Zagadka rozwiązana. NASA wyjaśnia: tęcza na Marsie to… nie tęcza
Nie, to nie tęcza pojawiła się nagle na powierzchni Marsa i to nie tęczę udało się uchwycić łazikowi Persverance. NASA zdecydowała się rozwikłać tę zagadkę i wytłumaczyć, o co w tym wszystkim chodzi.
Od początku było względnie jasne, że uchwycona przez Perseverance tęcza nie jest wynikiem unoszących się w atmosferze Marsa drobinek wody. Nie było jednak jasne, skąd się właściwie wzięła. Co prawda od początku nikt nawet nie sugerował teorii, że w atmosferze marsjańskiej znajdują się drobinki wody – tęcza na Marsie to jednak widok rzadko spotykany, ale i tak pojawiało się sporo pytań.
Nie był to zresztą pierwszy raz. Podobne zjawiska atmosferyczne zaobserwował Pathfinder i co opisali inżynierowie NASA na redditowym AMA. Była to wówczas tęcza wywołana na skutek unoszących się w powietrzu cząsteczek lodu. Czy to samo sfotografował Perseverance?
Tęcza na Marsie to flara obiektywu.
Niestety, wyjaśnienie zagadki okazało się jeszcze mniej ciekawe od wspomnianych drobinek lodu. Ci, którzy obstawiali, że to zwykła flara obiektywu, mieli rację. Marsjańska tęcza, jak się okazuje, nie była widoczna na niebie. To wizualny artefakt wywołany konstrukcją aparatu.
Flara to efekt optyczny pojawiający się na skutek interakcji promieni światła z soczewkami obiektywu. Można go zaobserwować również w domowych warunkach. Wystarczy skierować obiektyw aparatu – może być nawet ten w telefonie – w stronę słońca. Ustawiając obiektyw pod odpowiednim kątem łatwo uzyskać wspomnianą flarę.
To kto przegrał zakład i ile stracił?
Wpis ukazał się pierwotnie w serwisie spidersweb.pl w kwietniu 2021 r.