REKLAMA

Żabka w szpitalu. Ale hot-doga i kawy nie kupisz

Osiedla to za mało. Żabka już szuka dla siebie miejsca nie tylko na zewnątrz, ale i wewnątrz. Po sieciach handlowych przyszedł czas na szpitale.

żabka
REKLAMA

Nawet jeśli w szpitalach są sklepy, to nie zawsze są czynne 24-godziny na dobę. Alternatywą były więc automaty z przekąskami. Teraz ten rynek chce przejąć Żabka, koncentrując się właśnie na placówkach zdrowia.

REKLAMA

Automat ze "zdrowymi i pożywnymi" produktami marek własnych Żabki stanął w jednym z prywatnych szpitali w Warszawie. Urządzenie pozwala klientom na dokonywanie szybkich zakupów przez całą dobę, siedem dni w tygodniu. Pilotażowy projekt realizowany jest dzięki partnerstwu z Maczfit – spółką wchodzącą w skład Grupy Żabka, która na terenie tego samego szpitala posiada dostępny dla pracowników automat z posiłkami.

W automacie Żabki hot-doga nie ma, ale jest… sushi

Wśród oferowanych produktów znajdziemy kanapki, napoje czy właśnie sushi. Pobyt w szpitalu przeważnie nie należy do najprzyjemniejszych, więc można umilić go sobie namiastką luksusu – o ile obniżymy oczekiwania, bo gotowy zestaw nie może rywalizować z tym świeżym, co naturalne.

Jeszcze kilka lat temu podobne maszyny miały namieszać na polskim rynku. Swoje rozwiązanie testowała choćby Biedronka. Raczej nie da się powiedzieć, żeby maszyna się przyjęła – zamiast tego często po prostu sklepy otwarte są dłużej i w niedzielę, mimo teoretycznego zakazu handlu tego dnia.

Koncept nie jest nowy, dlatego Żabka myśli o czymś bardziej nowoczesnym. Czyli o sklepach bezobsługowych. Od czerwca otworzono już kilkanaście placówek Żabka Nano w bardzo różnych lokalizacjach, m.in. na dworcu, metrze, w centrach miast czy Międzynarodowych Targach Poznańskich.

Ostatnio sklep został otwarty wewnątrz… innego sklepu

REKLAMA

To już prawdziwa sklepowa incepcja. Żabka wpuszcza do swoich punktów automaty InPostu, żeby samemu otworzyć się w… Decathlonie. Jeśli w bezobsługowych sklepach też będą dostępne Paczkomaty, wówczas będziemy mieli do czynienia z handlową matrioszką. Otwierasz, a w środku jest sklep, potem kolejny, potem kolejny, a na samym końcu paczkomat.

Chociaż twórcy Żabka Nano przekonują, że konstrukcję bardzo szybko można złożyć, to jednak potrzebuje ona znacznie więcej przestrzeni niż stary, dobry automat z przekąskami. Pewnie dla właścicieli marki nieistotne jest, gdzie i jak ludzie kupują – byle robili to właśnie pod szyldem Żabki. A teraz możliwe jest to już nawet w szpitalu.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA