REKLAMA

Tup, tup, tup! Elon Musk przebiera nogami. Starship wciąż bez pozwolenia na start

Testy kolejnych prototypów Starshipa, największej rakiety wyprodukowanej przez SpaceX przebiegały jeszcze rok temu niezwykle intensywnie. Od maja jednak żaden Starship nie wzbił się w powietrze. Elon Musk jednak twierdzi, że oczekiwanie dobiega końca.

23.03.2022 09.37
Problemy SpaceX
REKLAMA

Na początku 2021 roku SpaceX kilkukrotnie testował 50-metrowego Starshipa w swoim kompleksie Starbase w Boca Chica w Teksasie. Rakieta wzbijała się na wysokość 10-12 kilometrów, po czym opadała na boku, aby tuż przed uderzeniem w ziemię włączyć silniki, obrócić się o 90 stopni do pionu i miękko wylądować. Pod koniec tej serii, niemal co dwa tygodnie nowy prototyp startował, wzbijał się w powietrze i eksplodował podczas próby lądowania. Ostatecznie jednak firmie udało się tak dopracować cały system, że rakieta bezpiecznie wylądowała na stanowisku startowym.

REKLAMA

W tym momencie firma stwierdziła, że pora na kolejny duży krok. Próbę lotu nie na 10 kilometrów, a na orbitę okołoziemską. To ogromny skok, bowiem sam Starship nie dostanie się o własnych siłach na orbitę. Rakieta musi zostać postawiona na szczycie pierwszego członu o nazwie Super Heavy, który dopiero będzie w stanie wynieść ją na orbitę.

Starship i Super Heavy - 120 metrów żelastwa

Cały zestaw przyjmuje jednak monstrualne wymiary. Super Heavy ma już 70 metrów wysokości, a więc wraz ze Starshipem na szczycie mamy rakietę o wysokości 120 metrów. W początkowej fazie lotu zestaw będzie napędzany zupełnie nowymi silnikami Raptor 2.

Choć Super Heavy są już przygotowane od dawna, lotu jak nie było tak nie ma. SpaceX wciąż czeka na zezwolenie na start. Aby takie jednak uzyskać, firma musi otrzymać pozytywną opinię środowiskową od Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA). Pierwotnie opinia miała być wydana do końca 2021 roku, jednak co kilka tygodni termin jej wydania jest przekładany o kilka kolejnych tygodni. Aktualnie mówi się, że SpaceX otrzyma decyzję do 28 marca 2022 r.

Elon Musk przekonuje w najnowszym tweecie, że Super Heavy Starship będzie w stanie polecieć na orbitę już w maju. W międzyczasie, kiedy firma oczekiwała na wydanie opinii, inżynierowie SpaceX opracowali nowe, dużo sprawniejsze i niezawodne silniki Raptor drugiej generacji. Budowa pierwszych trzydziestu dziewięciu sztuk Raptora 2 zakończy się według Muska już w kwietniu, dzięki czemu podczas pierwszej próby lotu orbitalnego Starship będzie wyposażony już w nowe silniki.

Choć jak na razie nie wiadomo czy tym razem FAA dotrzyma terminu i wyda opinię środowiskową (i jaka ona będzie), SpaceX mimo wszystko nie traci czasu i przygotowuje pierwszego Starshipa do lotu. W ubiegłym tygodniu przeprowadzono test zbiorników na paliwo całego zestawu Starshipa z Super Heavy.

Pierwszy lot Starshipa na orbitę

Z informacji opublikowanych w maju 2021 r. wynika, że po starcie z kompleksu Boca Chica w Teksasie Super Heavy będzie wynosił Starshipa na orbitę przez trzy minuty. Po tym czasie Starship oddzieli się od niego i uruchomi własne silniki, które ostatecznie wyniosą go na orbitę. Super Heavy niczym pierwszy człon Falcona 9 wróci na Ziemię. Z uwagi na to, że to pierwszy lot testowy, firma planuje wodowanie Super Heavy w Zatoce Meksykańskiej, ok. 30 km od brzegu.

REKLAMA

Starship w tym czasie będzie kontynuował lot na orbitę, gdzie wykona 3/4 okrążenia wokół Ziemi, po czym wejdzie w atmosferę i spróbuje miękko wylądować ok. 100 km od hawajskiej wyspy Kauai. Cały lot Starshipa powinien potrwać około 90 minut.

Obydwa komponenty rakiety, która docelowo ma być wielokrotnego użytku, przy pierwszym locie będą lądowały w wodzie. Decyzja spowodowana jest nadmiarem bezpieczeństwa. Dopóki nie zostanie to przetestowane, nie ma pewności, że Super Heavy lub Starship nie ulegną dezintegracji podczas wejścia w atmosferę. Jeżeli do tego dojdzie, lepiej, aby to wydarzyło się nad otwartymi wodami, a nie nad lądem.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA