zośka to jeszcze nie są moje "święta", ale wszystko, co związane jest z przyrodą, dotyka mnie dziś dużo bardziej. To w zasadzie nie mój wybór, zostałem zmuszony.

REKLAMA

Kiedy są zimni ogrodnicy i zimna Zośka? Miejmy to za sobą

To nie żart - pytanie, kiedy wypadają zimni ogrodnicy i zimna Zośka, zadaje sobie coraz więcej osób. Nawet wśród moich znajomych zwykły Rodzinny Ogród Działkowy, tak zwany RODOS, staje się marzeniem. Szczęściarzem jest nie ten, kto ma nową furę albo dostał awans, ale ci, którzy mogą w weekend wyskoczyć za miasto i na własnym terenie rozpalić grilla. Zaczęliśmy zwracać uwagę na drzewa, na odchodzące gatunki, na to kiedy powinno sadzić się warzywa. Dawniej były to rytuały, by nie powiedzieć zabobony, wujostwa czy dziadków. Teraz to poniekąd nasza rzeczywistość.

Zimni ogrodnicy i zimna Zośka to zjawisko klimatyczne charakterystyczne dla środkowej Europy. Jest zaskakująco ciekawe: w połowie maja zaczyna napływać zimne powietrze z obszarów polarnych. Tak dzieje się od lat, a pewnie i od wieków. Według badań prawdopodobieństwo ochłodzenia, a nawet przymrozków między 10 a 17 maja wynosi aż 34 proc.

Czym są zimni ogrodnicy i zimna Zośka? Kiedy mijają majowe przymrozki? Kiedy sadzić wrażliwe rośliny

Właśnie dlatego "święto" ostatnich wiosennych przymrozków obchodzone jest w podobnym czasie w takich pańśtwach jak Niemcy, Francja czy Słowenia.

Skąd wzięli się zimni ogrodnicy i zimna Zośka?

Nazwa zimni ogrodnicy pochodzi od świętych będących patronami ogrodników: Pankracego (imieniny 12 maja), Serwacego (13 maja) i Bonifacego (14 maja). "Przed Pankracym nie ma lata, po Bonifacym mróz ulata", "Pankracy, Serwacy, Bonifacy, każdy swoim zimnem raczy" - głosiły ludowe powiedzenia.

Z kolei Zofia, męczennica rzymska, wspominana jest 15 maja i właśnie tego dnia wypada zimna Zośka. Wierzący wzywali ją w przypadku szkód wyrządzonych przez mrozy.

Ona również doczekała się wielu powiedzonek, by wspomnieć tylko o "Święta Zofija ciepło rozwija".

Zimna Zośka i Zimni Ogrodnicy - zabobony ogrodowe?

Wracamy do korzeni

Być może to efekt bańki, ale mam wrażenie, że coraz więcej osób zwraca uwagę na zjawiska występujące w przyrodzie czy naturze. W książce "Przyszłość zależy od nas. Przewodnik po kryzysie klimatycznym dla niepoprawnych optymistów" autorzy Christiana Figueres i Tom Rivett-Carnac piszą, aby odciąć się od przeszłości.

Mają na myśli stawianie na paliwa kopalniane czy ogólne popularne dla świata zachowania, jak niepohamowana konsumpcja czy koncentracja na tym, aby wszystkiego było więcej, szybciej i lepiej. Taka droga doprowadziła nas do katastrofy klimatycznej.

Paradoksalnie powrót do korzeni jest jednak potrzebny. Musimy wrócić do innego, dawnego myślenia o naturze. Z szacunkiem, życia w zgodzie, bez zbędnego ingerowania. Oczywiście taka nostalgia – a przed nią ostrzegają autorzy "przewodnika po kryzysie klimatycznym" - może prowadzić do przesadnego romantyzowania choćby wsi czy błędnego oceniania rzeczywistości. Skoro u mnie na działce są kwiaty i drzewa, to wszystko jest w porządku.

Chodzi mi jednak o czerpanie z dawnych nawyków. Zimni ogrodnicy i zimna Zośka są ciekawym przykładem, bo pokazują, jak życie człowieka zależne było od przyrody i jej kaprysów. Ale jednocześnie pewne rzeczy dało się przewidzieć, jak właśnie to, że w połowie maja będzie chłodniej.

Zimni ogrodnicy i data ostatniego przymrozku

Dzisiaj to niemalże niemożliwe

Widzimy po pogodzie, że jest szalona. Owszem, są pewne cechy stałe: jest sucho, wzrasta temperatura, ale częściej występują ekstremalne zjawiska pogodowe, wymykające się spod kontroli. Pewnym symbolem "nowych czasów", ery katastrofy klimatycznej, może być nawet to, że zimni ogrodnicy w tym roku najprawdopodobniej wcale nie będą zimni.

Skorzystanie z tej prostej bazy pogodowej, jaką są dawne przysłowia i obchody pewnych zjawisk, pozwala jeszcze dokładniej zobaczyć, jak zmienia się świat. Ginie wręcz na naszych oczach.

To bardzo depresyjne, ale jednocześnie motywujące do działania. Moje spacery za ptakami, większe zwracanie uwagi na drzewa czy rośliny to efekt tego, że doszło do mnie, że tracimy świat przyrody być może bezpowrotnie. To ostatnia chwila, aby z niego skorzystać, próbując przy tym go ocalić.

Staje się to powoli modą, trendem, czymś, co pociąga za sobą kolejnych ludzi. Byłem w szoku, gdy podczas pobytu w Kaliszu w trakcie majówki zobaczyłem, ile osób przyszło do przepięknego parku miejskiego. Niby zawsze takie miejsca cieszyły się popularnością, ale jednak nie aż na taką skalę.

REKLAMA

Zrozumieliśmy, co tracimy, czego naprawdę nam brakuje. Nawet jeśli to kwestia bańki, to cieszę się, że trafiłem do takiej, gdzie zimni ogrodnicy i zimna Zośka znów są ważnym tematem, a wyjazd do lasu wyczekiwaną atrakcją.

Ten artykuł ukazał się po raz pierwszy na spidersweb.pl 06.05.2022 roku

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA