Niewiarygodne straty agresora. Ukraina mogła pochłonąć już 25 proc. wszystkich rosyjskich czołgów
Eksperci z Francji szacują, że Rosja straciła już ćwierć swoich czołgów T-72, T-80 i T-90. Wszystkich, a nie tylko tych pierwotnie wyznaczonych do napaści na Ukrainę. To doskonałe wieści dla wolnego świata, jeśli w istocie są prawdziwe.
Według przedstawionych na łamach Le Monde analizy Francuskiego Instytutu Stosunków Międzynarodowych (IFRI), napaść na Ukrainę kosztowała rosyjskie wojsko już 700 czołgów, a straty cały czas rosną. Jeśli te dane są prawdziwe, oznacza to, że siły Ukrainy przejęły lub zniszczyły... prawie wszystkie rosyjskie czołgi, jakie stacjonowały w Europie Zachodniej.
Czytaj też:
Dane te są bardzo nieprecyzyjne, ale wyjątkowo krzepiącym jest też fakt, że wspomniany brak precyzji wynika z zachowawczego podejścia. IFRI liczy bowiem wyłącznie te pojazdy, których zniszczenie zostało udokumentowane materiałami wizualnymi. Ukraińska armia twierdzi, że z jej ręki z dymem poszło 1300 czołgów i 3000 wozów opancerzonych. Nie jest jednak w stanie podeprzeć tego innymi dowodami niż zeznania swoich żołnierzy.
Napaść na Ukrainę kosztowała Rosję jej czołgi. Niemal wszystkie z Europy, pewną część z pozostałego arsenału.
Czy 700 czołgów to dużo, czy nie za bardzo? Prawdopodobnie lepszy kontekst tej liczbie nada stan liczebny całej rosyjskiej armii. Według IFRI, Rosja przed inwazją dysponowała 3000 gotowymi do służby czołgami i 10 tys. pojazdów, które zyskałyby wartość bojową po remontach. To by oznaczało, że bandycka i zbrodnicza napaść na Ukrainę kosztowała Rosję już około ćwierć wszystkich posiadanych przez siebie czołgów.
Czemu Rosja odnosi tak dotkliwe straty w trakcie tej wojny? Temu jeszcze przez długi czas przyglądać się będą eksperci. Na dziś IFRI teoretyzuje, że chodzi zarówno o lichość samego sprzętu, jak i brak kompetencji dowódców. Rosyjskie pojazdy są mniejsze i łatwiejsze w transporcie, ale też słabiej opancerzone, przez co są wrażliwe na ataki przenośnymi wyrzutniami pocisków, takich jak NLAW. Dodatkowo, wojna w Ukrainie wykazała wadę techniczną czołgów T-72 i T-80. Gdy tylko w ich kokpicie wzrasta temperatura i ciśnienie, wzrasta ryzyko wybuchu zapasu amunicji. Samoczynne eksplozje rosyjskich czołgów zostały już udokumentowane podczas tej wojny.
Francuzi zauważają też, że wojsko ukraińskie jest doskonale przeszkolone i wielokrotnie ćwiczyło wspólnie z siłami NATO, zyskując dodatkowe doświadczenie. Tymczasem wojska rosyjskie mają, według analizy, bardzo słabo opanowaną połączoną walkę zbrojną i reagują na zmiany na froncie z bardzo dużym opóźnieniem. Instytut ostrzega jednak, że Rosjanie ponoszą coraz mniej strat, a do Ukrainy zaczęły trafiać nowoczesne wozy bojowe BMPT Terminator, które mogą okazać się bardzo skuteczne w roli pojazdów eskortujących rosyjskie czołgi.
Zdjęcie główne: Ray of Light/Shutterstock