Rosyjskie wojska nie wkraczają do Polski, ale trwa zmasowany atak na polski internet
Trwa zmasowany atak dezinformacyjny na polski internet. Ruskie trolle zalewają nasze media społecznościowe nie tylko informacjami wyssanymi z palca, jak np. "rosyjskie wojsko wkroczyło do Polski", ale też próbując przejmować nasze konta na Facebooku.
Za naszą wschodnią granicą trwają zbrodnicze bombardowania Charkowa, a tymczasem w internecie równolegle toczy się wojna informacyjna na szeroką skalę. Rosyjska propaganda ze szczególną zajadłością atakuje polskie media społecznościowe, siejąc zamęt i dezinformację.
Więcej o tym, jak działa machina propagandowa agresora, dowiecie się z kompleksowego artykułu na Spider’s Web Plus:
Rosyjskie wojska wkraczają do Polski. Brak gotówki w bankomatach. To wszystko kłamstwa.
CERT Polska ostrzega, iż na Facebooku zaczęły się pojawiać kolejne fałszywe profile, kierujące do fałszywych stron internetowych, które kolportują nieprawdziwą informację, jakoby rosyjskie wojsko wkroczyło na terytorium Polski. Gdy próbujemy kliknąć w link na Facebooku, jesteśmy przenoszeni do strony udającej panel logowania – jeśli wpiszemy tam nasze dane, konto zostanie przejęte i wykorzystane w celu dalszego szerzenia nieprawdy.
Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych ostrzegał dziś rano, iż od kilku godzin w przestrzeni polskiego internetu i mediów społecznościowych trwają dynamiczne działania grup wspierających Rosję. Około 100 kont na Facebooku rozprzestrzeniało fałszywe nagrania wideo, rzekomo ukazujące zwycięską ofensywę Rosjan.
Ledwie kilka godzin temu doszło też do dziwnego incydentu w serwisie Downdetector, który mógłby sugerować, iż czołowi dostawcy internetu w Polsce i kilka banków mają problemy z działaniem. Krótka weryfikacja wystarczyła jednak, żeby ustalić, że to fake news i prawdopodobnie kolejna z prób zasiania paniki przez Rosjan.
IBIMS ostrzega również, że w ciągu ostatnich godzin po raz kolejny nasila się dezinformowanie o rzekomym braku gotówki. To oczywiście fałsz, który niestety może stać się samospełniającą przepowiednią - jeśli ludzie znów tłumnie ruszą do bankomatów, to istotnie może w nich zabraknąć gotówki, tak jak w weekend na stacjach benzynowych zabrakło paliwa. Nie ze względu na problemy wynikające z rosyjskiej agresji, lecz ze względu na to, że Polacy w panice rzucili się do dystrybutorów.
Potrzebujemy błyskawicznych i zdecydowanych działań po stronie rządu, mediów i big techów.
Mimo regularnych apeli w mediach i mediach społecznościowych, nadal widać, że posty z fake newsami trafiają u nas na podatny grunt. I to tylko połowicznie nasza wina; ruskie trolle prowadzą swoje działania na naszym terenie od lat, a ich działania są tym bardziej skuteczne, iż cały współczesny internet oduczył nas weryfikowania informacji i przyzwyczaił do udostępniania postów przed ich przeczytaniem. To bardzo złe połączenie, które dziś doprowadza do tego, że nawet świadomi zagrożenia ludzie nieświadomie rozprowadzają rosyjskie fake newsy.
Jeśli widzisz gdzieś post, który nie wygląda na prawdziwy, pamiętaj, że możesz to zgłosić. Swoją oficjalną stronę internetową, gdzie można zgłaszać fake newsy, ma CERT – incydent.cert.pl. W ostatnich dniach powstał również profil Demaskujemy Dezinformację na Twitterze, przygotowany przez Michała Sadowskiego i jego firmę monitorującą internet, Brand24. Znajdziemy tam szczegółowe informacje, jak rozpoznać i zgłosić trolli, którzy są na Twitterze szczególnie aktywni.
To jednak wciąż kropelka w morzu potrzeb. Rząd powinien jak najszybciej uruchomić szeroko zakrojoną kampanię informacyjną, by regularnie przypominać obywatelom o zagrożeniu ze strony rosyjskiej propagandy, zaś big techy potroić wysiłki przy moderacji, aby w mediach społecznościowych nie było miejsca dla działać rosyjskich trolli. YouTube zablokował dziś m.in. kanał serwisu Sputnik, ale to wciąż ledwie minimum. Potrzeba zdecydowanych działań, by wyrugować zarówno propagandystów, jak i sympatyzujących z agresorem twórców, o zwykłych pożytecznych idiotach nie wspominając, by zdusić w zarodku szansę przedostawania się dezinformacji do polskiego internetu. Dlatego polskie media, w tym Spider’s Web, wystosowały dziś apel do big techów – Mety, Google’a, Twittera i ByteDance – by wzięły się wreszcie na poważnie do roboty. Oby ten apel przyniósł wymierny skutek.