REKLAMA

Sytuacja jak z Chin: Niemcy chcą zablokować Telegram. Przez szurów i ekstremistów

Telegram, czyli coraz popularniejsza aplikacja do rozmów z wykorzystaniem szyfrowania, trafił na celownik niemieckiego rządu. Aplikacja służy w Niemczech antyszczepionkowcom i prawicowym ekstremistom.

telegram poufna rozmowa kanal skasowany michal dworczyk
REKLAMA

W kwestii aplikacji do komunikacji na świecie króluje Messenger i WhatsApp, ale oba te produkty pochodzą od firmy Meta, właściciela Facebooka. Oba są więc szeroko otwartą furtką do profilowania użytkowników w celach reklamowych. Coraz więcej osób jest świadomych w kwestii udostępniania swoich danych, dlatego popularność zdobywają mniejsze komunikatory, takie jak Telegram i Signal. Oba zapewniają dużo większą prywatność, a do tego szyfrowanie wiadomości.

REKLAMA

Telegram: zamówisz narkotyki od dealera i omówisz działania w grupie ekstremistów.

Duża prywatność rozmów na Telegramie sprawiła, że korzystają z niego nie tylko użytkownicy, którzy nie lubią oddawać korporacjom danych o sobie, ale też ludzie mający sporo do ukrycia. Nie jest tajemnicą, że Telegram często służy do załatwiania szemranych transakcji, jak choćby kupowania marihuany. Wiele osób o tym wie i przymyka na to oko, ale w Niemczech problem urósł do dużo większych rozmiarów.

Niemieckie ministerstwo spraw wewnętrznych twierdzi, że Telegram stał się narzędziem komunikacji szczególnie często wykorzystywanym w grupach ekstremistów i wyznawców spisków. Takie grupy mobilizują się poprzez Telegram i omawiają szczegóły swoich działań, czyli np. zakłócania wydarzeń czy legalnych marszów. Komunikacja jest szyfrowana w modelu end-to-end, więc nawet wykradzenie danych wychodzących z aplikacji nie pozwoli odczytać rozmowy, a to gwarantuje anonimowość.

Rząd Niemiec widzi zagrożenie w Telegramie i zastanawia się, jak ugryźć ten problem. Nancy Faeser, federalna minister spraw wewnętrznych, powiedziała w rozmowie z Die Zeit:

Te słowa miały uspokoić użytkowników Telegrama, ale miały odwrotny skutek. Nancy Faeser przyznała, że na stole jest opcja atomowa, czyli całkowita blokada aplikacji na terenie Niemiec.

Niemcy chcą przekonać Google’a i Apple’a, by ci usunęli Telegram ze swoich sklepów.

Taki pomysł jest właśnie rozważany przez ministerstwo spraw wewnętrznych, a Nancy Faeser twierdzi, że potrzebne będzie europejskie rozwiązanie, by "zmusić Telegram do współpracy". Jak mówi Faeser:

REKLAMA

Faeser stąpa po bardzo kruchym lodzie, bo blokowanie zupełnie legalnych aplikacji nie kojarzy się z europejskimi standardami, a raczej z państwami autorytarnymi. Świat jest przyzwyczajony do tego, że Messenger czy Gmail są zablokowane w Chinach, ale blokada Telegrama w samym centrum Europy? To byłby precedens, który otworzyłby furtkę do kolejnych i potencjalnie dużo poważniejszych ruchów politycznych.

Ta sytuacja pokazuje, jak bardzo Unia Europejska przespała czas, w którym powinna była przyjrzeć się działaniu internetu. Dziś wprowadzanie regulacji bigtechów jest już praktycznie niemożliwe, a blokowanie legalnych aplikacji wygląda kuriozalnie.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-09-09T21:38:22+02:00
Aktualizacja: 2025-09-09T21:07:40+02:00
Aktualizacja: 2025-09-09T20:59:49+02:00
Aktualizacja: 2025-09-09T20:18:45+02:00
Aktualizacja: 2025-09-09T20:05:39+02:00
Aktualizacja: 2025-09-09T19:54:10+02:00
Aktualizacja: 2025-09-09T19:44:24+02:00
Aktualizacja: 2025-09-09T19:43:07+02:00
Aktualizacja: 2025-09-09T19:41:19+02:00
Aktualizacja: 2025-09-09T19:36:37+02:00
Aktualizacja: 2025-09-09T15:49:54+02:00
Aktualizacja: 2025-09-09T10:30:55+02:00
Aktualizacja: 2025-09-09T07:54:16+02:00
Aktualizacja: 2025-09-09T06:58:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-09T06:55:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-09T06:08:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-08T20:04:17+02:00
Aktualizacja: 2025-09-08T19:56:47+02:00
Aktualizacja: 2025-09-08T19:21:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA