Aktualizacja Nikona Z9 jest tak potężna, że mogłaby być nowym aparatem. Branżo, ucz się
Takie rzeczy w świecie technologii zdarzają się ekstremalnie rzadko. Nikon Z9, topowy aparat producenta, właśnie dostał aktualizację, która praktycznie dubluje dotychczasowe możliwości. Nowości są tak ważne i jest ich tak wiele, że nikt nie miałby Nikonowi za złe, gdyby wydał je w formie nowego aparatu.
"Oto kosmiczny Nikon" - takimi słowami zaczęliśmy nasze pierwsze wrażenia po kilku chwilach spędzonych z Nikonem Z9 pokazanym w październiku ubiegłego roku. To najlepszy aparat Nikona w historii i jednocześnie potwierdzenie, że w dzisiejszym świecie profesjonalnej fotografii lustrzanki odchodzą na emeryturę. Nie nadążyły za rozwojem i zostają powoli, ale konsekwentnie wypierane przez bezlusterkowce.
Nikon Z9 to właśnie bezlusterkowiec, czyli aparat w założeniach nowocześniejszy i mniejszy, choć w topowym segmencie korpus musi mieć słuszny rozmiar. Nawet tutaj udało się jednak uzyskać o 20 proc. mniejsze wymiary niż w topowych lustrzankach. Z konstrukcji zniknęła przede wszystkim archaiczna komora z ruchomym lustrem, czyli element, który ciągnął się za topowymi aparatami od lat 50. ubiegłego wieku. Zamiast kłapiącego lustra mamy elektronikę w najlepszym wydaniu, ze specyfikacją, która wygląda, jakby była koncertem życzeń fanów, a nie opisem realnego produktu.
Nikon Z9 z oprogramowaniem 2.0 będzie pod kluczowymi względami dwukrotnie lepszym aparatem.
Aktualizacje aparatów pojawiają się dość rzadko i na ogół wnoszą drobne usprawnienia lub poprawiają najbardziej rażące błędy. Nic więc dziwnego, że zazwyczaj takie aktualizacje mają numerki pokroju v1.0.2. Tymczasem Nikon wprowadza oprogramowanie w wersji 2.0, co samo w sobie zapowiada duże zmiany.
A zmiany są szokujące. Zacznijmy od wideo. Po aktualizacji Nikon Z9 potrafi nagrywać obraz 8,3K w 60 kl./s, w 12 bitach i w formacie RAW (konkretnie w nowym autorskim formacie N-RAW), a to wszystko na wewnętrzną kartę pamięci. 8K i 60 fps to kombinacja ekstremalnie rzadka nie tylko w segmencie aparatów, ale również kamer. Dodatkowy zapis RAW tylko pokazuje, jak wielki postęp uczynili inżynierowie Nikona. Dodajmy, że przed aktualizacją dostępny był tryb wideo 8K w 30 kl./s i bez zapisu RAW.
Jeśli chodzi o przyjazny w obróbce format ProRes RAW HQ, również dzieje się dużo, bo Nikon Z9 z nowym oprogramowaniem nagra teraz 4,1K w 60 kl./s z głębią 12 bitów. Z kolei nowy tryb zapisu N-RAW jest dostępny w całym przekroju rozdzielczości i klatkaży. Pojawił się też zupełnie nowy tryb zapisu 4K UHD 60p z oversamplingiem z obrazu 8K. Oznacza to, że matryca rejestruje obraz całą powierzchnią 8K, a aparat na bieżąco zmniejsza rozdzielczość każdej klatki do 4K bez uciekania się do półśrodków w postaci np. line-skippingu.
W kwestii filmowania pojawia się też sporo opcji użytkowych, w tym czerwona ramka wokół ekraniku podczas nagrywania, podgląd wykresu waveform w trakcie nagrywania, nowy przejrzysty tryb wyświetlania parametrów wideo, możliwość precyzyjnej zmiany czułości ISO w zakresie aż do 1/6 stopnia EV, czy tryb bardzo wolnej migawki przeznaczony do ekstremalnie ciemnych, statycznych scen.
A jak tam ze zdjęciami? W końcu Nikon Z9 to aparat.
W aparacie dość trudno usprawnić jakość zdjęć samym oprogramowaniem, ale Nikon stanął na wysokości zadania. Główne zmiany dotyczą autofocusu i szybkostrzelności. Sztuczna inteligencja wykrywa ruch w kadrze i potrafi zapisać serię zdjęć aż do 1 s (czyli od 20 do 120 kl., w zależności od trybu RAW/JPG i ustawionej jakości) jeszcze zanim fotograf naciśnie do końca spust migawki. Zdjęcia dosłownie robią się same.
Do tego powstały nowe tryby obszarów AF przydatne w niektórych dziedzinach sportu, 12 nowych opcji zachowania trybu Custom Wide-Area AF, zwiększoną stabilność systemu AF, poprawione algorytmy śledzenia obiektów, a do tego doszły nowe wbudowane funkcje retuszu i łączenia klatek. Niezwykle ciekawą nowością użytkową jest zwiększenie częstotliwości odświeżania wizjera do 120 Hz.
To wszystko za darmo dla każdego posiadacza Nikona Z9.
Nowe oprogramowanie Nikona Z9 będzie dostępne do pobrania 20 kwietnia, a aktualizację będzie można przeprowadzić w domu. Brawo, Nikon! Tak powinno wyglądać podejście do użytkowników, szczególnie tych, którzy zdecydowali się na topowy model.