REKLAMA

Poszukiwanie obcych cywilizacji nie dało efektów. Powinniśmy poszukać stworzonych przez nie robotów

Poszukiwanie obcych cywilizacji jak na razie nie przyniosło żadnych ciekawych wyników. Może zatem powinniśmy poszukać robotów stworzonych przez te cywilizacje?

19.10.2021 11.15
sonda von neumanna
REKLAMA

Wyobraźmy sobie, że jesteśmy w stanie budować sondy kosmiczne, które po wysłaniu w przestrzeń kosmiczną mają dwa zadania: maję eksplorować kolejne planety i układy planetarne, oraz mają budować swoje własne kopie z materiałów znalezionych w tychże układach planetarnych. Zbudowane kopie robią dokładnie to samo. Owe, tzw. sondy von Neumanna bardzo szybko byłyby w stanie zbadać całą galaktykę. Ludzkość jak na razie nie jest w stanie stworzyć takich urządzeń, ale już odpowiednio bardziej zaawansowana cywilizacja teoretycznie mogłaby teoretycznie takie sondy wysłać.

REKLAMA

Z takiego założenia przynajmniej wyszła dr Zaza Osmanov z Wolnego Uniwersytetu w Tbilisi. Skoro obca cywilizacja teoretycznie mogła stworzyć taką bezustannie rosnącą armię robotów, to może udałoby nam się dostrzec takie roboty gdzieś w naszym otoczeniu, gdyby odpowiednio dokładnie poszukać.

Aby sprawdzić, czy w ogóle mamy na to szansę, fizyczka postanowiła przyjrzeć się największemu jednoczaszowemu radioteleskopowi na Ziemi. Do niedawna miano to dzierżył legendarny już 300-metrowy radioteleskop w Arecibo. Niestety ten został doszczętnie zniszczony w ubiegłym roku, po tym jak zerwały się liny utrzymujące potężny odbiornik znajdujący się 150 metrów nad czaszą teleskopu. Zanim jednak do tego doszło, miano największego radioteleskopu przejęte zostało przez chiński, 500-metrowy radioteleskop FAST (Five-hundred-meter Aperture Spherical Radio Telescope) i to właśnie on stał się obiektem analizy.

Tutaj pojawia się pewien dysonans

Skoro chcemy czegoś szukać, to zapewne mamy nadzieję na to, że udałoby nam się coś takiego znaleźć. I faktycznie, pierwsza myśl jest taka, że odkrycie robotów wysłanych w kosmos przez obcą cywilizację byłoby przełomowym odkryciem, które pośrednio potwierdziłoby istnienie obcej cywilizacji. Sukces. Problem jednak w tym, że owe roboty do replikacji zużywałyby wszystkie możliwe zasoby, na które by natrafiły na swojej drodze. To z kolei stanowiłoby ogromne zagrożenie dla nas samych, gdyby część z tych robotów znalazła się gdzieś w naszym międzygwiezdnym sąsiedztwie.

To może lepiej jednak ich wcale nie znaleźć? Cóż, z takiego wyniku zapewne nikt by się nie cieszył. Jakby nie patrzeć nie widać nigdzie na horyzoncie żadnych astronomów świętujących fakt, że jak dotąd nie udało im się odkryć żadnej cywilizacji, prawda?

Ale do rzeczy

Obliczenia wykonane przez dr Osmanov wskazują, że takie roboty z pewnością emitowałyby jakieś promieniowanie cieplne w zakresie podczerwonym i teoretycznie byłyby wykrywalne za pomocą teleskopu FAST.

Przy bardzo dużych uproszczeniach i uogólnieniach fizyczka oszacowała, że gdybyśmy mieli do czynienia z cywilizacją typu II w skali Kardaszowa, a więc z cywilizacją zdolną wykorzystać całą energię emitowaną przez swoją gwiazdę centralną, to bylibyśmy w stanie odkryć wyprodukowany przez nią rój sond von Neumanna z odległości ok. 16 000 lat świetlnych. Jeżeli jednak byłaby to cywilizacja typu III, a więc zdolna do wykorzystania energii całej swojej galaktyki - moglibyśmy je dotrzeć gdyby znalazły się w promieniu 400 mln lat świetlnych.

REKLAMA

Tak naprawdę są to badania, w których każdy wynik powinien być uznany za pozytywny. Znajdziemy rój sond von Neumanna? Wspaniale, odkryliśmy dowód na istnienie zaawansowanej cywilizacji. Nie znajdziemy roju sond von Neumanna? Wspaniale, nie grozi nam nalot robotów eksterminujących kolejne cywilizacje.

Praca, w której dr Osmanov opisała metodykę leżącą u podstaw powyższych obliczeń, została już umieszczona na portalu preprintów naukowych arXiv, aczkolwiek nie została jak na razie zaakceptowana do publikacji w żadnym periodyku naukowym.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA