REKLAMA

Zaczęli budować mur na granicy z Białorusią. Przyroda już cierpi

Zgodnie z zapowiedziami sprzed kilku miesięcy, ruszyła budowa muru na granicy z  Białorusią. Inwestycja kosztująca 1,6 mld zł ma uchronić Polskę przed próbą przedostania się na terytorium kraju. Rykoszetem dostanie środowisko i zwierzęta. Pierwsze negatywne skutki już widać, mimo że koparki i inne ciężkie sprzęty dopiero zaczęły swoją pracę.

26.01.2022 12.11
mur na granicy
REKLAMA

Straż Graniczna na swoim twitterowym profilu opublikowała pierwsze materiały z prac nad budową muru. Bariera mierzyć będzie 186 km.

REKLAMA

Aktywiści już wcześniej odnotowali wjazd ciężkiego sprzętu na teren Puszczy Białowieskiej. Potężne maszyny nie miały litości dla leśnych dróg. Możemy tylko sobie wyobrazić, jak duże spustoszenie takie pojazdy sieją.

Przy przejazdach płoszone są również dzikie zwierzęta. A mówimy w sumie o stosunkowo małych pojazdach. Skoro quad robi tylko zamieszania, to co musi się dziać w okolicy budowy, gdy do akcji wkroczyły wielkie koparki i ciężarówki? I to wszystko będzie działo się na 186 km odcinku.

Sama budowa to już wielki cios dla terenu. Jeszcze gorzej będzie, gdy bariera stanie.

Dla wielu zwierząt tradycyjne ścieżki zostaną zamknięte

Tereny przygraniczne są też miejscem występowania żubrów, co dobrze pokazała mapa przygotowana przez cytowanego wyżej prof. Kowalczyka, a udostępniona przez "Gazetę Wyborczą".

Żubry już są ofiarą sytuacji na polsko-białoruskiej granicy. W miniony weekend Adam Wajrak pokazał zdjęcia mające świadczyć o tym, że zwierzęta utknęły za zasiekami na granicy. Co więcej, znalezienie się w pułapce miało doprowadzić do ich śmierci.

Straż Graniczna zaprzeczyła, jakoby przy granicy znalazło się stado żubrów. Zapewniono też, że jeśli zwierzęta się pojawią, "ogrodzenie zostanie zdjęte, a żubry wpuszczone". I to zarówno te polskie, jak i białoruskie.

Nie wiadomo, dlaczego dwa żubry ze zdjęć krążących po sieci zginęły

Prof. Kowalczyk w rozmowie z "Wyborczą" zauważa, że choć trudno sugerować się fotografiami, to raczej zwierzęta nie poraniły się na drutach. Były za to wychudzone, co każe podejrzewać problem ze zdobyciem pokarmu i być może stres związany z pojawieniem się przeszkody, której wcześniej nie było.

REKLAMA

– Co znamienne, obydwa żubry padły przy zasiekach. To wskazuje, że zapewne szukały przejścia – prognozuje ekspert.  

zdjęcie główne: twitter.com/StrazGraniczna

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA