SpaceX kończy produkcję Crew Dragona. Więcej już nie będzie
Kosmiczna firma Elona Muska poinformowała właśnie, że zakończyła produkcję załogowych statków kosmicznych Crew Dragon. Więcej statków kosmicznych nie trzeba.
Ostatnim Crew Dragonem będzie zatem "Freedom", którego budowa właśnie jest na ukończeniu. Statek potrzebuje jeszcze kilku komponentów i to wszystko - budowę statków będzie można uznać za zakończoną.
Skąd decyzja o końcu produkcji Crew Dragonów?
Gwynne Shotwell, prezes SpaceX przyznaje, że decyzja wynika z tego, iż po zakończeniu budowy Freedom, firma będzie posiadała flotę składającą się z czterech Crew Dragonów i jest to dla niej optymalna liczba. Dzięki temu firma będzie mogła na bieżąco serwisować i wykorzystywać wszystkie swoje statki, tym samym utrzymując je wszystkie w pełnej gotowości. Jednocześnie cztery statki powinny pozwolić SpaceX ubiegać się o kolejne kontrakty na misje transportowe.
Eksperci jednak wskazują na jeszcze jeden aspekt: SpaceX chce skupić wszystkie swoje moce przerobowe na budowie Starshipa. Przed firmą w najbliższych latach stoi wiele nowych wyzwań. Jakby nie patrzeć już za kilka miesięcy po raz pierwszy w historii na orbitę spróbuje się dostać pierwszy egzemplarz Starshipa. Jeżeli lot się uda i 120-metrowej wysokości kolos faktycznie trafi na orbitę, to firma będzie musiała skupić się na dopracowaniu technologii lądowania Starshipa w całości po locie orbitalnym. W kolejnych miesiącach niezbędne będzie przetestowanie zdolności transportowych Starshipa oraz stworzenie wersji zdolnej do przewożenia paliwa na orbitę, pierwszej załogowej wersji Starshipa oraz szczególnej wersji, która już za kilka lat ma posłużyć za załogową taksówkę wożącą ludzi między stacją Gateway a powierzchnią Księżyca.
Starship gotowy do lotu, ale w kosmos nie poleci?
W tym kontekście warto zauważyć, że zaledwie wczoraj Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) poinformowała, że po raz kolejny przekłada termin wydania opinii środowiskowej dot. kompleksu Boca Chica w Teksasie skąd dotychczas startowały prototypy kolejnych Starshipów. Decyzja miała być wydana do 28 marca, a teraz termin jej wydania został przesunięty o miesiąc.
Z jednej strony to zawód, z drugiej niekoniecznie. Wszystko wskazuje na to, że obecnie gotowy do lotu Starship nie będzie tym, który faktycznie wykona pierwszy lot orbitalny. Firma planuje bowiem polecieć na orbitę już nowszą wersją rakiety wyposażoną w nowe silniki Raptor 2, których budowa jeszcze nie została ukończona. Co więcej, już kilka dni temu Elon Musk poinformował, że program Starshipa może się opóźnić, bowiem firma aktualnie skupia swoje zasoby na pomocy Ukrainie i rozwiązywaniu problemów z zakresu cyberbezpieczeństwa, takich jak chociażby walka z zagłuszaniem satelitów przez wojska rosyjskie.